eGNOSIS

Ewa Dorota Seydlitz  (ur. 1961r.) – Autorka dwóch książek: Symbole senne - znaki na Drodze do Życia opublikowana w 1999 i 2000 roku. Druga, przygotowywana do druku nosi tytuł Przekazy z Pępka Wszechświata i zawiera treści odbierane w spontanicznych stanach duchowego wglądu, sygnały dotyczące przyszłości ludzi i Ziemi.

 Przekazy cz.II

Ewa Seydlitz

 

Śmiech »Napoleona«

 

W nocy 7 lutego 1999 roku wpadłam nagle w trans, w którym oprócz przepływu energii przez ciało pojawiło się jasnosłyszenie i jasnowidzenie.

 

Ledwie przymknęłam oczy, nagle weszłam w trans i przeniknęła mnie bardzo piękna, uroczysta muzyka orkiestrowa. Wsłuchałam się w nią, a całe moje całe ciało wydawało się współbrzmieć z tymi dźwiękami. Był to jakiś artystyczny utwór, podobny do operowej uwertury o harmonijnej, przyjemnej dla ucha melodyce.

Chwilę potem pod powiekami ukazał się obraz. Przedstawiał nieruchomą scenę, jak gdyby zdjęcie.

Było to wnętrze ogromnej sali. Mozaikowa posadzka na podłodze. Znajdowałam się po środku niej, czując, że z obu stron stoją licznie zgromadzeni ludzie, a mój wzrok padał wprost na odgrodzone barierkami podwyższenie i siedzącego za nimi człowieka, mężczyznę. Za nim widać było ścianę o sklepionej, łukowatej wnęce.

Przez głowę przemknęło mi skojarzenie z katedrą i ołtarzem w świątyni, choć przecież nie było tam ołtarza, ani też żadnych insygniów kościelnych...

Mężczyzna siedział na krześle z szeroko rozstawionymi nogami, w jasnym ubraniu, rysy jego okrągławej twarzy były jednak zatarte. Po jego prawej stronie w specjalnej niszy w ścianie stało coś w rodzaju złotego popiersia.

Kiedy tak uważnie wpatrywałam się w całą scenę, usiłując zauważyć i zapamiętać jak najwięcej szczegółów nagle rozległ się w moich uszach, wciąż na tle orkiestrowej muzyki - śmiech. Głośny, coraz głośniejszy, pełnym gardłem... Jednocześnie poczułam silne mrowienie w lewym ramieniu i odniosłam przedziwne wrażenie, że śmiech, który słyszę rozlega się właśnie stamtąd, z jednego punktu w mojej ręce!

Z początku był to śmiech niewątpliwego triumfu i zwycięstwa. Zarozumiały, pełen władczej pychy. Wkrótce nabrał jednak cech groźnej, złowróżbnej i okrutnej diaboliczności i pomyślałam o wcielonej Bestii. Na koniec stał się upiornym śmiechem kogoś zrozpaczonego. Mężczyzna śmiał się przez łzy, jakby na przekór przegranej sytuacji, ale nawet przegrany nie przestawał wstrętnie chichotać.

Ocknęłam się z tego kompletnie zdumiona.

 

Następnego dnia poszperałam w szczegółach swojej minionej biografii i dotarłam do opisu radosnego powitania wojsk napoleońskich przez mieszkańców Wilna w dniu 28 czerwca 1812 roku. Cesarz Francuzów, kreujący się na mściciela krzywd polskiego narodu i wyzwoliciela Polaków i Litwinów spod carskiego jarzma, podczas spotkania z prezydentem miasta zażądał wielkich dostaw dla wojska. Rozmowę tłumaczył z francuskiego przybyły z nim na Litwę książę A.S. (czyli moje poprzednie wcielenie, co świetnie tłumaczy teraz fakt zamanifestowania mi się właśnie tej wizji). W chwili, gdy prezydent skwapliwie obiecał 6 tysięcy porcji, Napoleon zareagował nagle „wściekłym śmiechem” i brutalnym poleceniem: „Sto tysięcy! Natychmiast!”. Całemu zajściu przysłuchiwała się duża grupa przygodnych widzów.

Inne elementy tego wizyjnego przeżycia można odnaleźć w przebiegu uroczystości odnowienia Unii Polsko-Litewskiej w katedrze wileńskiej w dniu 14 lipca 1812 roku, którą dopełniło darmowe przedstawienie Krakowiaków i Górali (stąd mogła pochodzić uwertura, którą usłyszałam w transie) i wielki bal śmietanki towarzyskiej i politycznej w pałacu Paca, w którym wzięło udział moje poprzednie wcielenie.

Wieczorem, na krótko (gdyż musiał ruszyć na wojnę) cesarz zaszczycił przyjęcie swoją obecnością. Śmiech, który usłyszałam mógł być zatem symbolicznie skróconym przedstawieniem jego ambicji zapanowania w całej Europie, przełamania hegemonii Anglii na świecie, a następnie klęski jego politycznych zamiarów - po tym, jak wkrótce, opętany pychą, zupełnie wbrew rozsądkowi porwał się na rosyjskiego Niedźwiedzia, co doprowadziło do dozgonnego uwięzienia go na wyspie.

Miejsce, z którego się wydobywał ten diaboliczny i okrutny śmiech, lewe ramię było następną informacją: ten człowiek (którego można w jakiś sposób porównać do Napoleona) został powołany przez samego Boga, aby wywołać wojnę, oraz istną burzę mózgów, a tym samym krańcowe zmiany na świecie i w świadomości ludzi. Jest lewym (ciemnym) „Jego ramieniem” i działa z Jego poruczenia, jako Przeciwnik w Grze i takie jest jego zadanie. „Tak mówi Pan Bóg: Ty jesteś przecież tym, o którym w dawniejszych czasach mówiłem przez moje sługi, proroków Izraela, że sprowadzę cię na nich.” [1].

 

 

Antychryst

Postać Antychrysta żywa jest w listach Apostołów, oraz w jasnowidzeniach ludowych wizjonerów od czasów najdawniejszych. Ma on mieć zdolność unoszenia się w powietrzu i robienia cudów, którymi podstępnie opęta umysły wielu ludzi. Apokalipsa wspomina o ożywieniu „obrazu Bestii, tak iż przemówił” [2], czyli prawdopodobnie o optycznym zamanifestowaniu się sobowtóra Lucypera, oraz o „ogniu zstępującym z nieba na ziemię na oczach ludzi” [3] , co także opisał Nostradamus w Centurii 2.92: „Na ziemi pojawi się ogień, a złoty kolor na niebie...” [4] .

Współcześnie można by to sobie wyobrazić zupełnie technicznie, jako użycie jakiegoś nieznanego dotąd rodzaju energii, być może transmisję telewizyjną efektów jej działania, a także publiczne zastosowanie czegoś w rodzaju holografii...

Zjawiska te mają być zapowiedzią procesu rzeczywistego zlania się wymiarów i uderzenia w Ziemię ogromnej fali Energii, biegnącej z Punktu Absolutnego przez Czas i cały wszechświat, która ukazała mi się w postaci kosmicznej Niagary, spieszącej z głębin kosmosu ku pogrążonej w letargu Ziemi. Ta Fala (uderzająca siedmiokrotnie, tak jak jest 7 dni stworzenia, tworząc w ten sposób 7 głównych okresów rozwoju materialnego świata w jednym Wielkim Cyklu Ewolucji) może być odpowiedzialna za uruchomienie mocy starożytnych artefaktów, w dużej mierze głęboko ukrytych, „nieczynnych”, lub kompletnie zapomnianych od tysięcy lat, które dawno temu służyły naszym przodkom do rzeczywistego komunikowania się z wyższymi wymiarami. Ich energie mają niewiele wspólnego z wpojoną nam moralnością chrześcijańską, dlatego ten, kto znajdzie w sobie dość głupoty, bezwzględności, pychy i okrucieństwa będzie się mógł nimi posłużyć w niszczących celach, tak samo jak ktoś inny mógłby pewnie w pozytywnych i twórczych.

O tym, że zostaną użyte świadczy dziwna z pozoru przepowiednia Nostradamusa w Centurii 1.64:

 

W nocy będzie się myśleć, że widać słońce,

Kiedy zobaczą podobnego do świni półczłowieka.

Hałas, krzyk, bitwy widziane na niebie.

Będzie słyszalny ryk dzikich zwierząt [5]

 

Potwierdza ją także Apokalipsa w słowach dotyczących Jeźdźca na trupiobladym koniu i jego piekielnej świty: „I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta”[6] .

 

W jednej z niezwykle realistycznych wizji ukazał mi się wstrętny człowiek o twarzy podobnej do świńskiej, z grubymi, wywiniętymi wargami i błyszczącymi głodem energii oczami (był to Lucyper). Wyemanował i zmaterializował się z innego, okrutnego i zimnego jak stal (Beliala), a ja usiłując koniecznie obudzić się z tego strasznego transu pukałam samą siebie w czoło zgiętym palcem, tak jak się puka w zamknięte drzwi, wołając: „Zintegruj to, zintegruj się, zintegruj!”.

 

Z analizy życiorysów wielu mistrzów i świętych można się dowiedzieć, że rozwój świadomości duchowej, a potem autentycznej mocy osobowości i charyzmatu pobudzany jest zawsze przez konfrontację z jakimś reprezentującym zło wcielone człowiekiem, walkę i pojedynek z nim. Jest to trwały element Gry dla tych, którzy inkarnują świadomie z „Ramienia Pana” i tych, którzy osiągnęli już poziom umożliwiający wyjście z samsary.

Małego Krisznę (nb. Kriszna znaczy Czarny, Smagły) prześladował okrutny wuj Kansa, nasyłający na niego morderców i zabójcze klątwy, pojedynkował się także z zatruwającym wody rzeki Jamuny wężem Kaliją, w trakcie czego stracił pamięć i uratował go jego śnieżnobiały brat Balarama [7], inkarnacja Pana Ananty, przypominając mu recytacją hymnu o dziesięciu wcieleniach Wisznu - kim jest naprawdę.

Mojżesz walczył z Faraonem i jego ludźmi, a potem z Balaamem, reprezentującym magiczne, ale nieoświecone moce starożytności, Ozyrys (także mający przydomek Czarny) został poćwiartowany w wyniku spisku Seta, po czym odrodził się na Ziemi, dzięki pomocy Thota jako zwycięski Młody Horus, Jezus stoczył wewnętrzną walkę z szatanem podczas medytacji na pustyni, a potem stawił czoło zdradliwemu Judaszowi i skutkom jego zwątpienia.

W każdym z tych wypadków zło ubierało się w strój dobra i prawomyślności, broniąc dotychczasowego formalnego status quo społecznej świadomości i porządku, którym zagrażała Nowa Treść, ożywiana i wprowadzana w świat materialny przez świetlistego Awatara.

 

Antychryst jest już ostatnim, ustępującym pola w Grze przejawieniem zbuntowanych sił Ciemności, zogniskowanych wokół starej wersji kosmicznego porządku, pochodzącego z poprzedniego Cyklu Ewolucji i broni świat przed transformacją, która jest jednak nieuchronna. Reprezentuje zwierzęcą pychę ego i dążenie do władzy i przetrwania za wszelką cenę po to, aby postawić na swoim wbrew wszystkim argumentom.

Każdy z nas (ponieważ wszyscy jesteśmy zbudowani na wzór Boga) ma w sobie 1/4 jego pierwiastka, którą musi pokonać, aby dostąpić awansu duchowego i jest tylko jeden sposób na to, pokora i wyrzeczenie. Ten wzór postawy przyniósł ze sobą Jezus Chrystus - rewolucjonista, wywracający i unicestwiający starą postać rzeczy ostatecznie i nieodwołalnie.

Podporządkowana woli gadzia (smocza) siła w nas samych staje się nieustraszonością w obliczu śmierci, daje niepokonaną moc walczącym w obronie innych i determinację, prowadzącą w rezultacie do zmartwychwstania. To dzięki niej imię Jezusa Chrystusa wypędza i pokonuje najstraszniejsze demony...

Ta cecha nie obudziłaby się do świadomości, gdyby nie rola Czarnego Opozycjonisty-Prowokatora, jednego spośród Czterech, ustanowiona w obecnym scenariuszu Wielkiej Gry przez Zasiadającego na Tronie... To trudny egzamin, przez który musi przejść każdy, kto pragnie zostać Mistrzem Gry i zrealizować w przyszłości własny Scenariusz, już na zupełnie zmienionych zasadach.

 

Pojawienie się w Dniach Ostatnich Antychrysta, jako kolejnego, czwartego i już ostatniego  wcielenia po Lucyperze (hinduskim Hiranyakaśipu), Belialu (hinduskim Ravanie) i „faraonie” (hinduskim Dantavacrze) wynika z tego, że ich zawziętość nie skończyła się na śmierci poniesionej wiele tysięcy lat temu. Efekty ich systemu zapisały się trwale w podświadomości ludzkiej, a istoty, które weszły niegdyś w szatańską Grę i oddały się fałszywemu kultowi stały się z biegiem kolejnych żywotów i grożącej im w momencie podsumowania wyników degradacji ewolucyjnej coraz mocniej zdeterminowane, aby spróbować dopiąć swego i zrealizować szalony plan przejęcia władzy poprzez zezwierzęconych mutantów.

Na razie bezpieczne w swoim piekle, zorganizowane w nim według demonicznej hierarchii czarnych duchów, zdecydowały się stanąć do pojedynku w obronie własnego porządku i systemu (jest wśród nich np. duch Adolfa Hitlera i duch Judasza, odbierające hołdy, czyli energię w satanistycznych kultach współczesnych).

W praktyce manipuluje nimi stosunkowo niewielka grupa kosmicznych istot, pracujących nad korzystną dla nich samych, gadzio-podobną mutacją, która wykorzystuje zdegradowaną świadomość tych duchów, aby wprowadzić na arenę Gry nową, niegodziwą istotę ludzką, a jej geny użyć do kreacji mieszanej rasy, której przedstawiciela zobaczyłam którejś nocy w postaci zielonkawego, bezczelnego humanoida.

To ona następnie wejdzie na nowo w Grę i zacznie inkarnować wśród zdegenerowanej rasy „synów Kaina”, jako odszczepione ba pierwszych Adamów, co przywoła na pomoc „synów Seta”, grupę istot wracających dobrowolnie z Wieczności pod przywództwem i opieką Pana Śiwy, aby w epoce kali-jugi wyprowadzić zagubiony odłam ludzkości, a więc samych siebie z przeszłości na drogę ku Światłu...

Można powiedzieć, że zbuntowane, demoniczne duchy to „plemię Dana”, które dawno temu, w poprzedniej fazie Gry zbiesiło się i wypowiedziało posłuszeństwo swemu przywódcy, dlatego w Księdze Rodzaju zapisano przepowiednię umierającego Jakuba o losach jednego ze swych 12-u synów, brzmiącą: „Dan będzie sądził lud swój, jako jeden ze szczepów izraelskich; będzie on jak wąż na drodze, jak żmija jadowita na ścieżce, kąsająca pęciny konia, z którego jeździec spada na wznak” [8].

Jadowita żmija na ścieżce charakteryzuje energię znaku Skorpiona, rządzącego zjawiskami transformacji poprzez śmierć oraz podstępne działanie, a wąż na drodze to zręczność, świadomość energii magicznej i roztropność w relacjach ze światem, w takim razie może być to obraz dwóch bliźniaczych braci. Pierwszego – działającego ostro i okrutnie i drugiego, który w roli Jeźdźca na czarnym koniu, wsłuchanego w podpowiedzi Zasiadającego na Tronie, tak naprawdę ujawni i osądzi (waga, którą trzyma w ręce oznacza sąd, prawo i sprawiedliwość) [9] całą pozorną siłę piekielnej świty swego cienistego brata-bliźniaka.

Jeździec spadający na wznak rozkrzyżowuje ramiona, a swoją duszę oddaje Niebu i taka jest prawdziwa natura Dana, w kulturze hinduskiej przedstawianego jako Indra - bóg Nieba i Jasnej Strony Mocy, w greckiej - Hermes Po Trzykroć Wielki, brat ponurego władcy Tartaru, a w egipskiej jako Thot, doprowadzający do nawrócenia się Seta, który odtąd, płynąc na dziobie barki wiozącej Re przez nocne światy broni Go przed atakami Apopisa.

W kulturze judeo-chrześcijańskiej czczony jest jako archanioł „Michał, wielki książę” i „jeden z pierwszych książąt”[10] , walczący ze Smokiem „wraz ze swymi aniołami” [11] , o którym prorok Daniel przepowiedział, że w czasach ostatnich „wystąpi” jako „opiekun dzieci” danielowego narodu, czyli - jak się można domyślić - narodzi się i zainicjuje na świecie ruch duchowy, który zwycięży reaktywującą się ideę Bestii.

Ostatecznie okaże się aniołem Światła, niczym As Kosmicznego Wywiadu, wysłanym w Ciemność w celu jej ujarzmienia i podporządkowania sobie, ujawniającym głupotę, egoizm i zdziczenie tych, którzy zdecydowali się brnąć dalej w Mrok na przekór Prawu i Bogu. Dlatego Apokalipsa nie wymienia plemienia Dana w spisie zbawionych pokoleń, dając w zamian miejsce plemieniu Manassesa, dzieciom Józefa (pierwszego z Dwunastu „wrzuconego do studni”, który zapanował nad iluzją samsary, wsłuchując się w sny, dzięki czemu mogli bezpiecznie przybyć za nim także pozostali bracia).

Tak naprawdę więc ten, który sam pomógł niegdyś zbudować system samsary i światy piekielne na Ziemi, jako istota z transcendentalnej przestrzeni, mający do dyspozycji 3 inkarnacje, 3 role, 3 postacie do zagrania w Trójwymiarze, co - wraz z jego bliźniakiem daje po 6 równoczesnych wcieleń w każdej z er, zachował dla siebie na koniec rolę innego Jeźdźca, rozliczającego się ze złem i śmiercią.

Jego duchowy Cień i starszy brat, w swej wyzwolonej już w przyszłości formie Pana Śiwy pozostaje w świecie subtelnym, w którym występuje jako „król duchów” [12], wraz z tymi, którzy mu niegdyś towarzyszyli i złożyli przysięgę wiążącą ich na wieczność z materią, królami, którzy oddali mu swą potęgę i władzę [13] .

Ci jednak, którzy zbuntowali się i przeszli rzeczywiście na stronę Mroku stworzyli tam sobie atrapę władzy, stary świat, w którym czczą Jego dawną i nieaktualną formę pod postacią rogatego, obupłciowego, hybrydycznego bóstwa (tak naprawdę jest to tylko atrapa, którą manipulują gadzie istoty, kontrolujące poprzez ten „ożywiany” sztucznie obraz ziemskie piekła), a upiorne duchy tych zwiedzionych własną głupotą i pożądliwością wyznawców, zdeterminowane grożącą im w razie przegranej karą, rozpaczliwie wzmacniają swoją siłę oddziaływania na świat zewnętrzny poprzez systemy kultu, który zorganizowali jeszcze za swojego życia i starają się koniecznie podtrzymać, inkarnując systematycznie co jakiś czas w rolach totalitarnych, okrutnych władców.

Są to zapewne ci, którzy niegdyś towarzyszyli Szatanowi-Lucyferowi w realizacji jego planu przejęcia władzy w kosmosie i złożyli przysięgę wiążącą ich na wieczność z materią, królowie, którzy oddali mu swą potęgę i władzę [14].

 

Ten wniosek potwierdza Apokalipsa w zdaniu: „i dano [Bestii] możność przetrwania czterdziestu dwu miesięcy”[15] , co jest zaszyfrowaną ilością lat trwania okresu unieruchomienia straszliwych mocy, którymi dysponowały dzieci Beliala w srebrnej erze i od fizycznej śmierci zmutowanych istot, które narodziły się w efekcie triumfu systemu Lucyfera na Ziemi, do ich ponownych narodzin przy końcu Czasów.

 

Daniel opisał go tak:

 

powstanie król o okrutnym obliczu, zdolny rozumieć rzeczy tajemne. Jego moc będzie potężna, ale nie dzięki własnej sile. Będzie zamierzał rzeczy dziwne i dozna powodzenia w swych poczynaniach; obróci w niwecz potężnych i naród świętych. Przy jego przebiegłości i knowanie będzie skuteczne w jego ręku. Stanie się on wyniosłym w sercu i niespodzianie zgotuje zagładę wielu. [16]

 

Oraz:

 

i obali trzech królów. Będzie wypowiadał słowa przeciw Najwyższemu i wytracał świętych Najwyższego, będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo, a święci będą wydani w jego ręce aż do czasu, czasów i połowy czasu. [17]

 

Wspomniał także o jego powiązaniu z Lucyferem-Belialem, w swojej pysze sięgającym po władzę nad wszechświatem wraz z gadzią cywilizacją, z którą się niegdyś sprzymierzył:

 

Wzniósł się on aż do wojska niebieskiego i strącił na ziemię część wojska oraz gwiazd i podeptał je. Wielkością dosięgał on niemal Władcy wojska, odjął mu wieczną ofiarę, obalił miejsce jego przybytku i Jego wojsko. Jako codzienną ofiarę składał występek i prawdę rzucił na ziemię; działał zaś skutecznie. [18]

 

Joel widział skutki jego poczynań: „Zniknęły ofiary: pokarmowa i płynna, z domu Pańskiego. Okryjcie się żałobą, kapłani, słudzy Pańscy!” [19]. Podobnie Daniel: „Wojsko jego wystąpi, by zbezcześcić świątynię-twierdzę, wstrzymają stałą ofiarę i uczynią tam ohydę ziejącą pustką.” [20] Oraz: „Wystąpi przeciw warownym zamkom z obcym bogiem...” [21] , co potwierdził także Jezus, powołując się na autorytet Danielowej Księgi [22] .

A Nostradamus we wzmiance z Centurii 9.31 napomyka: „W świątyni na Wielkanoc otworzy się Otchłań”[23] ...

 

Jego los Prorocy opisują dość szczegółowo:

Ezechiel (zwracając się w swoich słowach wprost do niego):

 

„Przy końcu lat przybędziesz do kraju, który ocalał od miecza. [...] Powiesz: wyruszę przeciw nie umocnionemu krajowi, pociągnę przeciwko ludziom spokojnym - gdzie wszyscy żyją bezpiecznie, a nie ma murów, zasuw i bram - by plądrować i łupić. [...] wtedy sprowadzę ciebie do kraju mojego po to, by poznały Mnie pogańskie ludy.”

 

„Zaiste, w owym dniu przyjdzie wielkie trzęsienie ziemi [...] Ogień i siarkę ześlę jak deszcz na niego i na jego wojsko, i na rozliczne ludy, które są z nim.”[24]

A Daniel uzupełnia: „Powstanie przeciw Najwyższemu Księciu, lecz bez udziału ręki ludzkiej zostanie skruszony”[25] , gdyż: „rozpoczął wojnę ze świętymi, i zwyciężał ich, aż przybył Przedwieczny i sąd zasiadł, a władzę dano świętym Najwyższego, i aż nadszedł czas, by święci otrzymali królestwo.” [26]

O tej wojnie powiedział Joel: „Rozgłoście to między narodami, przygotujcie się na świętą wojnę, wezwijcie bohaterów! Niech przybędą i niech się zaciągną wszyscy mężowie waleczni!”[27] i o jej efektach: „Słońce i księżyc się zaćmią, a gwiazdy światłość swą utracą. A Pan zagrzmi z Syjonu i z Jeruzalem głos swój tak podniesie, że niebiosa i ziemia zadrżą” [28] . „<Pomszczę ich krew, nie pozostawię bez kary>. A Pan zamieszka na Syjonie.” [29]

Apokalipsa zaś dodaje: „I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora [...] aby zniszczyć tych, którzy niszczą Ziemię”. „Potem Świątynia Boga w niebie się otwarła i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni, a nastąpiły błyskawice, głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad.”[30]

 

Izajasz zapowiedział również (nadchodzące właśnie w naszych czasach) decydujące starcie dwóch sił kosmicznych, czyli istot reprezentujących sferę Ciemności i Światła i zwycięstwo tych drugich. „Jak ptaki latające, tak Pan Zastępów osłoni Jeruzalem, osłoni i ocali, oszczędzi i wyzwoli.”[31] „Pan skarze wojsko niebieskie tam w górze i królów ziemskich [sprzymierzonych z nim] tu - na dole.” [32] I: „Nie od ludzkiego miecza padnie Aszszur, pochłonie go miecz nie człowieczy” [33] .

 

Napisane w latach 1999-2001


 

Przypisy:

[1] Ez 38,17.

[2] Ap 13,15.

[3] Ap 13,13-16: „I czyni wielkie znaki, tak iż nawet każe ogniowi zstępować z nieba na ziemię na oczach ludzi. I zwodzi mieszkańców ziemi znakami, które dano jej  uczynić przed Bestią, mówiąc mieszkańcom ziemi, by wykonali obraz Bestii, która otrzymała cios mieczem, a ożyła. I dano jej, by duchem obdarzyła obraz Bestii, tak iż przemówił obraz Bestii i by sprawił, że wszyscy zostaną zabici, którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii.”

[4] Centuria 2.92 Nostradamusa brzmi następująco: „Na ziemi pojawi się ogień, a złoty kolor na niebie/ Uderzony z góry nie może urzeczywistnić cudownego przypadku/ Wielka rzeź, wielki synowiec pojmany/ Padli w igrzyskach, ucieczka dumnego.” Tekst oryginalny Centurii brzmi następująco: „II, XCII. Feu couleur d'or du ciel en terre veu, /Morts d'espactacles eschappé l'orgueilleux/  Frappé du haut nay, faict cas merueilleux./ Grand meurtre humain: prinse du grand le neveu.”

[5] Tekst oryginalny tej Centurii brzmi: „I, LXIV. De nuict Soleil penseront auois veu./ Quand le pourceau demy homme on verra:/ Bruit chant, bataille au ciel batre apperceu,/ Et bestes brutes ŕ parler lon orra.”

[6] Ap 6,8.

[7] Ś.Bhag. I Canto: „W dziewiętnastej i dwudziestej inkarnacji Pan pojawił się jednocześnie jako Pan Balarama i Pan Kriszna w rodzinie Vriszni, aby usunąć brzemię świata.”

[8] Rodz 49,16-19.

[9] Ap 6,56: „...I ujrzałem: a oto czarny koń, a siedzący na nim miał w ręce wagę. I usłyszałem jakby głos pośrodku czterech Zwierząt, mówiący: <Kwarta pszenicy za denara i trzy kwarty jęczmienia za denara, a nie krzywdź oliwy i wina!>”. Z tego obrazu wynika, że ma być to istota obdarzona zdolnością  jasnowidzenia i jasnosłyszenia, który zostanie wykorzystany do pomyślnego wyjścia z jakiegoś powszechnego kryzysu, a jej umiejętność logicznego myślenia posłuży do właściwego uporządkowania wiedzy duchowej, zapisanej w liczbach i proporcjach.

[10] Dan 12,1: „W owych czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu.” Dan 10,13; 10,21.

[11] Ap 12,7.

[12] Śr. Bhag.

[13] A 17,12: „A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu jest królów, którzy władzy królewskiej jeszcze nie objęli, lecz wezmą władzę jakby królowie na jedną godzinę wraz z Bestią. Ci mają jeden zamysł, a potęgę i władzę swą dają oni Bestii. Ci będą walczyć z barankiem... bo Bóg natchnął ich serca, aby wykonali Jego zamysł, i to jeden zamysł wykonali - i dali Bestii królewską swą władzę, aż Boże słowa się spełnią.” O dziesięciu królach, władających Atlantydą wspomina także Platon w dialogu „Kritias.”

[14] Ap 17,12: „A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu jest królów, którzy władzy królewskiej jeszcze nie objęli, lecz wezmą władzę jakby królowie na jedną godzinę wraz z Bestią. Ci mają jeden zamysł, a potęgę i władzę swą dają oni Bestii. Ci będą walczyć z barankiem... bo Bóg natchnął ich serca, aby wykonali Jego zamysł, i to jeden zamysł wykonali - i dali Bestii królewską swą władzę, aż Boże słowa się spełnią.” O dziesięciu królach, władających Atlantydą wspomina także Platon w dialogu „Kritias”.

[15] Ap 11,2-3.

[16] Dan 8,23-25.

[17] Dan 7,24-25.

[18] Dan.8,10-12.

[19] Jl 1,9.

[20] Dan 10,31.

[21] Dan 10,39.

[22] Mat 24,15-16: „Gdy więc ujrzycie „ohydę spustoszenia”, o której mówi prorok Daniel, zalegającą miejsce święte - kto czyta, niech rozumie - wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry!.”

[23] Cała Centuria 9.31 brzmi: „Trzęsienie ziemi w Morrura/ cienki święty Jerzy w połowie zatonie/ Senny pokój obudzi wojna/ w świątyni na Wielkanoc otworzy się otchłań.” (Oryg. „IX, XXXI. Le tremblement de terre ŕ Morrura,/ Caffich sainct George ŕ demy perfondrez:/ Paix assoupie la guerre esueillera,/ Dans temple ŕ Pasques abysmes enfondrez.”

[24] Ez 38,8; 38,11; 38,19.

[25] Dan 8,25.

[26] Dan 7,21-22.

[27] Jl 4,9.

[28] Jl 4,15-16

[29] Jl 4,21.

[30] Ap 11,19.

[31] Iz 31,5.

[32] Iz 24,21. Oraz Iz 34,4-5: „całe wojsko niebieskie topnieje. Niebiosa zwijają się jak zwój księgi, wszystkie ich zastępy opadają, jak opada listowie z winnego krzewu... Zaiste mój miecz upoił się na niebiosach, oto spadnie na Edom, na lud przeznaczony na potępienie...” Także Iz 13,1-10: „Uwaga! Wrzawa królestw sprzymierzonych narodów. To Pan Zastępów robi przegląd wojska do bitwy. Przychodzą z dalekiej ziemi, od granic nieboskłonu, Pan i narzędzia Jego gniewu, aby spustoszyć całą ziemię... Bo gwiazdy niebieskie i Orion nie będą jaśniały swym światłem, słońce się zaćmi od samego wschodu i swoim blaskiem księżyc nie zaświeci.”

[33] Iz 31,8.

 

powrót do strony GNOSIS 12    powrót do strony GNOSIS głównej