kinga stefaniec

 
 
 


co do dalszych informacji: rocznik 1980. swego czasu tworzyłam wspólnie z marcinem pawlenką grupę poetycką „bez tytułu”. działaliśmy krótko, parę miesięcy 2001 roku i nastąpił rozłam — marcin poszedł swoją drogą ja swoją. teraz nie zrzeszam się wcale i działam sama ale też wolno piszę, więc nie mam z czym do ludzi wyjść na zawołanie :) ostatnio tao wyznacza mi kierunki rozwoju.. zbaczam wciąż w inne strony i szukam, a nie wiem czego do końca.. chyba siebie. poezja bitników, ken kesey, tradycja bitnikowska to moje podstawy. aldous huxley i drzwi percepcji dały mi podstawy do teoretyzowania rzeczywistości. poezja w ogóle to moja dziedzina — lubię czytać bez konkretnych wskazań, bo różne mam dni. wyszłam poza kanon lektur polonisty, bo nie umiem się skupić na tym wszystkim, za dużo.. zdaje mi się że odbieram to co mi ręce wpadnie wcale nie przypadkowo. bo przykładowo wasza strona mnie poraziła. chyba to zwykle tak jest, że góra do mahometa ;] i mam teraz lęk przed nadmiarem wiedzy z tej dziedziny, bo wcześniej to było po omacku wszystko samodzielnie odkrywane. odnajduję gotowe nagle. filozofia przyrody, tao, ezoteryczna wiedza, zagłębiam się w tym powoli. nie umiem nazwać, ale to wszystko odczuwam podskórnie. co jeszcze napisać by się zebrać w kształt osobowy :/ ostatnio również feminizm zaprząta mi głowę i książki pani winterson. to tyle na dziś gdyby trzeba coś jeszcze, to proszę pytać, bo mnie trzeba ciągnąć za język bym przemówiła ;] w każdym razie zameldowana jestem na śląsku. dużo podróżuję i tylko w drodze wypoczywam. z urodzenia hipisowską duszę mam i żyję poza ramą społeczną w miarę możliwości. studiuję polonistykę w katowicach. jestem lesbijką z nałogami co się łączy z pewnym stylem życia :D
w każdym razie pippi langstrump jest moim literackim odbiciem. pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie moją osobą. ano. wiele mnie kosztuje zsumowanie wszystkiego bo tego za wiele i zwykle zapominam najważniejszego. w każdym razie poprzednio zapomniałam się podpisać, przepraszam :)
 

powrót do strony Kingi Stefaniec     powrót do głównej strony eNa Górze Helikonu