Kiedy Katarzyna Zemsta spod Sukowa podawała tekst owego zażegnania, a było to sześćdziesiąt cztery lata temu, miała wówczas lat dziewięćdziesiąt. Zapewne nie zdawała sobie sprawy z tego, do czego to doprowadzi. Nikt z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, do czego doprowadza każde z wypowiedzianych i napisanych przez nas słów, każda utworzona z nich kombinacja. Zapewne gdybyśmy zdawali sobie sprawę, to milczelibyśmy i milczeli. Przynajmniej ci z nas, którzy czują się choć trochę odpowiedzialni za losy tego świata. Zastanawiające, że jest dokładnie odwrotnie. Ci odpowiedzialni gadają i piszą jak najęci a tych, którzy gadają i piszą uważa się za odpowiedzialnych. Natomiast tych, którzy milczą i nie piszą uważa się za pozbawionych serca i sumienia, za zobojętniałych i znieczulonych.

Zapewne jednak to, co się wydarzy, nie będzie zemstą Zemsty za wydarcie Zemście tajemnicy. Nie ujawniła przecież czego dotyczy to zaklęcie, nie podała też znaczenia składających się na nie wyrazów lub ich kombinacji. Może jednak chciała osłodzić sobie trochę swą hipoglikemiczną starość wpędzając nas na chwilę w ślepy zaułek - żadne wielkie widowisko nie było jej w głowie, 
jej świat i tak miał się za chwilę skończyć.