DELFIN, drzeworyt, wielkość nat. 5x4,8 cm, Hieronim Spiczyński, O ziołach, Cracoviae 1556, List 160: „Aktor pisze, że delfin jest podobny ku człowiekowi i powiada go być bratem człowiekowi dla obyczajów jego, które ma z człowiekiem bardzo bliskie, on głosu nie ma, tedy wżdy ma łkanie, żyła ostra przez którą głos idzie, język nie jest wolny, ani mają otworzystych ust ani rozdzielonych, uszu nie mają jedno dziury niejakie, podobne ku słuchaniu, też nie mają nozdrza, coby woniały, wiek jego 100 lat i 60. Słodko śpiewają, a gędźby albo piskania rady słuchają. Aristoteles pisze: Gdy umrze, tedy się do niego zbieżą, a wziąwszy go miedzy się tedi go niosą na głębią, aby go dru­gie ribi msze nie zjadły. Gdy król Karyjski ułowił jednego, tedi się zbieżeli do niego kuszy delfini, bardzo płakali, jakoby miłosierdzia prosząc, król poruszony kazał puścić delfina. A kto będzie wątrobę jego jadł niż go febra popadnie, tedy mu nigdy nie zaszkodzi. Sadło jego rozpuszczone a z winem zmieszane, kto je pije mając spuchlinę, będzie zdrów. Popiół zębów tego z miodem zmieszany, pomazując nim dziąsła uśmierza”. Ks. Piotr Chmielowski (Nowe Ateny, 1755, III, ss.308-309) przytacza opowieść o delfinie albo „świnie morskiej z rodzaju ryb”: „Za panowania Augusta cesarza z Bajanu do Puteolów vulgo Pozzolo miasta studenta jednego do szkoły przewoził, Szymona imieniem, z wody wywołany i chleb z rąk jego jadał. A jak student umarł i on z tamtem zakończył życie”.

 

[Rycina i komentarz pochodzą z pracy Tadeusza Seweryna Ikonografia etnograficzna, drukowanej w organie Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego „Lud”, Kraków-Lublin, 1948.]