eGNOSIS

Bhagawadgita (sanskr. Pieśń Pana) - święta księga hinduizmu, powstała ok. II w. p.n.e, będąca ustępem wielkiego eposu starożytnych Indii - Mahabharaty (Księgi VI - Bhiszma-Parvan). W osiemnastu pieśniach mających charakter pouczających dialogów pomiędzy królem Ardżuną a jego woźnicą, w którego wciela się bóg Kriszna, zostają wyłożone najważniejsze tezy filozofii indyjskiej. Całość akcji Gity rozgrywa się w dramatycznym momencie starcia armii dwu wielkich (i spokrewnionych) rodów Kuru i Pandawów. Antoni Lange, wydawca polskiego przekładu-streszczenia (Brody 1911r.), z którego zaczerpnęliśmy zamieszczany obok - nieznacznie uwspółcześniony - tekst, pisze: „Powietrze pełne jest straszliwych znaków, zapowiadających rozlew krwi i nieszczęścia. Wojsko z jednej i drugiej strony, gotowe do boju, pełne ducha i ognia. Nic już starcia nie powstrzyma”. Lange objaśnia:
Przekładu Bhagawadgity dokonał Bronisław Olszewski, podług francuskiego tłumaczenia E. Burnoufa. Ze względu na wielką wagę Bhagawadgity, dodajemy przed każdym rozdziałem jego streszczenie podług Herm. Jacobiego. Nadto dla orientacji czytelnika zaznaczę, że Deussen dzieli Bhagawadgitę na trzy części:
1. Część etyczna (Pieśni I-VI),
2. Część teozoficzna (Pieśni VII -XII),
3. Część psychologiczna (Pieśni XIII — XVIII).

Bhagavad-Gita    Część IV

 

X.

 

Joga doskonałości

(Vibhuti-joga)

 

Krszna jest prazasadą i prapoczątkiem Wszystkiego. Wszystko Dobre, Wielkie i Podniosłe jest jedyną godną jego formą przejawu (vibhuti). Kto go na tej drodze pragnie poznać, tego on oświeca. Krszna wylicza różne postaci swych vibhuti.

 

Błogosławiony

1. Wysłuchaj jeszcze, bohaterze, który mię kochasz, słów wielkiej wagi, które ci powiem gwoli zbawieniu twemu.

2. Gromady bogów i wielcy riszyowie nie znają mego narodzenia; albowiem ja jestem źródłem absolutnem bogów i wielkich riszich.

3. Ten, kto wie, że ja nie jestem zrodzony, że jestem pierwszy, że jestem panem świata, unika błędu między śmiertelnymi i jest rozgrzeszony ze wszystkich win swoich.

4. Rozum, wiedza, pewność, cierpliwość, prawda, powściągliwość, pokój, uciecha i ból, narodzenie i śmierć, strach i bezpieczeństwo,

5. Słodycz, równość duszy, rozkosz i umartwienie, szczodrość, chwała i sromota są rodzajami rzeczy, których ja jestem rozdawcą.

6. Siedmiu wielkich riszich, czterej Pradżapati i Manu, zawarci w moim jestestwie, zrodzeni są przez akt mego ducha, i z nich wyszedł na tym świecie rodzaj ludzki..

7. Kto zna istotę tej potęgi wszechwładnej i tej Jedności, które są we mnie, ten bez wszelkiego zwątpienia jednoczy się ze mną łącznością niewzruszoną.

8. Jestem początkiem wszech rzeczy; ode mnie pochodzi Wszechświat: tak myślą, tak mię czczą mędrcy, uczestnicy treści najwyższej.

9. Myśląc o mnie, tęskniąc do mnie, nauczając się wzajemnie, do mnie się ciągle zwracając, radują się, są szczęśliwi.

10. Ustawicznie zjednoczeni ze mną, składając mi ofiarę z miłości, otrzymują ode mnie tę jedność mistyczną umysłu, przez którą przychodzą do mnie.

11. Ja, w swym miłosierdziu, nie wychodząc z mojej jedności, rozpraszam w nich mrok nieświadomości świetlaną pochodnią nauki.

 

Ardżuna

12. Ty jesteś Bogiem najwyższym, mieszkaniem najwyższym, oczyszczeniem najwyższym, Duchem wiecznym niebieskim, Pierwszem Bóstwem, bez początku, Panem.

13. Tak wyznają wszyscy riszyowie, dewarszi Narada, Asita, Dewala, Vyasa. Tak i ty mi oznajmiasz.

14. Wierzę, wojowniku długowłosy, w prawdę słów twoich: albowiem ani bogowie ani danavy nie wiedzą, w jaki sposób ty się stajesz widzialny.

15. Ty sam tylko znasz siebie, o Duchu najwyższy, bycie bytów, królu żyjących, Boże bogów, Panie najwyższy stworzeń.

16. Powiedz mi, nic nie ukrywając, jaką mocą podtrzymujesz te światy, przenikając je.

17. Powiedz mi, Jogi, jakim sposobem, myślą zjednoczony z tobą, mógłbym cię poznać, jakie części twojej istoty, o Błogosławiony, byłyby dla mnie niepojęte.

18. Opowiedz mi obszernie o swej Jedności mistycznej i o swej cnocie najwyższej, zwycięzco ludzi. Słowa twoje są dla mnie ambrozją, którą dość się nasycić nie mogę.

 

Błogosławiony

19. Więc dobrze! opowiem ci o swoich przymiotach niebieskich, krótko, synu Kunti, albowiem ogromowi mojemu nie masz granic.

20. Ja jestem Duszą, która przebywa we wszystkich istotach żyjących; ja jestem początkiem, środkiem i końcem istot żyjących.

21. Między Adityami jestem Wisznu, między ciałami niebieskimi Słońcem promiennym; jestem Mariczi między Marutami i Księżycem między konstelacjami.

22. Między Wedami Samą, między bogami Vasavą. Między zmysłami jestem Duchem; między żyjącymi Inteligencją,

23. Między Rudrami jestem Śankarą, jestem Panem bogactw między Yakszami i Rakszasami; między Vasavami jestem Pawaką, między grzbietami gór — Meru.

24. Jestem pierwszym z kapłanów, pamiętaj o tym, synu Prithy; jestem Brihaspati. Między wodzami wojsk jestem Skandą, między jeziorami Oceanem.

25. Między Maharszimi jestem Bhrigu, między słowami wymawianymi — wyrazem niepodzielnym ôm; między ofiarami — modlitwą szeptaną po cichu; między łańcuchami gór — Himalayą,

26. Między drzewami aśwatthą (figą); między devarszimi Naradą, między muzykantami niebieskimi Czitrarathą, między świętymi — samotnikiem Kapilą.

27. Między rumakami jestem Uczczaiśravą, zrodzonym z ambrozji; między słoniami Airavatą, między ludźmi zwierzchnikiem władzy.

28. Między orężem wojennym jestem gromem, między krowami Kamaduk. Jestem początkodawca Kandarpa; między wężami jestem Vasuki.

29. Między nagami (wężami) Anantą; Varuną między zwierzętami wodnymi. Między Przodkami jestem Aryamanem; Vamą między sędziami.

30. Prahladą między Daityami; między miarami czasem; między zwierzętami dzikiemi tygrysem; między ptakami Garudą.

31. Między rzeczami oczyszczającymi - wiatrem. Jestem Ramą między wojownikami; między rybami Makarą, między rzekami Gangą.

32. W rzeczach stworzonych, Ardżuno, jestem początkiem, środkiem i końcem; między naukami nauką o Duszy najwyższej; dla tych, którzy mówią, jestem słowem.

33. Między literami jestem A; w wyrazach złożonych jestem ich układem, jestem czasem bez granic; jestem założycielem, którego wzrok zwraca się we wszystkie strony;

34. śmiercią, która porywa wszystko i życiem przyszłych rzeczy. Między wyrazami żeńskimi jestem sławą, fortuną, wymową, pamięcią, przenikliwością, stałością, cierpliwością.

35. Jestem wielkim hymnem między śpiewami Samy; a między rytmami gayatri. Między miesiącami jestem margaśirsza, między porami roku - wiosną kwitnącą.

36. Jestem szczęśliwym losem oszustów; blaskiem znakomitych; zwycięstwem; radą; prawdomównością prawdomównych.

37. Między synami Vriszni jestem Vasudevą; między Pandauami jestem tobą samym, Ardżuno. Między samotnikami jestem Vyasą, między poetami Uśaną.

38. Jestem pokutą ascetów, prawidłem działania tych, którzy pragną zwycięstwa; milczeniem zamkniętych w sobie, wiedzą mędrców.

31. Ile jest potęgi rozrodczej w istotach żyjących, tym nawet jestem; albowiem beze mnie żadna rzecz stać się nie może.

40. Moje przymioty nie mają końca, o Ardżuno; i wyliczyłem ci nieznaczną jeno część moich doskonałości.

41. Wiedz, że wszelki przedmiot natury doskonałej, szczęśliwej i silnej wyszedł z cząsteczki mojej potęgi.

42. Lecz pocóż mam cię obarczać tą nauką nieskończoną, Ardżuno? Kiedym oparł wszystkie rzeczy na jednej cząsteczce mojej, świat został zbudowany.

 

 

XI.

 

Widzenie wszechpostaci boskiej

(Viśvarupa-darśana-joga.)

 

Krszna cieleśnie ukazuje się Ardżunie w wizji Wszechbóstwa, które zawiera i nieustannie pochłania wszystkie istoty i rzeczy, Ardżuna wygłasza mu hymn uwielbienia i na swoją prośbę spostrzega na nowo koło siebie Krsznę w postaci ludzkiej.

 

Ardżuna

1. Wzniosła tajemnica Duszy najwyższej, którąś mi oznajmił gwoli zbawieniu memu, oddaliła błąd ode mnie.

2. Albowiem usłyszałem obszernie o narodzeniu i śmierci istot, boże lotosooki, i o twej wielkoduszności niezniszczalnej.

3. Jednak, o Panie, chciałbym cię widzieć w twej postaci najwyższej takim, jakim sam siebie opisałeś.

4. Jeżeli sądzisz, o Panie świętej Jedności, że mogę dostąpić tego widzenia, to ukaż się wzrokowi mojemu w swej wieczności.

 

Błogosławiony

5. Oto, synu Prithy, postacie moje sto i tysiąc razy zmienne, niebiańskie, różnej barwy i wyglądu.

6. Oto Aditye, Vasavy, Rudry, dwa Aśviny i Maruty; oto, synu Bharaty, liczne dziwy, których nikt jeszcze nie oglądał.

7. Oto cały wszechświat w swej jedności z rzeczami ruchomymi i nieruchomymi: oto on, zawarty w moim ciele ze wszystkim, co ujrzeć można.

8. A iż nie możesz widzieć mię twymi cielesnymi oczami, daję ci przeto oczy niebieskie: oglądaj więc we mnie Jedność światowładczą.

 

Sandżaya

9. To wyrzekłszy, Hari, pan świętej Jedności, pokazał synowi Prithy swoją postać najdostojniejszą i najwyższą,

10. mającą wiele oczu i twarzy, wiele cudnych kształtów, wiele boskich ozdób, trzymającą insygnia boskie,

11. przybraną w girlandy i boskie odzienia, woniejącą boskimi esencjami, cudowną we wszystkim, jaśniejącą, nieskończoną, z twarzą obróconą na wszystkie strony.

12. Gdyby na niebie nagle powstało światło tysiąca słońc, mogłyby być przyrównane do świetności tego boga wielkodusznego.

13. Tam więc, w tym ciele boga bogów, syn Pandu ujrzał wszechświat cały i jedyny w swojej mnogości.

14. Natenczas, pełen dziwu, z włosami najeżonymi, bohater opuścił głowę i złożywszy ręce do góry, tak mówił do bóstwa.

 

Ardżuna

15. O Boże, widzę w twoim ciele wszystkich bogów i gromady istot żyjących i boga Brahmę, siedzącego na lotosie, i wszystkich riszich i węże niebieskie.

16. Widzę ciebie z ramionami, piersiami, twarzami i oczami niezliczonymi, w postaci bezgranicznie nieskończonej. Bez początku, bez środka, bez końca, takim cię widzę, Władco wszechświata, kształcie wszechświata.

17. Na głowie masz tiarę, trzymasz w ręku maczugę i dysk, góro światła, ze wszystkich stron jaśniejąca; ledwo objąć cię mogę całego wzrokiem: albowiem lśnisz jak ogień i jak Słońce w swym ogromie.

18. Ty jesteś Niepodzielny, Najwyższy. Ty jesteś skarbem najwyższym tego świata; ty jesteś niezniszczalny; ty podtrzymujesz prawo niewzruszone; widzę w tobie wieczny pierwiastek męski.

19. Bez początku, bez środka, bez końca; nieskończenie potężny; twoje ramiona nie mają granic, twoje spojrzenia są jako Księżyc; jako Słońce; twoje usta mają przepych ognia świętego.

20. Swoim ciepłem ogrzewasz ten świat. Albowiem sam jeden zapełniasz cały przestwór między niebem i ziemią i sięgasz wszystkich krain; na widok twej nadprzyrodzonej i strasznej postaci, wstrząsają się trzy światy, o boże wielkoduszny.

21. Oto gromady istot boskich, idących ku tobie; niektórzy z lękiem składają ręce tam w górze i modlą się cichym głosem. »Sw asti« powtarzają zgromadzenia maharszich i świętych i wielbią ciebie we wzniosłych pieśniach.

22. Rudry, Aditye, Vasavy i Sadye, Viśvy, oba Asviny, Maruty i Uszmapy, chóry Gandarvów, Yakszów, Asurów i Siddów wpatrują się w ciebie onieśmieleni.

23. Oto twoja wielka postać, mająca tyle ust i oczu, nóg i stóp, tyle piersi i zębów straszliwych: światy, patrząc na nią, lękają się; ja też, o Panie,

24. Albowiem kiedy oglądam ciebie, chmur sięgającego, rozjaśnionego tysiącem kolorów, kiedy widzę twoje usta otwarte i twoje wielkie oczy iskrzące się, dusza moja jest wstrząśnięta, nie mogę przyjść do siebie ani się uspokoić, o Visznu.

25. Kiedy oglądam twoją twarz, uzbrojoną groźnymi zębami i podobną ogniowi, któryby cały świat miał pochłonąć, nie widzę nic więcej dokoła siebie, i radość moja znika. Bądź miłościwy, władco bogów, mieszkanie świata.

26. Wszystkie te syny Dhrtarasztry z zastępami panów ziemi; Bhiszma, Drona, i syn woźnicy z wodzami naszych wojowników,

27. biegną, aby się rzucić w twoje usta straszliwe. Niektórzy z rozbitą głową zostają zawieszeni między twoimi zębami.

28. Jako strumienie niezliczone, które płyną wprost ku Oceanowi, tak ci bohaterzy porwani są pędem ku twojej twarzy płomienistej.

29. Jak ku ogniowi płonącemu owad leci na śmierć z szybkością wzrastającą, tak ludzie spieszą zginąć w twoich ustach.

30. Na wszystkie strony język twój zagarnia całe pokolenia, a twoje gardło płomieniste je połyka. Ty napełniasz świat cały światłością, o Wisznu, i ogrzewasz go swymi promieniami.

31. Opowiedz mi, ktoś ty, Boże straszliwy! Chwała ci, Boże najwyższy! Bądź mi miłościw. Pragnę cię poznać, treści pierwotna, albowiem nie widzę, jakimi drogami chodzą uczynki twoje.

 

Błogosławiony

32. Jestem Kala, Czas — burzyciel świata, przyszedłem tu, prastary, aby zniszczyć pokolenia. Krom ciebie, nie pozostanie ani jeden z wojowników, których te dwa wojska zawierają.

33. A więc powstań; idź po sławę, zatryumfuj nad nieprzyjaciółmi i zdobądź państwo obszerne. Ja już zgotowałem im zgubę: bądź tylko moim narzędziem.

34. Odebrałem życie Dronie, Bhiszmie, Dżayadracie, Karnie i innym wojownikom: zabijaj więc ich; przestań się smucić; walcz, a zwyciężysz swoich przeciwników.

 

Sandżaja

35. Usłyszawszy te słowa boga długowłosego, wojownik, noszący tiarę, złożył ręce i z drżeniem oddał mu cześć, później pełen lęku ukłonił się i jąkając się, rzekł do Krszny.

 

Ardżuna

36. Tak! na twoje imię, Boże długowłosy, świat się raduje i spełnia twoje Prawo; Rakszasy wystraszone biegną we wszystkie strony, gromady Siddhahów cześć ci oddają.

37. I czemuż, o wielkoduszny, nie mianoby cię czcić, ciebie, dostojniejszego niż Brahrna, ciebie, pierwszego Stwórcę, Nieskończonego, Pana bogów, mieszkanie świata, źródło niepodzielne bytu i niebytu.

38. Ty jesteś pierwszym Bóstwem, pradawnym źródłem męskim, skarbem najwyższym tego Wszechświata. Ty jesteś mędrcem i przedmiotem mądrości i siedzibą najwyższą. Przez ciebie zbudowany został Wszechświat, o ty nieskończony w swym kształcie.

39. Ty jesteś Vayu, Yama, Agni, Varuna i Księżyc i Pradżapati i wielki Praojciec. Chwała, chwała ci po tysiąc razy i jeszcze chwała ci, chwała ci!

40. Chwała w twej obecności i poza tobą, we wszem miejscu, o Powszechny. Mocny siłą nieskończoną, potęgą nieskończoną, obejmujesz Wszechświat, ty jesteś Powszechny.

41. Jeżeli, sądząc cię moim przyjacielem, wołałem na cię głośno tymi słowy: »Przyjdź, Krszno; chodź tu, synu Yadu; pójdźmy, przyjacielu«; jeżelim nie poznał twego majestatu, bądź przez lekkomyślność, bądź przez gorliwość;

42. jeżelim cię obraził w zabawie, na przechadzce, albo leżąc, albo siedząc, bądź za stołem, bądź sam na sam, bądź przed tymi wojownikami: Boże wielki i nieskończony, przebacz mi.

43. Ty jesteś ojcem rzeczy ruchomych i nieruchomych; ty jesteś dostojniejszy niż mistrz duchowny. Nikt tobie nie jest rówien; któż w trzech światach mógłby cię przewyższyć, o ty, którego majestat niema granic?

44. Przeto więc, z pochyloną głową na klęczkach, żebrzę twej łaski, Panie chwalebny: bądź mi miłościw, jak ojciec względem syna, przyjaciel względem swej ukochanej.

45. Odkąd ujrzałem dziw, którego nikt nie mógł oglądać, radość przepełniła moje serce, lecz trwoga nim wstrząsa. Ukaż mi swoją pierwszą postać, o Boże. Bądź mi miłościw, Władco bogów, mieszkanie świata.

46. Chciałbym cię widzieć raz jeszcze w twej tiarze z maczugą i dyskiem; przyjmij na nowo swoją postać czteroramienną, o ty, który masz ramiona i kształty niezliczone.

 

Błogosławiony

47. Przez łaskę moją, Ardżuno, i mocą mojej Jedności mistycznej ujrzałeś moją postać najwyższą, jaśniejącą, powszechną, nieskończoną, pierwotną, której nikt inny przed tobą nie oglądał.

48. Ani Weda, ani Ofiara, ani Czytanie, ani szczodrobliwość, ani obrzędy, ani ciężkie pokuty nie mogłyby wybłagać ukazanie się moje komukolwiek innemu na ziemi, prócz ciebie jedynego, synu Kuru.

49. Nie trwóż się i nie lękaj, iżeś widział moją postać straszliwą: wolny od trwogi, z radością w sercu ujrzysz na nowo moją postać pierwotną.

 

Sandżaya

50. Przy tych słowach wielkoduszny Vasudeva ukazał Ardżunie inną swoją postać i uspokoił strach jego, jawiąc się na nowo ze swym jasnym obliczem.

 

Ardżuna

51. Teraz, kiedy widzę twoją łagodną postać ludzką, o wojowniku, znów panuję nad swoją myślą i wracam do porządku naturalnego.

 

Błogosławiony

52. Tę postać, którą tak trudno ujrzeć, a którą tyś oglądał, bogowie sami pragną ją widzieć.

53. Lecz ani Wedy, ani umartwienia, ani szczodrobliwość, ani Ofiara nie mogą mię skłonić do ukazania się w takiej postaci, jaką ty widziałeś.

54. Tylko przez adorację osobliwą, Ardżuno, można dostąpić tej łaski, widzieć mię w mojej rzeczywistej postaci i przeniknąć we mnie.

55. Ten, kto wszystko dla mnie czyni, kto mię czci ponad wszystko i kto niema żądz ani nienawiści względem żadnej istoty żyjącej, ten idzie do mnie, synu Pandu.

Pieśni IV, V i VI

powrót do strony eEx Oriente Lux    powrót do strony eGNOSIS głównej