|
||
René Nelli (ur. 1908 w Carcassone, zm. 1980) — myśliciel neokatrski, wybitny znawca religii katarskiej. Autor m.in. Le Phenomene cathare, La philosophie du catharisme, Życie codzienne katarów w Langwedocji w XIII wieku, oraz Ecritures cathares — skąd pochodzi poniższy fragment. |
Katarskie odczytanie Ewangelii według świętego Jana |
|
René Nelli |
||
Ewangelia
Jana nosi ślady wpływu koncepcji dualistycznych. Koncepcje te stały się
w wielu przypadkach źródłem gnostycyzmu, który dawał o sobie znać już
w pismach esseńczyków z Qumran i — jak mówią wydawcy Biblii
Jeruzalemskiej — wyrażał się „poprzez antynomie światła i ciemności,
Prawdy i kłamstwa oraz aniołów światła i aniołów ciemności” (Beliar).
Dualizm ten — łatwo uchwytny już po chwili namysłu — stanowi
wystarczające niemalże wyjaśnienie pojawienia się i rozwoju
zachodniego kataryzmu. Był on jakby jego zwiastunem. Pewne jest, że w
Ewangelii Jana — bardziej „ezoterycznej” od pozostałych —
dwunastowieczni katarzy szukali (i znajdowali) uzasadnienia własnych
teorii. Mieli do niej szczególnie nabożny stosunek, ponieważ ukazuje
ona związane z mistyką miłości dążenie do jedności, a objawienie
Prawdy uzależnia od bożej łaski. W czasie ceremonii consolamentum
właśnie Ewangelia Jana czytana była na głos od miejsca In
principio erat Verbum aż do Gratia
et veritas per Jesum Christum facta est. Chcąc zrozumieć filozofię kataryzmu, odnaleźć jej fundamentalne, „religijne” właśnie postulaty i przesiąknąć duchem, który towarzyszył przy lekturze świętego tekstu samym heretykom, trzeba więc przeczytać tę Ewangelię w tłumaczeniu okcytańskim1. Jest u Jana wiele miejsc, które same z siebie — bez żadnych poprawek — mają charakter dualistyczny. Są jednak również inne miejsca, które były przez katarów interpretowane w sposób czasem być może kontrowersyjny, niemniej jednak zawsze bardzo znaczący. Różnica pomiędzy „herezją” a ortodoksją polega niekiedy na semantycznym niuansie czy nawet na miejscu cezury w tym bądź innym wersecie.
Nie
wydaje się, żeby katarzy rozumieli słowo principium
(In principio erat Verbum)
inaczej niż pojmowali je katolicy. Biblia Lyońska tłumaczy bowiem principium
przez comenzament (La Paraula era al
comenzament ab Dieu)2. Jednak wersety pierwszy i trzeci zostały przez nich zinterpretowane jako wyraz ontologicznego dualizmu: Totas causas son faitas per Lui e sens Lui es fait nient (s. 155); „Wszystkie rzeczy zostały stworzone przez Niego, a bez Niego został stworzony niebyt” (nient, czyli quasi-niebyt, istnienie negatywne). Katarowie, zakładający również istnienie dwóch stworzeń (dwóch „natur”) oraz dwóch stworzycieli, nie zgadzali się w tym punkcie z monistami (katolikami), którzy, tłumacząc omnia per ipsum facta sunt et sine ipso factum est nihil przez „Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało”, stwierdzali istnienie jednego stworzenia i jednego Stwórcy.
Co
qu’es fait en lui era vida e la vida era lutz dels homes
(1, 4; s. 155 i 470). Werset
ten może być zgodny z doktryną dualistyczną jedynie wtedy, gdy w tekście
łacińskim cezura wypadnie po ipso:
Quod factum est in ipso — vita
erat, czyli „Wszystko, co powstało w nim — było życiem”.
Proszę posłuchać: „(Tylko) rzeczy, które powstały w nim — były
życiem”. Katarowie uważali, że inne rzeczy, które nie były ani życiem,
ani światłem, zostały stworzone poza Bogiem, czyli przez Diabła. W
taki właśnie sposób rozumie ten werset autor katarskiego traktatu
cytowanego przez Duranda z Huesci3.
Pisze on na ten temat: „Jan powiedział w Ewangelii: Wszystkie rzeczy
powstały przez nie, a bez niego powstało nihil
(quasi-niebyt). O tym, że mówiąc to miał na myśli tylko rzeczy
duchowe i dobre, świadczy dodane zaraz później zdanie: (Tylko) to, co
powstało w nim — było życiem”. Jest oczywiste, że dla katarów
istniały dwa przeciwstawne rodzaje omnia (wszystkiego): omnia
bona (ogół dobra) i omna mala
(ogół zła), a także, co za tym idzie, dwa światy: świat Światłości
i świat Ciemności. Monistyczna
(lub katolicka) interpretacja tego wersetu jest całkowicie różna:
„To, co powstało (Wszystko, co powstało) — było w nim życiem”. Bądź
też, jak tłumaczy się obecnie: „Ze wszystkiego, co jest, ono jest życiem”. Tekst okcytański (Biblia Lyońska) nie ma cezury. Ale wygląd zdania Co qu’es fait en lui — era vida — w naturalny sposób sugeruje interpretację „dualistyczną”. Tłumacz katolicki napisałby raczej: Co qu’es fait — era vida en Lui4.
To
fundamentalne przeciwieństwo, pojawiające się tak często w Ewangelii
Jana, nie jest być może wyrazem metafizycznego dualizmu; z pewnością
jednak przyczyniło się ono w znacznej mierze do utwierdzenia katarów w
ich wierze w dwie zasady. „A światłość świeci w ciemności” (1,
5) — E la lutz lutz en tenebras
(s. 155). To prawdziwe światło jest zasadą Zbawienia, wyzwolenia oświecającego
każdego człowieka przychodzącego na ten świat: Era
lutz veraia que enlumina tot home venant en aquest mon (1, 9; s. 155).
Światłość przyszła na świat, a ludzie bardziej umiłowali ciemność
niż światłość (E amero li homme plus las tenebras que la lutz; 3, 19; s. 160). Czyż Chrystus nie powiedział: Eu so lutz del mon (8, 12; s. 173 oraz 9, 5; s. 176)? „Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności”: Qoal sec mi no va en tenebras (8, 12; s. 173; por. 11, 10). Przybył on na ziemię, żeby nauczyć ludzi odróżniania prawdy od kłamstwa i tego, jak stać się synami światła: Crezetz en la lutz, que siatz filh de lutz (Abyście się stali synami światła) (12, 36; s. 185; por. 12, 46; s. 185).
Cechą
„doskonałego” katara była świadomość, że nie należy on do szatańskiego
świata, oraz zdecydowana wola usunięcia się z niego. W Ewangelii Jana,
Chrystus pokazywał mu drogę, którą należy podążać: odsłaniał
przed nim jego niewolę i dostarczał środków do uwolnienia się z niej. Mówi
on: „Królestwo moje nie jest z tego świata”, czyli: Lo meu regnes no es d’aquest non (18, 36; s. 197). Oto dlaczego świat
prześladuje wszystkich, którzy chcą uciec od Materii. Mais
quar no etz del mon [...]
per aico azira vos lo mons (15, 19; s. 191). O
tym, że świat jest zły, zaświadcza sam Chrystus. Nie mówi wprawdzie,
że został on stworzony przez Diabła, ale żeby przypisać światu szatańskie
pochodzenia, katarzy mogli — słusznie lub nie — powołać się na
jego słowa: „Świat was nienawidzi — mówi Chrystus do swoich uczniów
— ponieważ świadczę o tym, że jego czyny są złe” (Qoar doni testimoni de lui que las obras de lui so malas), 7, 7; s.
170). Chcąc
przeciwstawić w radykalnego dualistyczny sposób ducha ciału, śmierć
życiu, Czas Wieczności, katarzy nie mieli innego wyboru niż podążyć
drogą wskazaną w nauce Chrystusa. „Co
się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z ducha,
duchem jest”: Aquo que es nat de
carn en carn es; et aquo que es nat d’esprit, esprit es (3, 6; s.
159; por. 3, 8). „Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają,
winni mu ją oddawać w duchu i prawdzie” (Dius
es l’espritz e aicles que azoran lui, en esprit et en veritat, cove
azorar 4, 24; s. 162). Chrystus
przybył przynosząc ludziom życie wieczne; on jest chlebem życia, a kto
w niego wierzy, nigdy nie umrze: Dic
a vos: que cre a mi a vida durabla. Eo so pas de vida (6, 5; s. 169). E
totz auquel que viu e cre a mi, no morra e durabletat (11, 26; s.
181). A oto słowa Chrystusowe, które są nadzieją — a być może także streszczeniem — całego kataryzmu: „Ufajcie, bowiem ja zwyciężyłem świat!” (quar eu venquei lo mon — 16, 33; s. 193).
Katarowie
— z wyjątkiem, być może, Jana z Lugio — nie wierzyli, aby szatańskie
przedsięwzięcie doprowadziło do zepsucia całego pierwiastka
anielskiego (ducha, duszy i ciała duchowego) i strawiło „Ducha”.
Ograniczyło się ono — uważali — do oddzielenia dusz od ich „duchów”
poprzez zamknięcie ich w materialnych (i szatańskich) ciałach. Dramat
upadku i tajemnica zbawienia dotyczą w gruncie rzeczy jedynie pierwiastka
animicznego w aniele, który stał się człowiekiem. Wierzenie to nie
pojawia się nigdzie w Ewangelii Jana, ale katarzy zawsze uważali — zarówno
Bartłomiej z Carcassonne6,
jak i Jan z Lugio — że zagubione owce, o których mówi Chrystus, są
duszami. Jezus Chrystus przybył na ziemię, żeby zbawić dusze, a raczej
wskazać im, własnym przykładem i nauczaniem, jak mogą zyskać wieczność. „Ja
daję owcom życie wieczne, i nie giną one nigdy” (E eu doni vida durabla a lor, e no periran en durabletat 10, 28; s.
179). E eu so lo uss del parc —
„Ja jestem bramą zagrody” (10, 7; s. 178). Eu
vengui que aian vida (10, 10; s. 178): „Przyszedłem, żeby owce miały
życie”. „Życie swoje kładę za moje owce”: E
pausi la mia arma (animam meam
pono) per las mias ovelhas
(10, 15; s. 179). Dla katarów miłością, samą substancją boskości była
dusza Chrystusa; być może uważali oni, że istnieje ścisły związek
mistyczny pomiędzy duszą a miłością. Zbawienie dotyczy wyłącznie
duszy i może zostać osiągnięte tylko przez miłość i tylko w jedności,
jaką ona daje. W Ewangelii Jana przesłanie Chrystusa ukazuje duszom
konieczność „zgromadzenia się” — ponieważ nie ma naprawdę
zbawienia, wolności i życia poza zabezpieczoną miłosierdziem komunią
w Bogu. Żeby wyzwolić się z szatańskiego świata, trzeba znienawidzieć swoje indywidualne życie (a nawet, w pewnym sensie, swoją duszę): „Kto miłuje życie swoje, utraci je” (Qual ama la sua arma perdra-la e qual azira la sua arma en aquest mon, en vida durabla garda lei, 12, 16, s. 184). Ale to nie wystarczy — żeby być zbawionym, trzeba miłować swojego bliźniego. „Miłujcie się nawzajem!”. Miłość, która musi zjednoczyć ludzi, jest tą samą miłością, którą Bóg kocha ludzi; jest ona rękojmią totalnej unii mistycznej z Synem. „Jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli!” (17, 23). Qua tuit sian una causa! „Żeby wszyscy byli jednym bytem!” (17, 21; s. 194).
Wiadomo,
że katarowie nie wierzyli w realną obecność Jezusa Chrystusa w hostii.
Jednak w czasie rytualnych posiłków łamali chleb i jedli go na pamiątkę
tego, co powiedział ich Mistrz poruszając temat prawdziwej strawy
niebieskiej. Wielokrotnie stwierdzali, że prawdziwym ponadsubstancjalnym
chlebem jest samo miłosierdzie Boże lub nauka przyniesiona przez
Chrystusa7.
Rytuał łaciński cytuje często
Ewangelię Jana dla poparcia tej teorii, i trzeba przyznać, że słowa
Apostoła nie przeczą jej w żaden sposób. Prawdziwy chleb, to chleb, który
zstępuje z nieba i który daje światu życie: Mais
lo meu paire dona a vos lo verai pa del cel. Car pas de Dieu es lo quals
dissendec del cel e dona vida az aquest mon (6, 33; s. 168; por. 6, 32
i 6, 58). „Oto chleb, który zstąpił z nieba” (Aquest
es lo pas que dissendec del cel, s. 169). Jestem
chlebem życia: Eu so pas de vida
(6, 48; s. 169), itd. Nie ulega wątpliwości, że czysto duchowe znaczenie przypisywane przez kataryzm Chrystusowemu symbolowi Chleba, wywodzi się przede wszystkim z Ewangelii Jana.
Nie
uważamy, żeby słuszne było zbyt ścisłe wiązanie intelektualnych
dokonań kataryzmu z gnozą, a zwłaszcza przywoływanie w związku z tym
koncepcji Zbawienia poprzez poznanie (zbawienie wypływa bowiem jedynie z
możliwości). Rozmyślając nad Ewangelią Jana, katarzy nie mogli jednak
nie zauważyć, że ostateczne zbawienie duszy jest sprawą Ducha, ponieważ
to Duch rozświetla prawdy, bez których Miłość nie mogłaby rozbłysnąć,
czy choćby zostać rozpoznana. „Duch
to jest, który ożywia, ciało nie służy niczemu” (L’esprit es lo quals fa viure, la carn no profeita alcuna causa;
6, 63; s. 170). „Bóg
jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w
duchu i w prawdzie” (4, 24) — stąd konieczność, aby człowiek
odrodził się z ducha. Si alcus no
sia renatz d’aiga e de Sant Esprit no pot intrar el regne de Diu (3,
5; s. 159). „Jeśli się kto nie narodzi na nowo8,
nie może ujrzeć Królestwa Bożego”; Si
alcus no sia renatz derescap, no pot vezer lo regne de Diu (3, 3; s.
159). Królestwo
Boże należy do Wieczności. Dla katarów Bóg jest zawsze w przyszłości.
Być może w tej właśnie perspektywie, gdzie czas nie istnieje,
czytelnicy Ewangelii Jana rozumieli następujące wersety: „A to mówił
o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w niego uwierzyli; albowiem
Duch Święty nie był jeszcze dany, gdyż Jezus nie był jeszcze
uwielbiony” (car encara l; espritz
no era donatz quar encara Jesus non era glorificatz; 7, 39; s. 172)9. Powiedzieliśmy,
że tym, co wyzwala człowieka, nie jest poznanie rozumiane tak, jak
rozumie się je w gnozie; z drugiej jednak strony bez światła prawdy
zbawienie nie jest możliwe. Pierwotna łaska oświeca z konieczności
„każdego człowieka, który przybywa na ten świat” — bez niej nie
pragnąłby on nawet życia wiecznego. Ale przed nadejściem Jezusa
Chrystusa, demon zdołał zdusić Światło Ciemnością, zastąpić prawdę
kłamstwem, tak że potrzeba było boskiej interwencji — interwencji
Chrystusa — żeby przywrócić tę prawdę i pokazać ludziom prawdziwą
drogę zbawienia. Chrystus
powiedział: Eu so via e veritatz e
vida (14, 6; s. 188). „Prawda
was wyswobodzi” — powiedział swoim apostołom — ponieważ „każdy,
kto grzeszy, jest niewolnikiem”: E
la veritat afranquira vos (8, 32; s. 175). Katarzy mieli więc rację
kładąc nacisk na tę właśnie rolę nauki Jezusa i w żaden sposób nie
sprzeniewierzyli się w tym miejscu duchowi Ewangelii. Przykład
Jezusa był również punktem wyjścia do nadania pewnej jedności ich
koncepcjom, które zmierzały coraz wyraźniej do podporządkowania wolności
wyzwoleniu przez Łaskę. Człowiek jest wolny tylko wtedy, gdy otrzyma w
jakiś sposób ducha prawdy. „I powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego!”:
Recebetes Sant Esprit! (20, 22; s. 201). Ale człowiek może mieć
nadzieję na doskonałe zjednoczenie z boskim duchem jedynie w świecie
przyszłym, w bezczasowości. Tutaj trwa on w oczekiwaniu na jego nadejście. Obietnica
zesłania Parakleta (Cofortaire),
który jest „duchem prawdy”, dana przez Chrystusa jego apostołom, była
najczęściej przypominana przez katarów w czasie ich walk z kłamstwem i
szatańskim złudzeniem10:
E autre confortador dara a vos que
estia ab vos en durabletat (14, 16; s. 169). Lo
Cofortaire Saint Esprit loqual trametra lo Paire al meu nom, el, vos
ensenhara totas causas
(14, 26; s. 189). Oczekując
najwyższej iluminacji, Dnia (lo
meu dia [8, 56; s. 176] czyli nadejścia Jezusa). w którym boża radość
zapanuje we wszystkich ludziach11,
wierni muszą jednak, o ile pozwala na to stopień ich rozwoju duchowego,
odnajdywać swojego ducha (ducha „ludzkiego”) i jednoczyć się z
duchem Bożym poprzez chrzest duchowy nazywany przez katarów Consolament. Ten chrzest, wyraz Bożej łaski chroniącej od zła12
oraz iluminacji prawdy sprawiającej, że dusza staje się wolna (nie
nieskazitelna, ale odpowiedzialna za swoje grzechy), katarzy uważali za
konieczny warunek wejścia do Królestwa Bożego (por. 3, 15). Wszystko,
co Ewangelista mówi o chrzcie duchem, zgadzało się dobrze z tym, co
sami katarzy myśleli na temat consolamentum
(być może z wyjątkiem tego, co dotyczyło wartości przypisywanej
chrztowi wodą, którego katarzy wprawdzie nie odrzucali, ale uważali go
za zbędny). Jezus chrzci w Duchu Świętym (por. Aquest
es que bateia e Sant Esprit; 1, 33, s. 157), a chrzest duchem zostaje
w pewien sposób przeciwstawiony chrztowi wodą: „Jan bowiem chrzcił
wodą, ale wy będziecie ochrzczeni Duchem Świętym” (Dz 1, 5): Quar a certas Joan bategec en aiqa, mais vos seretz batejat en Sant
Esprit (s. XVI). Wiadomo, że w czasie rytualnych obrzędów katarzy przerywali czytanie Ewangelii Jana na wersecie stanowiącym podsumowanie całej ich doktryny: „Łaska i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa” (Gracia e veritat per Jesus Christ es faita (1, 17; s. 156).
Dualiści
absolutnie nie wierzyli w wolną wolę (tylko Bóg mógł wyzwolić człowieka
od zła). W ten sposób doprowadzili do skrajności ideę duszy jako
punktu spotkania Dobra i Zła, niewidzialnego miejsca, gdzie Bóg ściera
się z Demonem. W rezultacie ludzka indywidualność wydaje się czasem
znikać. Gdy człowiek podlega zasadzie Dobra i posłuszny jest dobrej
pokusie, wtedy jest w Bogu, ma udział w bycie Boga i doświadcza boskiej
pełni. Ale jeśli ulega demonowi, wtedy staje się demonem, wtedy jest złem...
Bezsilny, asystuje przy tej walce, rejestruje w sobie zwycięstwa i porażki
Boga, nie mogąc wkroczyć samemu w to, co się dzieje; nie jest wcale
wolny, lecz wszystkiemu ulega. Posiada jedynie pewien rodzaj wolności
intelektualnej: znajomość Dobra i Zła (których skądinąd doświadcza)
pochodzącą z transcendencji jego ducha (odrębnego od duszy), ze światła
oświecającego każdego człowieka przybywającego na ten świat, a
przede wszystkim z wytyczającej drogę Chrystusowej nauki. Nie jest
jednak wolny na tyle, żeby mógł działać tak, jak chciałby działać.
Może jedynie błagać Boga — jeżeli jest już na drodze do zbawienia
— aby dał mu wolę pragnienia tego, czego On chce, i kochania tego, co
On kocha. Trudno
rozstrzygnąć, w jakiej mierze katarzy uznawali predestynację. Bartłomiej
z Carcassone wierzył być może w predestynację niektórych14.
Jednak bardziej zgodne z logiką katarskiego systemu wydaje się przeświadczenie,
że wszystkie dusze stworzone przez Boga są predestynowane do zbawienia,
a raczej, że wszystkie dusze są zbawione na mocy boskiej konieczności15. W
Ewangelii Jana katarzy mogli znaleźć materiał dla wsparcia swojej
teorii. Chrystus oświadcza tam wielokrotnie, że on sam nic nie robi, że
to Bóg, jego Ojciec, działa poprzez niego. „Nie mogę sam z siebie nic
uczynić” (Eu no pusc far de mi
meteis alcuna causa, 5, 30; s. 165; por. także 8, 28; s. 165: E
de mi meteis no fatz alcuna causa). Żaden tekst biblijny nie kładzie takiego nacisku na unicestwienie osobowości w Bycie Syna jak Ewangelia Jana. Żadnej religii nie udało się lepiej ustalić wzajemnej zależności istot oraz ich zasadniczej zależności od ich stwórców (wywodzą się one przecież z ich substancji). Bóg cierpi za pośrednictwem swoich stworzeń z powodu bólu zadawanego mu w czasie przez Demona; ale też właśnie poprzez swoje stworzenia wyzwala się i spełnia w wieczności. Dlatego też katarzy ze szczególną uwagą traktowali werset 15 rozdziału 5 Ewangelii Jana i interpretowali go w sposób być może głębszy niż robili to katolicy: „Bo beze mnie nic uczynić nie możecie” (Que senes mi re no potetz far (s. 190).
Diabeł
pojawia się często w Ewangelii Jana, i to wcale nie jako stworzyciel,
ale jako „książę” tego świata. Znajdujemy tu wypowiedziane przez
Chrystusa stwierdzenie (dające się oczywiście interpretować na wiele
sposobów), że prawdziwy Bóg nie jest Ojcem bytów cielesnych. Z punktu
widzenia ducha, grzesznicy są synami Diabła (dlatego też zwykli
„wierzący” nie mogli mówić „Ojcze” i zwracać się do Boga,
jako do swojego Ojca). Chrystus mówi im: „Ojcem waszym jest diabeł i
chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego” (Vos etz del Paire Diable e-ls desires de vostre paire voltez far; 8,
44; s. 175). Wydaje
się jednak, że na korzyść katarskiego dualizmu świadczy przede
wszystkim werset następujący: „Gdy [diabeł] mówi kłamstwo, mówi o
tym, co jego, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa”. Lo
demon co parla messorga, de sas proprias causas parla, quar messorquiers
es, e-l paire de lui (8, 44; s. 175). „Istotą diabła jest kłamstwo. Jego podstawową rolą jest wprowadzanie ludzi w błąd, tak jak rolą Chrystusa jest oświecanie ich, bycie »drogą i prawdą życia«”. Musimy jednak przyznać, że przekład okcytański jest równie niejednoznaczny, jak tekst grecki (oti pseustes estin kai o pater autu) i łaciński (quia mendax est, et pater ejus). Wydaje się, że znaczy to: „bowiem jest kłamcą i również jego ojciec jest kłamcą”. Niewątpliwie wolno nam to rozumieć następująco: „Jest on ojcem kłamcy” (to znaczy wszystkich ludzi, którzy kłamią) czy nawet „Bowiem jest kłamcą i jego (kłamstwa) ojcem”, mimo że konstrukcja ta nie jest zbyt naturalna, jako że „kłamstwo” (messorqa) nie stoi tu na początku. Sądzimy jednak, że wielu katarów rozumiało przez Pater autu Ojca Diabła. Z Akt Archelausa wiadomo, że już Mani tłumaczył ten fragment następująco: „Ponieważ nie ma w nim prawdy, za każdym razem gdy kłamie, mówi ze swego, bowiem jest kłamcą, a także jego ojcem”. Faktem jest, że Raynier Sacconi, referując w swojej Summa de Catharis poglądy Jana z Luggio (De opinionibus Johannis de Lugio), przytacza jako jego wypowiedź następujące słowa: „Ten świat należy do Diabła, a raczej do Ojca Diabła”. Faktem jest również, że katarzy z Dragowicy — opierając się na Ewangelii Jana — uważali, iż Lucyfer był synem Boga Ciemności: Et dicunt quod Lucifer filius Dei Tenebrarum est, quia dicitur in Evangelio Johannis: vos ex patro diabolo estis... usque: mendax est et pater ejus (id est: Diaboli, scilicet Luciferi...). Wszystko to pokazuje jasno, że dla dualistów absolutnych Lucyfer — wraz ze wszystkimi istotami diabelskimi — był stworzeniem lub emanacją (derivatio) Zasady Zła, ale też nie łączył się z nią całkowicie (z nią, czyli z „odwiecznym zabójcą”). Tymczasem oba traktaty katarskie — tak często cytujące Ewangelię Jana — nie wykorzystują, jak się wydaje, wersetu 8, 44; jest godne uwagi, że Rytuał łaciński, który cytuje modlitwę „Ojcze nasz, który jesteś w niebie”, rozumie te słowa na sposób katolicki: „Mówi się Ojcze nasz, który jesteś w niebie, aby odróżnić go od Ojca Diabła, który jest kłamcą i ojcem niegodziwych”.
Wobec
braku tekstów przedstawiających jasno i wyraźnie poglądy
eschatologiczne katarów, trudno jest powiedzieć, jaki los przewidziany
był dla Diabła w końcu czasów. Jest tu wiele sprzeczności. Świat
jest wieczny, a jednak będzie miał swój kres. Diabeł jest
niezniszczalny, a jednak będzie unicestwiony. Zobaczymy dalej, że
sprzeczności te są raczej pozorne niż rzeczywiste. Jakkolwiek by to było,
pewne jest, że dwa zachowane traktaty katarskie przewidują porażkę
Szatana, zniszczenie materialnego świata i zastąpienie go nową Ziemią,
sprowadzenie złej zasady do quasi-niebytu (to znaczy do jej prawdziwej
natury) i uchylenie posiadanej przez nią niszczycielskiej i zabójczej
mocy. Katarzy
mogli więc bez trudu zaakceptować eschatologię Jana. „Poprzez wywyższenie
Chrystusa — czytamy w jego ewangelii — książę świata będzie
wyrzucony” (Ara sera qitatz fora
lo princeps d’ aquest mon; 12, 31; s. 185). Katarzy nauczali na
podstawie Ewangelii Jana, że Sąd już się odbył (prawdziwym sądem była
bowiem śmierć Jezusa Chrystusa). „Gdyż książę tego świata został
osądzony” (Quar lo princeps d’
aquest mon ja es jut jatz; 16, 11; s. 192). Przypisy 1.
Le Nouveau Testament traduit au XIIIe siecle en lanque provençale suivi
d’un rituel cathare..., L. Cledat (wyd.), Paris, 1887. Do tego
wydania (zwanego także Biblią Lyońską) odnoszą się numery stron
podawane w tekście przy cytatach z Ewangelii Jana. 2.
Raynier Sacconi podaje, że Jan z Lugio łączył principium (dobrą Zasadę) z Jezusem Chrystusem w całkiem innym
kontekście biblijnym: In principio
creavit Deus coelum et terram; In principio znaczyłoby tu: in
Filio. 3.
Une somme anticathare, le liber
contra Manicheos, de Durand de Huesca..., Ch. Thouzellier (wyd.),
Louvain, s. 209. 4.
Interpunkcja pani Thouzellier (przecinek po factum
est) jest błędna. Katarzy postawiliby go po ipso. Dz. cyt., s. 102). 5.
A nie: „A ono [Słowo] przyszło na świat” ani „Prawdziwe światło,
które oświeca każdego człowieka przyszło na świat”. (Biblia
Jeruzalemska tłumaczy: „Słowo było prawdziwym światłem oświecającym
każdego człowieka; ono przyszło na świat”). 6.
Bartolomeusz, domniemany autor katarskiego traktatu włączonego do Summy
antykatarskiej Duranda z Huesci, podkreśla, że Syn Człowieczy
przyszedł zbawić to, co zginęło (Łuk 19, 10). „Jestem posłany tylko do owiec zaginionych
z domu Izraela” (Mt 15, 24). 7.
W rzeczywistości są to zalecenia Prawa i proroków rozumiane w sensie
duchowym, a które, jak uważamy, zostały określone następującymi słowami:
„Oto jest moje ciało” (Rytuał
łaciński). 8.
„Na nowo”, a nie „z wysokości”. Być może w tym wersecie katarzy
doszukiwali się potwierdzenia własnych teorii reinkarnacji. 9.
„Nie był jeszcze dany”. Dla katarów było to prawdopodobnie nawiązaniem
do przekazu Ducha poprzez duchowy chrzest czyli consolamentum. 10.
Jest ona cytowana w Rytuale Lyońskim;
w: Cledat, dz. cyt., s. XIII. 11.
To wam powiedziałem, aby radość moja była w was, i aby radość moja
była zupełna” (E-l vostre qauqs
sia cimplitz; 15, 11; s. 190). Chodzi tu o wielką radość
mesjanistyczną, radość z Syna Bożego. 12.
„Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś ich zachował od
złego” (que-ls qardes del mal;
17, 15; s. 194). 13.
W ceremonii consolamentum, czy
raczej w upomnieniach dawanych neofitom cytowane były wersety 1, 26-27
Jana oraz III, 11 Mateusza (Rytuał
Lyoński, w: Cledat, dz. cyt., s. XVI). 14.
Opierając się być może na wersecie 6, 64-65 Ewangelii Jana: „Jezus
bowiem od początku wiedział, którzy są niewierzący, i kto go wyda. I
mówił: Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie,
jeśli mu to nie jest dane od Ojca”. 15.
Jan z Lugio wierzył, że dzięki reinkarnacji wszystkie dusze boże,
zagubione owce, zostaną zbawione. Przełożył
Krzysztof Środa |