eGNOSIS

Prawda

Szymon Grabowski

Szymon Grabowski, informatyk, doktorant na Politechnice Łódzkiej (mam nadzieję, że w tym roku wreszcie finisz...),
29 lat, żonaty, 2-letnia córka. Katolik trochę heretyzujący.

Zamieszczony tekst stanowi kolejną odpowiedź w dyskusji O Prawdzie, którą otwarł Jerzy Prokopiuk swoim mikro-esejem pod takimż tytułem, a do której zachęcamy czytelników. Najciekawsze prace zostaną zamieszczone na stronie Gnosis.

 

Słowo wypowiedziane kamienieje. W tym sensie każdy, choćby „najgłębszy” i najsubtelniejszy autor jest głupszy od swego najtępszego czytelnika. Na tym polega śmiertelność rzeczy i słów. Można domniemywać, że i my umrzemy, jeśli nie osiągniemy Boga, który jest Prawdą. Przecież śmierć ludzi, którzy odeszli w opinii świętości nie budzi przerażenia, które wszak jest reakcją na uświadomienie sobie rozdźwięku między miejscem, w którym jesteśmy, a w którym moglibyśmy być. I do którego zostaliśmy powołani. „Prawda was wyzwoli”. Zerwie więzy śmierci.

Niewyrażalność prawdy podskórnie dręczy współczesnego człowieka. Żeruje na tym coś, co roboczo nazwałbym kulturą teledysku. Raczej obraz niż słowo, raczej reakcja typu „czujesz to albo nie czujesz” niż logiczna, werbalna argumentacja. Wydaje mi się, że nadejście kultury teledysku dobrze przewidywał Robert Musil. W scence z Człowieka bez właściwości, Ulrich widzi pędzącego ulicą na motocyklu młodzieńca z malującym się na obliczu cielęcym upojeniem szybkością. Ulrich śmieje się w duchu wyobrażając sobie Akwinatę, który uporawszy się z wszystkimi wielkimi problemami filozoficznymi swojej epoki zostałby przeniesiony tam, na wiedeńską ulicę. Zrozumiałby scenkę? Ni w ząb.

W innej miejscu powieści Ulrich spytany przez swą siostrę, czy wierzy w Boga, odpowiada: „Wierzę i nie wierzę!”. Otóż to! Oto modelowy człowiek współczesny! Chce mieć jedno i drugie. Takie wspaniałe zuchwalstwo – niemal chyba niemożliwe we wcześniejszych epokach (bo przecież „gdzie [...] wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”) – wymaga konsekwencji. Pewnie o tę żelazną konsekwencję walczyła dzielnie Simone Weil, zapisując sobie w notatniku: „Tą częścią mojej istoty, która nie jest przeznaczona dla Boga, powinnam być ateistką” (tomiści powinni zarumienić się ze wstydu).

„Miłość [...] wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję”, pisze św. Paweł. Czy te słowa nie dają do myślenia także „w temacie” prawdy?

Gdy zapytano pewnego redaktora satyrycznego pisma „Karuzela” (tak, tak), co zrobiło na nim największe wrażenie w czasie pobytu w USA, odparł: napis na pewnym kościele: „Jeśli chcesz dać swoim bliźnim to, co masz najcenniejszego, daj im swoje pieniądze”. To nieoczekiwane zderzenie wzniosłości z pospolitością wskazuje nam wyraźnie, gdzie jesteśmy. Z nędzy tylko możemy tworzyć. „Nie przysięgajcie”. Tyle możemy poznać prawdy, ile gotowi jesteśmy za nią zapłacić. Fakt, mało wiemy – nie na tyle jednak mało, aby czerpać stąd usprawiedliwienie.

 

                                                                        Szymon Grabowski

powrót do strony GNOSIS 2     powrót do strony głównej GNOSIS