eGNOSIS

Mikołaj Bierdiajew
(1874-1948), filozof rosyjski, za udział w ruchu socjalistycznym najpierw zesłany, a potem w 1922 r. wydalony z Rosji Sowieckiej. Brał żywy udział we francuskim życiu intelektualnym, a w latach 1926-1939 redagował pismo Putj. Opublikował m.in.: Sudjba Rossiji (Los Rosji, 1918), Nowoje sriedniowiekowie (Nowe średniowiecze, 1924, wyd. pol. 1936), O naznaczenii czełowieka (O przeznaczeniu człowieka, 1939), Samopoznanije (Samopoznanie, 1949).

Fundamentalna idea filozofii Lwa Szestowa [*]

Mikołaj Bierdiajew

 

 

Kilka razy pisałem już na łamach czasopisma Put’ o Lwie Szestowie. Zaistniała jednak teraz potrzeba napisania o nim inaczej i uczczenia jego pamięci. Lew Szestow był filozofem, który filozofował całą swą istotą, dla którego filozofia nie wiązała się z zawodem akademickim, lecz stanowiła sprawę życia i śmierci. Był człowiekiem jednej myśli. Zdumiewa jego niezależność od otaczających go prądów naszych czasów. Szukał Boga, uwolnienia człowieka od władzy konieczności. Stanowiło to także jego osobisty problem. Filozofia Szestowa należała do typu filozofii egzystencjalnej, tzn. nie obiektywizowała procesu poznania, nie oddzielała go od podmiotu poznania, wiązała z całym losem człowieka. Filozofia egzystencjalna oznacza pamięć o egzystencjalności filozofującego podmiotu, który wkomponowuje w swoją filozofię egzystencjalne doświadczenie. Ten typ filozofii zakłada, że tajemnica bytu może być ogarnięta i poznana jedynie w ludzkiej egzystencji. Dla Lwa Szestowa źródłem filozofii były ludzka tragedia, okropności i cierpienia ludzkiego życia, przeżywanie beznadziejności. Nie należy przesadzać w określaniu mianem nowości tego, co obecnie, za sprawą niektórych prądów współczesnej filozofii niemieckiej, nazywa się filozofią egzystencjalną. Element ten występował u wszystkich prawdziwych i znaczących filozofów. Spinoza filozofował metodą geometryczną, a jego filozofia może wywierać wrażenie chłodnej, obiektywnej. Jednakże, filozoficzne poznanie było dla niego sprawą zbawienia, a jego idea amor Dei intellectualis bynajmniej nie należy do obiektywnych prawd podobnych naukowym. Nawiasem mówiąc, stosunek L. Szestowa do Spinozy był bardzo interesujący. Spinozę uznawał za wroga, walczył z nim przez całe życie, jak z pokusą. Spinoza - przedstawiciel rozumu ludzkiego, niszczyciel objawienia. Zarazem jednak, L. Szestow bardzo lubił Spinozę, nieustannie o nim wspominał, często cytował. W ostatnich latach życia L. Szestowa miało miejsce bardzo ważne spotkanie z Kierkegaardem. Nigdy wcześniej go nie czytał, znał jedynie ze słyszenia, nie może więc być mowy o wpływie Kierkegaarda na jego myśl. Gdy go przeczytał, był głęboko poruszony, wstrząśnięty zbieżnością Kierkegaarda i głównego tematu swojego życia. Zaliczył więc Kierkegaarda do swych bohaterów. Jego bohaterowie to: Nietzsche, Dostojewski, Luter, Pascal i bohaterowie Biblii - Abraham, Hiob, Izaak. Tak jak w przypadku Kierkegaarda, tematyka filozofii L. Szestowa była tematyką religijną, tak jak dla Kierkegaarda, głównym wrogiem był dla niego Hegel. Szestow przeszedł od Nietzschego do Biblii. Coraz bardziej zwracał się w stronę biblijnego objawienia. Konflikt między biblijnym objawieniem a filozofią grecką stał się głównym tematem jego rozważań.

L. Szestow podporządkowywał głównemu tematowi swego życia wszystko, o czym myślał, co mówił i pisał. Mógł spoglądać na świat, dokonywać oceny myśli innych wyłącznie przez wewnętrzny pryzmat swojego tematu, wszystko odnosił do niego i dzielił świat na podstawie oceny postaw wobec tego tematu. Był nim wstrząśnięty. Jak więc sformułować ten temat? Szestowa bulwersowała władza konieczności nad ludzkim życiem, władza, która rodzi okropności życia. Interesowały go nie brutalne i ordynarne formy konieczności, lecz jej wyrafinowane oblicza. Władza nieuchronnej konieczności była idealizowana przez filozofów jako rozum i moralność, jako prawdy oczywiste i powszechnie obowiązujące. Ta konieczność zrodzona jest z poznania. L. Szestow dał się całkowicie porwać myśli, że grzech pierworodny związany jest z poznaniem, z poznaniem dobra i zła. Człowiek przestał karmić się owocami drzewa życia i zaczął karmić się owocami drzewa poznania. L. Szestow, w imię wybawienia życia, walczył przeciwko władzy poznania podporządkowującego człowieka prawu. Jest to namiętny poryw, pęd ku rajowi, ku wolnemu, rajskiemu życiu. Jednak raj osiąga się przechodząc przez zaostrzenie konfliktu, dysharmonię i beznadziejność. W gruncie rzeczy, L. Szestow wcale nie występował przeciwko naukowemu poznaniu, przeciwko rozumowi w codziennym życiu. Nie w tym zawierał się jego problem. Występował on przeciwko pretensjom nauki i rozumu do rozstrzygnięcia kwestii dotyczącej Boga, problemu uwolnienia człowieka od tragicznej grozy ludzkiego losu, w sytuacji gdy rozum i rozumowe poznanie chcą ograniczyć możliwości. Bóg to przede wszystkim nieograniczone możliwości, oto fundamentalna definicja Boga. Bóg nie jest skrępowany żadnymi koniecznymi prawdami. Osobowość człowieka to ofiara koniecznościowych prawd, prawa rozumu i moralności, ofiara tego, co uniwersalne i powszechnie obowiązujące.

Królestwu konieczności, królestwu rozumu przeciwstawia się Bóg. Bóg nie jest niczym skrępowany, niczemu podporządkowany, dla Boga wszystko jest możliwe. W odniesieniu do tego, L. Szestow poruszał problem, który niepokoił już średniowieczną filozofię scholastyczną. Czy Bóg podlega rozumowi, prawdzie i dobru, czy też prawda i dobro są wyłącznie tym, co uważa Bóg? Pierwszy punkt widzenia pochodzi od Platona, bronił go św. Tomasz Akwinata. W obronie drugiego stawał natomiast Duns Szkot. Pierwszy pogląd związany jest z intelektualizmem, drugi zaś z woluntaryzmem. U L. Szestowa występuje pokrewieństwo z Dunsem Szkotem, jednak przedstawiał on problem w o wiele radykalniejszy sposób. Jeśli istnieje Bóg, to otwierają się wszelkie możliwości, prawdy rozumu przestają być nieuchronnymi, a okropności życia zostają przezwyciężone. W tym miejscu, dotykamy tego, co najważniejsze w Szestowowskim temacie. Wiąże się z tym głęboki wstrząs, który charakteryzuje całą myśl Szestowa. Czy Bóg może zadziałać tak, żeby to, co było, stało się niebyłym? Rzecz najbardziej niepojęta dla rozumu. Bardzo łatwo było błędnie zrozumieć L. Szestowa. Otruty Sokrates może zostać wskrzeszony, wierzą w to chrześcijanie. Kierkegaard może odzyskać narzeczoną, Nietzsche może być wyleczony ze strasznej choroby. L. Szestow bynajmniej nie to chciał powiedzieć. Bóg może zadziałać tak, że Sokrates nie zostałby otruty, Kierkegaard nie utraciłby narzeczonej, Nietzsche nie zachorowałby na straszną chorobę. Możliwe jest absolutne zwycięstwo nad tą koniecznością, którą rozumowe poznanie nakłada na przeszłość. L. Szestowa trapiła nieuchronność przeszłości, męczyła zgroza raz minionego.

Nadal z tym właśnie tematem, dotyczącym koniecznej, zniewalającej prawdy, związane jest przeciwstawienie Jerozolimy i Aten, przeciwstawienie Abrahama i Hioba Sokratesowi i Arystotelesowi. Gdy rozum, odkryty przez filozofię grecką, próbowano połączyć z objawieniem, miało miejsce odstępstwo od wiary, a próby te zawsze podejmowała teologia. Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba zamieniano na Boga teologów i filozofów. Filon był pierwszym przeniewiercą. Boga podporządkowano rozumowi, koniecznym, powszechnie obowiązującym prawdom. Wtedy, Abraham, bohater wiary poległ. L. Szestowowi bardzo bliski był Luter, luterańskie zbawienie tylko przez wiarę. Wybawienie człowieka nie może pochodzić od niego samego, a tylko od Boga. Bóg jest wyzwolicielem. Wyzwala nie rozum, moralność, ludzka aktywność, lecz wiara. Dla koniecznych prawd rozumu, wiara oznacza cud. Góry ruszają się z miejsca. Wiara wymaga obłędu, braku rozumu. Mówił już o tym apostoł Paweł. Jak lubił mawiać Kierkegaard, wiara zatwierdza konflikt, paradoks. L. Szestow wyraził realnie istniejący i wieczny problem w wielce radykalny sposób. Paradoksalność myśli, ironia, do których nieustannie uciekał się w swej metodzie pisarskiej L. Szestow, przeszkadzały w zrozumieniu go. Niekiedy pojmowano go dokładnie na opak. Sytuacja taka miała miejsce, na przykład, w odniesieniu do tak znakomitego myśliciela jak Unamuno, który bardzo sympatyzował z L. Szestowem.

Myśl filozoficzna L. Szestowa napotykała ogromne trudności związane z jej wyrażaniem, zrodziło to wiele nieporozumień. Trudność tkwiła w niewyrażalności słowami tego, o czym L. Szestow myślał w odniesieniu do głównego tematu swojego życia, w niemożności wysłowienia najważniejszego. Częściej uciekał się on do negatywnej formy wyrażania myśli i to bardziej mu się udawało. Jasnym było, przeciwko czemu toczy walkę. Pozytywna forma była natomiast bardziej kłopotliwa. Język ludzki jest zbyt racjonalny, zanadto dostosowany do myśli, będącej już wytworem grzechu pierworodnego - poznania dobra i zła. Myśl L. Szestowa skierowana przeciwko powszechnie obowiązującemu, sama mimowolnie przyjmowała formę tego, co powszechnie obowiązujące. To właśnie wkładało łatwą broń w ręce krytyki. Stajemy w tym miejscu przed bardzo głębokim i w niewielkim stopniu zanalizowanym problemem komunikowania myśli twórczej innym. Czy komunikowalne są rzeczy najbardziej pierwotne i ostateczne, czy też jedynie to, co wtórne i przejściowe? Wspomniany problem stawiany jest we właściwym świetle przez filozofię egzystencjalną. Jest dla niej zagadnieniem przejścia od ja do ty podczas autentycznego kontaktu. Wskutek założenia istnienia uniwersalnego rozumu, dla filozofii, która uważa się za racjonalną, kwestia ta nie przedstawia się jako niepokojąca. Jeden, tenże uniwersalny rozum, czyni możliwym adekwatny przekaz myśli i poznania między jednym i drugim. Jednak w rzeczywistości, rozum posiada różne poziomy, jest zróżnicowany jakościowo i zależy od charakteru ludzkiej egzystencji, od egzystencjalnego doświadczenia. Wola określa charakter rozumu. Ze względu na to pojawia się pytanie o możliwości przekazu myśli filozoficznej nie bazujące na pojęciach racjonalnych. Nawet prawdziwie racjonalne pojęcia nie ustanawiają komunikacji między jednym a drugim. L. Szestow nie interesował się bezpośrednio tym problemem i nie pisał o nim, był całkowicie pochłonięty relacją człowieka z Bogiem, a nie stosunkiem człowieka do człowieka. Jednakże, jego filozofia stawia to zagadnienie w bardzo ostrym świetle, on sam staje się problemem filozofii. Sprzeczność Szestowa tkwiła w tym, że był filozofem, tzn. człowiekiem myśli i poznania, i poznawał tragedię ludzkiej egzystencji negując poznanie. Walczył przeciwko tyranii rozumu, władzy poznania, które wygnało człowieka z raju, na terytorium samego poznania, posługując się narzędziami tegoż samego rozumu. W tym tkwi trudność filozofii, która chce być filozofią egzystencjalną. W zaostrzeniu obrazu, uwypukleniu powyższej trudności widzę zasługę L. Szestowa.

L. Szestow walczył przeciwko władzy ogólności o osobowość, o to, co indywidualnie niepowtarzalne. Za swego głównego wroga uznawał Hegla i Heglowskiego uniwersalnego ducha. Pokrewny był w tym Kierkegaardowi, tematycznie pokrewny Bielińskiemu z listów do Botkina, a szczególnie Dostojewskiemu. W tej walce zawiera się prawda L. Szestowa. W boju przeciwko władzy tego, co powszechnie obowiązujące występował tak radykalnie, że to, co słuszne i zbawienne dla jednego, uważał za niesłuszne i nieobowiązujące dla innego. Myślał on w gruncie rzeczy, że dla każdego człowieka istnieje własna, osobista prawda. Pociągało to jednak za sobą pojawianie się wciąż tego samego problemu komunikacji. Czy możliwa jest komunikacja między ludźmi na gruncie prawdy objawienia, czy też możliwa jest tylko na gruncie prawd rozumu, przystosowanych do codzienności i pospolitości, na płaszczyźnie tego, co L. Szestow, w ślad za Dostojewskim, nazywał wszechnością (wsiemstwo)?

Do ostatnich dni życia Lwa Szestowa, istniał w nim żar myśli, poruszenie i napięcie. Przejawiało się zwycięstwo ducha nad niemocą ciała. Najlepsze, być może, jego książki: Kierkegaard i filozofia egzystencjalna oraz Ateny i Jerozolima, napisane zostały w ostatnim okresie życia.

Nie czas teraz krytykować filozofię mojego starego przyjaciela Lwa Szestowa. Jedno tylko chciałbym powiedzieć. Sympatyzuję bardzo i współodczuwam problematykę Lwa Szestowa, bliski jest mi motyw jego walki przeciwko władzy „ogólności” nad ludzkim życiem. Jednak zawsze rozmijałem się z nim w ocenie poznania, nie w nim widzę źródło ciążącej nad naszym życiem konieczności. Jedynie filozofia egzystencjalna może wyjaśnić w czym tu tkwi problem. Książki L. Szestowa pomagają uzyskać odpowiedź na fundamentalne pytanie ludzkiej egzystencji, posiadają egzystencjalną doniosłość.

1938

Tłumaczenie z j. rosyjskiego: Bartłomiej Brzeziński

                                                              

 

Przypis

 

[*]  Esej Fundamentalna idea filozofii Lwa Szestowa został po raz pierwszy opublikowany w czasopiśmie Put’, nr 58. Wszedł także w skład III tomu Dzieł zebranych Mikołaja Bierdiajewa, wydawanych przez paryskie wydawnictwo YMCA-PRESS: N. Bierdiajew, Osnownaja idieja fiłosofii Lwa Szestowa, [w:] tenże, Tipy religioznoj mysli w Rosii, YMCA-Press, Paris 1989, s. 407-412. Druga z wymienionych edycji stanowi podstawę niniejszego przekładu. Tekst był już wcześniej tłumaczony na język polski: M. Bierdiajew, Podstawowa idea filozofii Lwa Szestowa, [w:] L. Szestow, Eseje filozoficzne. Wraz z dodaniem korespondencji Szestowa, Bubera, Bierdiajewa i Husserla, przeł. C. Wodziński, Warszawa 1989, „Biblioteka Aletheia”, t. VIII. Do najbardziej znanych polskich opracowań myśli Lwa Szestowa należą prace Cezarego Wodzińskiego, np.: Wiedza a zbawienie. Studium myśli Lwa Szestowa, Warszawa 1991. Wspomnieć należy także o przekładach książek Szestowa, dokonanych przez C. Wodzińskiego. Są to m. in.: L. Szestow, Dostojewski i Nietzsche. Filozofia tragedii, Warszawa 1987; tenże, Ateny i Jerozolima, Kraków 1993; tenże, Sola fide - tylko przez wiarę, Warszawa 1995. Nie można pominąć bardzo ważnej książki Szestowa, która polskim czytelnikom została udostępniona przez innych tłumaczy – N. Karsova i Sz. Szechtera: Apoteoza nieoczywistości. Próba myślenia adogmatycznego, Londyn 1983. (przyp. tłum.) 

 

powrót do strony GNOSIS 12    powrót do strony GNOSIS głównej