eGNOSIS


Nachasz — wąż, który mówi.
Szkic do egzegezy Rdz 2-3     cz. I

Wojciech Brojer

Wojciech Brojer  – pracownik naukowy Instytutu Historii PAN. Zakres podstawowych zainteresowań naukowych: historia kultury, wyobraźnia społeczeństwa średniowiecznego, historia kaznodziejstwa. W 2003 r. - laureat ,,Klio” - Nagrody Historyków dla najlepszej monografii naukowej za pracę Diabeł w wyobraźni średniowiecznej. Trzynastowieczne exempla kaznodziejskie. Współautor przekładów: Sefer Jecira i Sefer ha-Bahir.

Powstała rozwinięta, zawierające i zapowiadaną tu część drugą wersja eseju: Opowieść o Edenie (Rdz 2-3). Próba nowego odczytania.

    

Przedstawiam próbę nowej interpretacji znanej opowieści o losie człowieka w ogrodzie Eden, pomieszczonej w 2 i 3 rozdziale Księgi Rodzaju.

Zacznijmy od tekstu:

 

2

 

4b Gdy Adonaj Elohim uczynił kraj i nieboskłon,

nie było jeszcze krzewu polnego na ziemi, ani trawa polna jeszcze nie wzeszła — bo Adonaj Elohim nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał rolę,

6 ani opar nie unosił się z ziemi, by nawadniać całą powierzchnię roli.

Adonaj Elohim ulepił człowieka z prochu roli i dmuchnął w jego nozdrza oddech życia, i stał się człowiek istotą żyjącą.

Zasadził Adonaj Elohim ogród w Eden od wschodu i umieścił tam człowieka, którego uczynił.

Wywiódł Adonaj Elohim z roli wszelkie drzewo pociągające dla wzroku i dobre do jedzenia oraz drzewo życia w środku tego ogrodu oraz drzewo poznania dobrego i złego.

10 Z Edenu tryska źródło, aby nawadniać ów ogród, i stamtąd rozdzielać się, dając początek czterem [rzekom].

11 Imię pierwszej — Piszon; ona okrąża cały kraj Chawila, tam gdzie złoto.

12 A złoto owego kraju jest znakomite; tam jest także wonna żywica i kamień czerwony.

13 Imię drugiej rzeki — Gichon; okrąża ona cały kraj Kusz.

14 Imię rzeki trzeciej — Tygrys; płynie ona na wschód od Asyrii. Rzeka czwarta — to Eufrat.
15 Adonaj Elohim wziął zatem człowieka i osadził w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał.

16 Przykazał Adonaj Elohim człowiekowi mówiąc: »Z wszelkiego drzewa tego ogrodu jedząc, będziesz jadł;

17 ale z drzewa poznania dobrego i złego nie będziesz jadł, bo gdy zjesz z niego, śmiercią umrzesz«.
18 Powiedział Adonaj Elohim: »Nie dobrze, aby człowiek był sam, uczynię mu [odpowiedniego] dla niego towarzysza«.

19 Ulepił Adonaj Elohim z roli wszelkie zwierzęta polne i wszelkie ptaki niebieskie, Adonaj Elohim przyprowadził je do człowieka, aby przekonać się, jak nazwie każde z nich. Każde, które człowiek nazwie istotą żyjącą, będzie [nosiło] takie imię.

20 I nazwał człowiek imionami wszelkie bydło i ptactwo niebieskie i wszelkie zwierzę polne, ale dla człowieka nie znalazł się odpowiedni towarzysz.
21 Posłał Adonaj Elohim na człowieka głęboki sen, i gdy [ten] zasnął, wyjął [jedno] z jego żeber i zamknął po nim ciało.

22 Zbudował Adonaj Elohim z żebra, które wyjął z człowieka, kobietę. A gdy ją przyprowadził do człowieka,

23 człowiek powiedział: »Tym razem to kość z mojej kości i ciało z mego ciała! Ta będzie się zwała kobietą, bo ta z męża została wzięta«.

24 Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją, a przylgnie do swej żony i staną się jednym ciałem.

25 Byli nadzy oboje, człowiek i jego kobieta, lecz nie wstydzili się.

 

  

3

 

Wąż był najbardziej zręczny z polnych zwierząt, które uczynił Adonaj Elohim, i rzekł do kobiety: »Czy rzeczywiście Elohim powiedział: „Nie jedzcie z żadnego z  drzew tego ogrodu?”«

Kobieta odpowiedziała wężowi: »Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy,

tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Elohim powiedział: „Nie jedzcie z niego i nie dotykajcie go, abyście nie pomarli”«.

Wtedy rzekł wąż do kobiety: »Nie umrzecie śmiercią!

Bo wie Elohim, że gdy zjecie owoc z tego drzewa, otworzą się oczy wasze i jak Elohim wiedzieć będziecie dobre i złe«.
Kobieta zobaczyła, że drzewo jest dobre do jedzenia, rozkoszne dla oczu i pociągające ku rozumieniu. Wzięła z owocu jego i jadła i dała swemu mężowi, który był z nią, i on jadł.

Otworzyły się oczy im obojgu i poznali, że są nadzy; spletli więc liść figowego drzewa i zrobili sobie przepaski.
Usłyszeli głos Adonaj Elohim przechadzającego się po ogrodzie w powiewie dnia, więc skryli się, człowiek i jego kobieta, przed obliczem Adonaj Elohim wśród drzew ogrodu.

Zawołał Adonaj Elohim na człowieka i rzekł do niego: »Gdzie [jesteś]?«

10 Odpowiedział: »Twój głos usłyszałem w ogrodzie, zląkłem się, bom nagi, i ukryłem się«.

11 Rzekł: »Któż ci wyjawił, żeś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci przykazałem nie jeść?«

12 Człowiek odpowiedział: »Kobieta, którą dałeś przy mnie, dała mi z tego drzewa i zjadłem«.

13 Adonaj Elohim rzekł do kobiety: »Cóż to uczyniłaś?« Kobieta odpowiedziała: »Wąż obdarował mnie, więc zjadłam«.

14 Wtedy Adonaj Elohim rzekł do węża: »Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty spośród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni swego życia.

15 Położę nienawiść między ciebie i kobietę, między potomstwo twoje a potomstwo jej: ono porazi ci głowę, a ty porazisz mu piętę«.

16 Do kobiety powiedział: »Pomnożę bóle twoje i twej brzemienności, w bólach będziesz rodziła synów, ku twemu mężowi będzie twoje pożądanie, on zaś będzie panował nad tobą«.

17 Do człowieka rzekł: »Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego przykazałem ci mówiąc: Nie będziesz jadł z niego — przeklęta niech będzie ziemia dla ciebie: w trudzie będziesz jadł z niej po wszystkie dni twego życia.

18 Cierń i oset będzie ci wydawała i będziesz jadł trawę polną.

19 W pocie czoła swego będziesz jadł chleb, aż powrócisz do roli, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i do prochu powrócisz!«

20 Nazwał człowiek swą kobietę imieniem Ewa, bo ona była matką wszystkich żyjących.

21 Uczynił Adonaj Elohim dla człowieka i dla jego kobiety odzienie ze skóry i przyodział ich.

22 Rzekł Adonaj Elohim: »Oto człowiek stał się jak jeden nas, aby poznać dobre i złe. Niechby nie wyciągnął swej ręki i nie wziął także z drzewa życia, by jeść i żyć na wieki«.

23  Wygnał go Adonaj Elohim z ogrodu Eden, aby uprawiał tę rolę, z której został wzięty.

24 Wypędził człowieka, a osadził na wschód od ogrodu Eden cherubów i obracające się ostrze miecza, aby strzegły drogi do drzewa życia.

 

 

Jednoznaczna interpretacja od 2000 lat. Szatan pod postacią węża kusi pierwszych ludzi do złamania zakazu Boskiego. Za karę człowiek został wypędzony z raju, na świat przyszła śmierć, zło, grzech. Niektórzy dodają — seksualność, bo nieśmiertelność jednostkowa musiała być zastąpiona przez gatunkową.

Pojawia się tu jednak kilka problemów.

1.      Jednoznaczne dowody takiego odczytania opisu stworzenia znajdujemy bardzo późno, dopiero w NT u św. Pawła (Rz 5), gdzie autor mówi o symetrii między Adamem i Chrystusem i tworzy podwaliny pod koncepcję grzechu pierworodnego oraz u św. Jana (Apk 12. 9): wąż starodawny, zwodzący całą zamieszkałą ziemię zwie się diabeł i szatan. W ST całkowicie brak śladów znajomości tego tekstu. U Izajasza i Ezechiela pojawia się nazwa Eden jako imię krainy przeszłej chwały, ale próżno szukać Ewy, Adama jako imienia własnego, kuszącego węża, motywów drzew życia i poznania, wygnania z raju. Aluzje do tej opowieści znajdujemy dopiero w literaturze miedzytestamentowej: w Księdze Jubileuszów (Jerozolima, II w. przed Chr., ale pokrewieństwa z Księgą Henocha etiopską świadczą, że tradycja może sięgać IV w.). Mdr 2. 24 (Aleksandria, II-I w. przed Chr.) Przez zawiść diabła śmierć weszła na świat. Księga ta — pisana po grecku — nie weszła do kanonu hebrajskiego. Tak więc Paweł i Jan czerpali z dość młodej tradycji żydowskiej. Wygląda na to, że dopiero w okresie greckim wśród hellenizujących żydów opowieść o wygnaniu zaczęła oddziaływać na wyobraźnię. A przecież opowieść ta ma bardzo odległą metrykę. Związana jest z tzw. tradycją jahwistyczną sięgającą X w. przed Chr.

2.      Drugi problem mamy z tak jednoznaczną i trwałą interpretacją tego tekstu. Skoro ma on traktować o narodzinach zła i pojawieniu się grzechu wśród ludzi, dlaczego autor, czy autorzy, w ogóle o tym nie wspominają. Próżno w tekście szukalibyśmy doskonale znanych Jahwiście, a tym bardziej Kapłanowi, pojęć związanych ze sferą grzechu i kary: hatta’t — grzech, uchybienie; avon‘ — wina, przewrotność; pasza‘ — przestępstwo (raczej w znaczeniu prawnym); pakad — karać. A przecież cały ten katalog znajdujemy już w jahwistycznej wersji nadania Mojżeszowi przykazań na górze Synaj (Wj 34. 7). Osobny problem stanowi ważne dla metaforyki grzechu słowo ra‘ — zły, złe, które wprawdzie pojawia się w opowieści, ale w kontekście całkowicie nie związanym ani z grzechem, ani złem, czy to w płaszczyźnie kultowej, czy moralnej. Chodzi o „drzewo poznania dobrego i złego” ‘ec ha-da‘at tow ve-ra‘. Często egzegeci interpretują  poznanie dobrego i złego jako nabycie przez grzeszącego człowieka umiejętności rozróżnienie dobra i zła, zastrzeżonej wyłącznie dla Boga, jako zdobycie — niezależnej od Stwórcy — świadomości czy autonomii moralnej. W rzeczywistości mamy tu do czynienia z typową biblijną figurą retoryczną, zwaną meryzmem: „dobre i złe” oznacza „wszystko”, od A do Z, wszystko nie w sensie moralnym, ale ontologicznym. Stworzone przez Boga drzewo należało by nazywać po prostu „drzewem poznania”.

3.      Wątpliwości budzić musi również problem pojawienia się śmierci i seksualności dopiero po upadku. Wydaje się, że w świecie, w którym rośnie „drzewo życia” musi być — przynajmniej potencjalnie — śmierć, a tam, gdzie spotykają się mężczyzna i kobieta, musi istnieć seksualność.

Niejasności i tajemnice dają do myślenia. Wiedziony tym stawiam pytanie: Czy dzisiaj, w świecie pozbawionym wektorów, w świecie, który w sposób radykalny próbuje przedefiniować podstawowe wartości i prawdy, tekst o Adamie, Ewie i wężu może być jeszcze czymś żywym, tak jak niegdyś żywym okazał się dla św. Pawła stającego wobec fenomenu Wcielenia i Odkupienia Jezusa, tak jak do dziś jeszcze jest żywy dla sporej części chrześcijan i nielicznej już grupy wierzących żydów? Czy — jak powiada hermeneutyka — jest możliwe stopienie widnokręgu jahwisty z widnokręgiem postmodernistycznym? Czy też tekst ten musi pozostać martwym już tylko mitem, naiwną opowieścią, która stara się wyjaśnić kondycję świata i człowieka.

Aby podjąć próbę odpowiedzi, trzeba zadać inne pytanie: czy obowiązująca interpretacja biblijnych egzegetów jest zgodna z intencją pierwotnego autora albo pierwszego redaktora tekstu.

Współcześni badacze Starego Testamentu są (wyjątkowo) zgodni na temat historii powstawania znanej nam, ostatecznej wersji opowieści z 2 i 3 rozdziału Księgi Rodzaju. Jej pierwowzór wiąże się z tradycją jahwistyczną (tradycja J), a późniejszy kształt przypisuje tradycji kapłańskiej (tradycja P). W opinii egzegetów wprowadzenie do opisu wydarzeń w Edenie, czyli zdania od 1 do 4a rozdziału 2 należą do redakcji kapłańskiej, cała reszta zaś, aż do końca rozdziału 3 są autorstwa Jahwisty. Spróbujmy zweryfikować tę opinię.

Na początek kilka słów charakterystyki obu tworzących tekst tradycji.

Tradycja J: wyrasta w środowisku związanym z dworem królewskim w Jerozolimie, zapewne czasów Salomona (X w.) lub bezpośrednio po nim i wywodzi się zapewne z myśli judejskiej, z ośrodka religijnego w Hebronie. Żywy antropomorfizm, barwne opowiadanie i śmiałe wizje teologiczne: dynamika obietnicy i wypełnienia. Historia stopniowego zepsucia zostaje przetworzona w historię zbawienia dzięki jawnym ingerencjom Boga lub ukrytemu działaniu Bożej Opaczności. Dwa cykle historii: od Edenu do błogosławieństwa i Przymierza z Abrahamem i od Jakuba do wyprowadzenia z Egiptu i Przymierza przez Mojżesza z Izraelem. Antropomorfizm nie umniejsza transcendencji Boga. Całkowita wolność boskiego wyboru, kwestionująca — na przykład — zasadę pierworództwa (Kain i Abel, Izmael i Izaak, Ezaw i Jakub, Juda i 3 starsi bracia). Prawo ma charakter bardziej kultowy niż moralny. Teksty autorstwa Jahwisty spotykamy przede wszystkim w Księdze Rodzaju a także w Księdze Wyjścia i Księdze Liczb.

Tradycja P: (VI/V w. przed Chr., okres wygnania i po wyznaniowy) nie ma śladów niezależnej tradycji; raczej organizacja zastanych tradycji, między innymi J, w historyczny ciąg kolejnych przymierzy. Tworzy kanon Tory-Pięcioksięgu, pierwszy kanon Pisma, powszechnie wśród żydów uznany za objawiony przez Boga i spisany przez samego Mojżesza. Zamiłowanie do periodyzacji, katalogowania, imion, nazw, etymologii. Koncentracja na problemach związanych z liturgią, kultem, rytuałem składania ofiar, rytualną czystością, przede wszystkim czystością i nieczystością cielesną kapłanów i ofiarników. Dokument kapłański zmienia znacząco wcześniejszą koncepcję przymierza: jego formuła pozbawiona jest całkowicie aspektów prawnych, jest wolnym aktem, przez który Jahwe obdarowuje zbawieniem (Noe, Abraham). Przymierze łączy się ze znakiem (tęcza, obrzezanie) i obietnicą  szczególnych kontaktów z Bogiem, opieki i wybraństwa.

 

 

Teologia. Obraz Boga

 

W opowieści o Edenie Bóg jest przedstawiony antropomorficznie. Trudno się oprzeć wrażeniu, że nie chodzi tu o wyobraźnię autora, ale o ostentację, poetykę, stylizację, która — być może — miała, w zamierzeniu autora, czynić wrażenie pierwotnej fizycznej bliskości Boga i człowieka. Zdanie 3. 8. jest niemal wstrząsające: oni, Bóg, Adam i — już wtedy — kobieta chadzali tymi samymi ścieżkami, oddychali tym samym powietrzem, ocierali się o gałęzie tych samych drzew.

Bóg jest stwórcą. Stwarzanie robi wrażenie działania spontanicznego, bez wyraźnego planu, podlegającego bieżącym korektom, poprawkom, uzupełnieniom. Ilustruje to sekwencja zdań 2. 18-23, proces poszukiwania towarzysza dla Adama. Bóg lepi zwierzęta i przyprowadza do Adama, by zobaczyć (ra’a — dowiedzieć się, przekonać się, wybadać), jak Adam je nazwie. Działanie to kończy się fiaskiem. Wśród stworzeń przedstawionych Adamowi nie ma odpowiedniego towarzysza. Ta spontaniczność nasunęła egzegetom dwie  — nie wykluczające się zresztą — refleksje nad obrazem stworzenia w wersji jahwistycznej:

1. Bóg stwarza świat z miłości

2. stworzenie wymyka się spod kontroli.

Pierwsza — wydaje mi się przekonująca; czy poprawna jest druga? Zobaczymy.

Imię Boga: „Jahwe Elohim” jest zagadką, której nikomu — jak dotąd — nie udało się do końca rozwiązać. A problem — jak się okaże — jest dla nas dość podstawowy. Jahwe jest dla jahwisty imieniem własnym i właściwym Boga Najwyższego, Jedynego. W całej Torze, wszędzie tam, gdzie pojawiają się teksty jahwistyczne, Bóg nosi imię Jahwe (stąd nazwa redaktora). U Jahwisty spotykamy również określenie Elohim. W tej redakcji oznacza ono przeważnie obcych, „pogańskich” bogów, albo też jakąś, bliżej nie określoną niebiańską świtę Boga Jahwe. W redakcjach późniejszych (kapłańskiej) Elohim staje się imieniem niejako zastępczym Boga Jahwe, co może być efektem coraz powszechniejszego zwyczaju nie wymawiania prawdziwego imienia Boskiego. Taką sytuację mamy w pierwszym opisie stworzenia (Rdz 1).Najpowszechniejszym sposobem łączenia obu imion jest forma Jahwe Elohe powiązane z zaimkiem dzierżawczym, np. Jahwe Eloha-j, Jahwe Elom-enu, Jahwe Elohe-chem, tłumaczona zazwyczaj jako Pan Bóg mój, nasz, ich. Stąd przypuszczenie, że w redakcjach późniejszych Elohim stał się określeniem odnoszącym do sfery boskości, do Boga, do Jahwe. Niezwykle rzadkie jest natomiast złożenie, które znajdujemy w naszych, 2 i 3 rozdziale Księgi Rodzaju: Jahwe Elohim. W całym ST imię Jahwe występuje 6828 razy, Jahwe Elohim tylko 28 razy, z czego 21 w Rdz 2-3. W późnej literaturze, np. w Księdze Kronik  (IV w. przed Chr.) powstał on zapewne ze skrócenia pełnego, majestatycznego imienia Jahwe: ha-gadol Jahwe mikol-ha-elohim — „Jahwe Najwyższy spośród wszystkich bogów” albo  Jahwe hu’ ha-elohim — „Jahwe, który jest (prawdziwym) Bogiem”. Skąd jednak Jahwe Elohim we wczesnym tekście Księgi Rodzaju? Tym dziwniejsze, że począwszy od rozdziału 4, tej samej, co 2-3, jahwistycznej redakcji występuje wyłącznie samo Jahwe. Domysły egzegetów, że redaktor kapłański wprowadził do opisu drugiego stworzenia Elohim, aby powiązać łagodnie imię Boga z rozdziału 1 z imieniem z rozdziałów 4 i następnych  jest raczej przyznaniem się do bezradności niż wartym uwagi rozstrzygnięciem.

  

dalszy ciag

powrót do strony Punktu widzenia    powrót do strony głównej eGnosis