JAZDA CZAROWNICY NA DIABLE, sztych Jana Ziarnki, wielkość nat. 25,4x32,4 cm (fragm.). — W noc św. Jana, na św. Łucję, w wi­gilię Zielonych Świątek, na Wniebowstąpienie, Boże Ciało i w ogóle wielkie święta latały lub jeździły czarownice na Łysą Górę. Stan. Poklatecki, Pogrom czarnoksięskie błędy, latawców zdrady y alchimickie fałsze, w Krakowie 1595, k. 3: „Węże, smokowie, cielęta y kisze bestie latały po powietrzu po części tak nie wiatrów samych, jako mocą szatańską noszone były”. Lud XVII (s.63) (Koranyi): Czarownice jeździły na czarnym ogierze, na świni zwykłej lub czarnej, na psie lub koźle, którym był właściwie diabeł w kozła czarnego przemieniony. Chmielowski, Nowe Ateny: „Szatan najbardziej się delektuje postacią kozła, który znaczy szpetność, odrzucenie, lewą rękę w dniu sądnym”. Tamże III (s.273): „kozy w Piśmie św. znaczą grzesznych i potępionych, mających stać, na dniu ostatnim na lewicy”. (s.243): „Czarownice synów i córki swoje diabłu ofiarują”. Bohomolec, Diabeł w swojej postaci, I, 128 (s.139): „W nocy i to tylko ze środy na czwartek, albo z piątku na sobotę... której szatan na niebie ukaże się w postaci barana, albo której w postaci kozła stanie przed drzwiami. Czarowników włoskich zawsze kozioł czeka u drzwi”. Lud, S. XV, 96, Lud, S, XX (s.26): „Dosiadały kozłów i wymawiały zaklęcie: Płot nie płot, wieś nie wieś, biesie nieś”. — Która dzieci miała, zabierała je z sobą również, ofiarowywała diabłu, albo też idąc na bankiet z diabłami, oddawała je w opiekę czarownic służebnych.

[Rycina i komentarz pochodzą z pracy Tadeusza Seweryna Ikonografia etnograficzna, drukowanej w organie Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego „Lud”, Kraków-Lublin, 1948.]