eGNOSIS | ||
Lech Robakiewicz (ur. 1954) - redaktor pisma i strony www Gnosis, autor mikro-esejów, refleksji i poezji zamieszczanych w czasopismach. Zajmuje się grafiką komputerową – głównie użytkową, uprawia także klasyczne gatunki – rysunek piórkiem i ołówkiem, malarstwo olejne i akryl. Jest również wydawcą (1981-88 wydawnictwo MY, w st. wojennym współ-kierował wyd.: STOP, Książnica Literacka, KLON, od 1993 kieruje doMem wYdawniczym tCHu). W niewielkich nakładach wydał: tomiki poezji Przeczucie (1982), Tam jest tu (2004), dramaty: Erozja (1975) i Ostry zakręt (1975, 1984) oraz tomy refleksji Spis rzeczy (1988), Te słowa (1996). Zamieszczona obok notatka pochodzi z tomu Teraz. |
Pamiątki Alif |
|
Lech Robakiewicz |
||
W przeciągu 50 lat, 98 procent wymiany (handlu) będzie informacją, a raczej oczyszczoną, wydestylowaną informacją, receptami, wyborami, algorytmami wyborów. Wymiana zawsze dotyczyła w gruncie rzeczy tego samego – to, czym ludzie się wymieniali, to były sposoby na zażegnanie rozmaitych niebezpieczeństw, technologie wyrobu narzędzi, wreszcie nawet narzędzia i wyroby z ich pomocą wytworzone, zawiadamiały o posiadaniu przydatnych w konkretnych okolicznościach przepisów na trafny wybór. Tu jednak będzie chodzić o informację tyczącą zjawisk optymalizacji technologii kreowania technologii, sposobów wpływania na kształtowanie zainteresowań społeczności, sposobów konstruowania swego rodzaju utworów ,,muzycznych” (pisanych na partyturze psycho- i socjologii), uwarunkowujących skutecznie całe populacje, przekonujących, że należy żyć wedle propagowanego wzorca – przyczyniając profitu ,,kompozytorowi”. Uogólnienia, uogólnienia uogólnień – wysokiego poziomu znaczą wytworzenie hermetycznych żargonów, rządzących się własnymi gramatykami, znaczą też nie tylko niemożność dostępu dla niewtajemniczonych, ale zrozumienia, ale wręcz zobaczenia, dostrzeżenia, że jakakolwiek wymiana informacji zachodzi – to nieświadomość samego istnienia pewnych procesów wysokiego poziomu ogólności, decydujących często o sprawach żywotnych. Te formuły mają dla profana charakter hieroglifu, niepojętego hasła, zaklęcia. Powstają pikokomputery - zmniejszanie związane z wprzęgnięciem procesów kwantowych – rosną możliwości obliczeniowe, pojemność niezawodnej pamięci, spada zużycie energii – rodzaj ,,białego kolapsu”. Z czasem rozmiary maszyn, które do niedawna przypominały raczej twory geologiczne, albo wręcz astronomiczne, zwiększających nieustannie moc, topnieją, kurczą się do rozmiarów kamienia, a może ziarnka piasku. Imiona rzeczy i ludzi – wszystkie współrzędne przestrzenne, wszystkie stany kwantowe miejsca, kompletny – adekwatny opis stanu (podążający za wszelką tyczącą go zmianą). Tego rodzaju zestrojenie ,,miejsca” z tym, jak się ,,nazywa”, to ,,strój” (szlachetny jego), szata, to stan imienia. To otwarcie przejścia. Niebo piekło – do ,,cywilizacji” wysokiego poziomu, ukierunkowanej swą kreatywnością na sprawy dla nas niewyobrażalne, niepostrzegalne (jak fluktuacje pól grawitacyjnych, gęstości prawdopodobieństwa, czy czas) albo – być może - niebotycznie złożone (jak ekonomia metaświatów, sens podtrzymywania, czy popierania jakiegoś wszechświata, ich sieci, z nich jakichś instrumentów, czy „osób”?). W otwartym przejściu – nie obrazy, ale epifanie, stany, ,,sekwencje” stanów, ,,osoby”. Język, gramatyki języka z takich słów, jak imiona miejsc, procesów, światów. Imiona może równoważne tym stanom, osobom, światom. Ich pojęcie może równoważne stanowi natchnienia, stanowi mocy, przez niektórych może nazwanym łaską? 000722 |