|
||
Egipsko-hellenistyczna
forma gnozy i gnostycyzmu, jaką był hermetyzm - gnostycyzmu więc
,,pogańskiego” w przeciwieństwie do żydowskiego czy
chrześcijańskiego - wzięła swą nazwę od mienia Hermesa
Trismegistosa, ,,Hermesa Trzykroć Wielkiego”, starego bóstwa
egipskiego o imieniu Thot, które Grecy rządzący Egiptem utożsamili
ze swym bogiem przemiany i wymiany, wysłannikiem bogów olimpijskich.
Hermes właśnie był dla swoich wyznawców głównym Objawicielem ich
przede wszystkim gnostyckiej religii. |
Poimandres |
|
Corpus Hermeticum I (ed. A.D. Nock, t. I, Paris 1960, s. 7-17) |
||
1. Pewnego dnia, kiedy zacząłem rozmyślać nad bytem, a moje myśli wzniosły się wysoko, zmysły zaś mojego ciała powstrzymywane były, jak ludzie, którzy są ociężali wskutek przejedzenia lub cielesnego znużenia, wtedy wydało mi się, jakby zbliżyła się do mnie ogromna istota o bezgranicznych rozmiarach, zawołała mnie po imieniu i rzekła do mnie: ,,Co pragniesz usłyszeć i zobaczyć, czego chcesz nauczyć się i poznać, jak też zrozumieć”? 2. Powiadam wtedy: ,,Kimże jesteś”? ,,Ja - rzecze - jestem Poimandres, nous (duch-rozum) absolutnej władzy. Wiem, czego pragniesz, i wszędzie jestem z tobą”. 3. Powiadam wtedy: ,,Nauczyć pragnę się o rzeczach
istniejących, pojąć ich naturę i poznać Boga. Jakże bardzo pragnę
usłyszeć o nich”! Znowu więc ozwał się do mnie: ,,Zachowaj w swym
duchu to, czego pragniesz się dowiedzieć, a ja cię pouczę”. 4. Przy tych słowach zmienił się jego wygląd i
natychmiast błyskawicznie wszystko otworzyło się przede mną, i
ujrzałem bezgraniczną wizję. Wszystko stało się pogodnym i przyjaznym
światłem, a widok ten porwał mnie ku sobie. Po pewnej chwili stopniowo
pojawiła się wznosząca się przeraźliwa i budząca lęk ciemność,
wijąca się konwulsyjnie, tak że przypominała mi węża. Następnie
ciemność ta przekształciła się w pewnego rodzaju wilgotną materię,
popadła w niewypowiedzianą konfuzję, wypuściła dym, jakby była
ogniem, i wydała ze siebie nieopisany głos pełen żalu. 5. Wszakże wychodząc ze światła (luka) nad materią
uniósł się święty Logos, a z niej buchnął płomień bez domieszki i
wzniósł się ku wyżynom. 6. Wtedy Poimandres rzekł do mnie: ,,Zrozumiałeś, co
oznacza ta wizja”? 7. Po tych słowach spoglądał na mnie przez dłuższy czas, tak że zadrżałem pod jego spojrzeniem. Kiedy podniósł głowę, ujrzałem w duchu światłość złożoną z niezliczonych mocy, która stała się bezgranicznym kosmosem, podczas gdy ogień objęła wielka moc. W ten sposób został on opanowany, osiągnąwszy stan trwały. To więc ujrzałem i poznałem dzięki słowu Poimandresa.
|