eGNOSIS

O niebie i jego cudach. Również o piekle.
Według tego co słyszano i widziano  cz.II

Emanuel Swedenborg

Emanuel Swedenborg  (1688-1772). Szwedzki naukowiec, mistyk, na którego pismach  wyrosła duchowość Blake'a, Goethego, Słowackiego,  Mickiewicza, Dostojewskiego i wielu innych. Czerpali z niego Poe, Baudelaire, Balzac, Emerson. Wizjoner, tak niepokojący, że przez niektórych  posądzany o szaleństwo.
Szegółowe omówienie książki w eseju Barbary Smoleń.

Zamieszczone obok fragmenty zostały wybrane z O Niebie i jego cudach. Również o Piekle, książki wydanej przez Wydawnictwo Przedświt [patrz też: Księgarnia tCHu].

Oryginalny tytuł:
De coelo et ejus mirabilibus et de inferno ex auditis et visis
Londini 1758.

 

 

 

O TYM, ŻE NIEBO W CAŁEJ OBJĘTOŚCI PRZEDSTAWIA JEDNEGO CZŁOWIEKA

 

 

59. To, że niebo w całej swej objętości przedstawia jednego człowieka jest tajemnicą jeszcze nieznaną na świecie; w niebiosach znają ją jednak bardzo dobrze. Znajomość tej tajemnicy, jej osobliwości i cech gatunkowych stanowi główną zaletę rozumu aniołów; od tej znajomości uzależnione zostało także wiele innych rzeczy, które bez niej nie dość wyraźnie i jasno mogłyby wejść do wyobrażeń ich umysłu. Niebo nazywane jest przez anioły NAJWIĘKSZYM I BOSKIM CZŁOWIEKIEM, ponieważ wiedzą one, że wszyscy mieszkańcy nieba wraz z tworzonymi przez nich społeczeństwami, przedstawiają jednego człowieka. Niebo nazywane jest boskim, ponieważ Bóstwo Pana sprawia niebo; zobacz o tym wyżej (7 do 12).

 

60. Ci, którzy o duchowych i niebieskich rzeczach nie mają odpowiedniego wyobrażenia, nie są w stanie pojąć, że duchowe i niebieskie rzeczy są urządzone i połączone w takim kształcie i obrazie. Mniemają oni, że człowiek nie byłby człowiekiem, gdyby nie materialne i ziemskie rzeczy, które go stanowią, a są ostatnie w człowieku. Niechajże wiedzą, że człowiek nie jest człowiekiem ze względu na te rzeczy, lecz dlatego, że może pojąć prawdę i chcieć dobra; to właśnie te są duchowe i niebieskie rzeczy, które stanowią człowieka. Człowiek wie także, że każdy jest takim człowiekiem, jakim jest pod względem rozumu i woli; a niemniej może wiedzieć, że ziemskie jego ciało ukształtowane jest tak, aby służyło rozumowi i woli na świecie i dostarczało im odpowiedniego użytku w ostatniej sferze przyrody. Dlatego też ciało niczego nie czyni samo przez się, lecz jak najposłuszniej oddane jest skinieniom rozumu i woli, do tego stopnia, że cokolwiek człowiek myśli, wymawia to językiem i ustami, a cokolwiek chce, to wykonuje ciałem i członkami; tak więc działający jest rozum i wola, ciało zaś samo przez się jest niczym. Widać zatem, że to właściwość rozumu i woli stanowią człowieka i że istnieją one w jednakowej postaci, ponieważ działają na najbardziej szczegółowe części ciała tak, jak działa wnętrze na zewnętrzną postać. Dzięki nim więc człowiek nazywa się wewnętrznym i duchowym. Takim człowiekiem w największej i najdoskonalszej postaci jest niebo.

 

61. Takie jest wyobrażenie aniołów o człowieku; dlatego też nigdy nie zwracają one uwagi na to, co człowiek robi ciałem, lecz na wolę, według której postępuje ciało. Samym człowiekiem nazywają anioły wolę, a także rozum, o ile tenże postępuje zgodnie z wolą.

 

62. Anioły wprawdzie nie widzą nieba w ogólnej postaci, ponieważ całej objętości nieba nie obejmuje wzrok żadnego anioła; niekiedy widzą jednak, jako jednostkę w takiej postaci, tu i tam znajdujące się społeczeństwa, które złożone są z wielu tysięcy aniołów, a ze społeczeństwa jako z części, wnioskują o ogóle, którym jest niebo. W najdoskonalszej bowiem postaci ogół podobny jest do części, a część do ogółu; taka tylko zachodzi różnica, jak między jednakowymi, lecz mniejszymi lub większymi strukturami. Mówią zatem, że takie jest całe niebo w obliczu Pana, albowiem Bóstwo widzi wszystko według swojego najbardziej wewnętrznego i najwyższego usposobienia.

 

63. Ponieważ takie jest niebo, dlatego Pan rządzi nim jak jednym człowiekiem, a więc jak jednostką; wiadomo bowiem, że chociaż człowiek składa się z niezliczonych rozmaitości, zarówno w całości jak i w części — w całości: z członków, organów i wnętrzności; w części: z rzędów włókien, nerwów i naczyń krwionośnych, a zatem z członków między członkami i z części między częściami — przecież, kiedy działa, działa jako jednostka. Takie także jest niebo pod opieką i wodzą Pana.

 

64. Pogląd, że tyle rozmaitych rzeczy w człowieku czyni jedno, pochodzi stąd, że nic tam nie ma, co by czegoś nie robiło dla ogólnej sprawy i nie było użyteczne. Ogół jest użyteczny dla swoich części, części zaś dla ogółu, albowiem ogół składa się z części, a te ostatnie stanowią ogół; dlatego troszczą się o siebie nawzajem, oglądają się na siebie i łączą w takim kształcie, ażeby całość i część odnosiły się do ogółu i jego dobra: dlatego też działają jednomyślnie. Podobne są stowarzyszenia w niebiosach; łączą się one w podobnym kształcie stosownie do użytku. Dlatego też ci, którzy ogółowi nie czynią użytku, wyrzucani bywają z nieba, ponieważ są dlań obcymi. Przynosić użytek znaczy, chcieć dobrze dla innych, lecz nie ze względu na dobro, lecz na samego siebie. Obcymi są więc ci, którzy nade wszystko miłują siebie, użytecznymi zaś ci, którzy nade wszystko miłują Pana. Ci, którzy znajdują się zatem w niebie jedno działają, ale nie z samych siebie, lecz z Pana, bowiem patrzą na Niego jak na jedyną Istotę, od której wszystko pochodzi, a na królestwo jego jak na ogół, o który się należy troszczyć. To też wynika ze słów Pana: Szukajcie tedy najprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydane Mat. VI: 33. Szukać jego sprawiedliwości znaczy tyle, co szukać jego dobra. Ci, którzy na świecie miłują dobro ojczyzny więcej niż swoje, a dobro bliźniego jak swoje, są tymi, co w przyszłym życiu miłują i szukają królestwa Pana, albowiem tam królestwo Pana zajmuje miejsce ojczyzny. A ci, którzy lubią innym czynić dobro, nie dla siebie, lecz dla dobra, to miłują bliźniego, ponieważ tam dobro jest bliźnim. Wszyscy, co są takimi, znajdują się w największym człowieku, to jest, w niebie.

 

65. Ponieważ całe niebo przedstawia jednego człowieka i ponadto jest boskim duchowym człowiekiem w największej postaci, a także w obrazie, dlatego niebo dzieli się na członki i części tak jak człowiek i noszą one także podobne nazwy. Anioły wiedzą też, w którym członku znajduje się jedno społeczeństwo, a w którym drugie i mówią: to społeczeństwo przebywa w jakimś członku lub prowincji głowy, inne zaś w członku lub w jakiejś prowincji piersi, kolejne zaś w członku lub w danej prowincji lędźwi i tak dalej. W ogólnej strukturze, najbardziej wewnętrzne, czyli trzecie niebo stanowi głowę aż do szyi; średnie niebo, czyli drugie — piersi aż do lędźwi i kolan; ostatnie zaś, nogi aż do podeszew, a także ramiona aż do palców; albowiem ramiona i palce są w człowieku ostatnią rzeczą, chociaż znajdują się z boku. W ten sposób wyjaśnia się, dlaczego są trzy nieba.

 

66. Duchy, które przebywają pod niebem, dziwią się bardzo, gdy słyszą i widzą, że niebo znajduje się zarówno na dole jak i na górze. Trwają bowiem w podobnej wierze i przekonaniu, jak ludzie na świecie, że niebo jest nie gdzie indziej, jak nad nimi. Nie wiedzą bowiem, że położenie niebios jest jak położenie członków, organów i wnętrzności u człowieka, z których pewne są na górze, inne zaś na dole i że jest jak położenie części w każdym członku, każdym organie i każdej wnętrzności, z których jedne znajdują się wewnątrz, drugie zaś na zewnątrz. Stąd wynika ich fałszywe pojęcie o niebie.

 

67. Podaliśmy te rzeczy o niebie jako o największym człowieku, ponieważ bez tej wstępnej wiedzy w żaden sposób nie można byłoby pojąć tego, co dalej mówi się o niebie, i nie można byłoby posiadać żadnego jasnego wyobrażenia o kształcie nieba, o łączności Pana z niebem, o łączności nieba z człowiekiem, ani o wpływie duchowego świata na przyrodzony, a już zgoła żadnego o wewnętrznej i zewnętrznej zgodności. O tych rzeczach wypadnie mówić nieco dalej.

 

 

 

O TYM, ŻE KAŻDE SPOŁECZEŃSTWO W NIEBIOSACH PRZEDSTAWIA JEDNEGO CZŁOWIEKA

 

 

68. Kilkakrotnie dane mi było widzieć, że każde społeczeństwo niebieskie również przedstawia jednego człowieka i także to, że do człowieka jest podobne. Istniało społeczeństwo, do którego wcisnęli się niektórzy, co umieli okłamać aniołów światła; byli to obłudnicy. Kiedy ich oddzielano od aniołów, widziałem, że całe społeczeństwo przedstawiało się najpierw jako coś niejasnego, potem stopniowo w postaci człowieczej, lecz także niejasno, aż wreszcie zaś jako człowiek. Ci, którzy znajdowali się w tym człowieku i stanowili go, byli tymi, co trwali w dobru tego społeczeństwa; inni, którzy nie znajdowali się w tym człowieku i nie stanowili go, byli obłudnikami. Ci odrzuceni zostali, tamci zatrzymani; w taki sposób odbywało się oddzielanie. Obłudnikami są ci, którzy mówią dobrze i dobrze nawet działają, lecz w pojedynczych rzeczach tylko siebie mają na względzie. Mówią jak anioły o Panu, o niebie, o miłości, o żywocie niebieskim i działają także dobrze, ażeby wydawali się takimi jak mówią, lecz myślą inaczej, w nic nie wierzą, ani też nie pragną dobra dla nikogo oprócz siebie. To, że dobrze czynią, dzieje się tylko ze względu na siebie; jeżeli robią dobrze dla innych, to dlatego aby byli widziani dobrymi, a więc także czynią to tylko dla siebie.

 

69. Dozwolone mi było także widzieć, że całe społeczeństwo anielskie przedstawia się niczym coś jednego w człowieczej postaci, kiedy Pan osobiście się pojawia. Pojawiał się w górze ku wschodowi jakby obłok z gwiazdkami naokoło, który z białego staje się rumiany i spuszcza się w dół, który w miarę jak zstępował, stopniowo stawał się jaśniejszy, aż w końcu stał się widoczny w doskonałym kształcie człowieczym. Gwiazdki naokoło obłoku były aniołami, które wcześniej wydawały się gwiazdkami od światła płynącego z Pana.

 

70. Wypada przecież wiedzieć, że wszyscy, którzy znajdują się w jednym społeczeństwie niebieskim, gdy są razem, przedstawiają się jako jednostka podobna do człowieka, mimo że jedno społeczeństwo nie jest takim samym człowiekiem jak drugie; różnią się one między sobą jak oblicza ludzkie z jednego pokolenia, a to z tej samej przyczyny, o której wyżej (47), mianowicie: różnią się stosownie do rozmaitości dobra, w którym trwają i które je kształtuje. W najdoskonalszej i najpiękniejszej postaci ludzkiej pojawiają się społeczeństwa, które znajdują się w najbardziej wewnętrznym, czyli najwyższym niebie, a tam w środku.

 

71. Wspomnienia godne jest to, że im więcej członków znajduje się w danym społeczeństwie niebieskim i jedno oni działają, tym doskonalsza jest postać ludzka; albowiem rozmaitość ułożona na kształt niebieski czyni tę doskonałość, jak pokazano wyżej (56); zaś rozmaitość tam się znajduje, gdzie większa ilość. Każde niebieskie społeczeństwo zwiększa się także co dzień pod względem liczby, w miarę zaś jak się wzmaga, staje się doskonalsze; a dzięki temu nie tylko społeczeństwo udoskonala się, lecz także niebo w ogóle, albowiem społeczeństwo stanowi niebo. Ponieważ niebo udoskonala się wskutek rosnącej ilości członków, widoczne staje się, jak mocno błądzą ci, którzy wierzą, iż niebo zamykane bywa wskutek przepełnienia; gdy tymczasem rzecz się ma wręcz przeciwnie, mianowicie: że nigdy nie zostaje zamykane, i że coraz większe i większe przepełnienie udoskonala je; dlatego to anioły niczego bardziej nie pragną, jak aby nowi goście — anioły do nich przybywały.

 

72. Wniosek, że każde społeczeństwo posiada obraz człowieka, kiedy się razem jako jednostka pojawia, pochodzi stąd, iż całe niebo posiada ów obraz, jak było to pokazane w poprzednim ustępie; a w najdoskonalszym kształcie, jakim jest kształt nieba, istnieje podobieństwo części do całości i mniejszych przedmiotów do największych. Mniejsze przedmioty i części nieba to są społeczeństwa, z których ono się składa; o tym zaś, że także są niebiosami w mniejszej postaci, zobacz wyżej (51 do 58). Przekonanie, że istnieje takie nieustanne podobieństwo, pochodzi stąd, iż w niebie dobra wszystkich płyną z jedynej miłości, a więc jeden mają początek; jedyną miłością, z której wszystkie dobra tam biorą początek, jest miłość ku Panu, od Pana pochodząca; za tym idzie fakt, że niebo w całości jest Jego podobieństwem; każde towarzystwo jest podobne mniej powszechnie, każdy zaś anioł jest jego odbiciem w szczególności; zobacz także , co o tej rzeczy powiedziano wyżej (58).

 

 

 

O TYM, ŻE JAK Z POWYŻEJ UKAZANEGO PODOBIEŃSTWA WYPŁYWA, KAŻDY ANIOŁ POSIADA DOSKONAŁĄ POSTAĆ CZŁOWIECZĄ

 

 

73. W dwóch poprzednich ustępach pokazaliśmy, iż niebo w całej objętości przedstawia jednego człowieka i że tak samo rzecz się ma z każdym społeczeństwem w niebie; ze związku przyczyn, które tam podaliśmy, wynika, że każdy anioł również przedstawia jednego człowieka. Jako że niebo jest człowiekiem w największej postaci, a społeczeństwo niebieskie w mniejszej, tak znów anioł jest nim w postaci najmniejszej; albowiem w najdoskonalszej postaci, jaką jest postać nieba, istnieje podobieństwo całości do części, a części do całości. Przyczyna tego jest taka, że niebo jest współuczestnictwem, dzieli się bowiem z każdym wszystkimi swoimi rzeczami, i każdy otrzymuje z tego współuczestnictwa wszystko co swoje, jak to pokazaliśmy wyżej we właściwym ustępie. Człowiek również, o ile przyjmuje niebo, o tyle też jest przybytkiem dla przyjęcia, niebem i aniołem; o tym zobacz wyżej (57). Opisane to jest w następujący sposób w objawieniu, I mierzył mur świętej Jerozolimy sto czterdzieści cztery łokcie miary człowieczej, która jest aniołowa, XXI: 17. Jerozolima znaczy tam kościół Pana, a w podnioślejszym znaczeniu, niebo; murem jest prawda, która broni od napaści fałszu i zła; sto czterdzieści cztery jest wszystkich prawd i dóbr razem wziętych; miarą jest jakość nieba; człowiekiem jest ten, w którym wszystko to znajduje się w całości i w części, a zatem w którym znajduje się niebo; a ponieważ anioł również jest człowiekiem składającym się z tych rzeczy, dlatego też powiedziano: miara człowiecza, która jest aniołowa. Któż bez tego znaczenia mógłby pojąć, że mur świętej Jerozolimy jest miarą człowieczą, która jest aniołową?

 

74. Teraz jednak przejdźmy do doświadczenia. Tysiąc razy widziałem, że anioły są postaciami ludzkimi, czyli ludźmi. Rozmawiałem bowiem z nimi jak człowiek z człowiekiem, czasem z jednym, czasem z kilkoma naraz i nic różnego od człowieka pod względem postaci u nich nie widziałem; i dziwiłem się nieraz, że takimi były. Żeby zaś można było powiedzieć, że to było złudzeniem lub przywidzeniem wyobraźni, pozwolono mi widzieć je zupełnie na jawie, czyli wtedy, gdy znajdowałem się zupełnie przy zmysłach cielesnych i w stanie jasnego rozumienia. Często także opowiadałem im, że ludzie na chrześcijańskim świecie znajdują się w tak głębokiej niewiedzy o aniołach i duchach, iż mniemają, że są one myślami bez postaci, o których mają tylko takie wyobrażenie, jak o czymś nadpowietrznym, w którym jest życiowa siła. W ten sposób, nie przypisując im nic człowieczego, oprócz myślenia, mniemają, iż anioły i duchy nie widzą, ponieważ nie mają oczu, nie słyszą, ponieważ nie mają uszu i nie mówią, ponieważ brak im ust i języka. Na to anioły powiedziały, iż wiedzą, że taką wiarę posiada wiele ludzi na świecie i że nieobca jest ona uczonym, a nawet, czemu się dziwiły, księżom. Powiedziały mi także przyczynę. Uczeni, którzy byli przewodnikami sekt i pierwsi takie wyobrażenie o aniołach i duchach usnuli, myśleli o nich według zewnętrznych zmysłów człowieka; ci zaś, którzy według takiej zmysłowości myślą, a nie według wewnętrznego światła i ogólnego wyobrażenia, które jest każdemu wrodzone, nic innego nie są w stanie robić, jak tylko zmyślać podobne rzeczy, ponieważ zewnętrzne zmysły człowieka innych przedmiotów nie pojmują, prócz tych, które znajdują się wewnątrz przyrody; nie zaś te, które są nad nią, a więc w ogóle niczego ze świata duchowego nie rozumieją. Od tych przywódców sekt, jako wodzów, błędne wyobrażenie o aniołach przeszło do innych, którzy nie myśleli sami, lecz według tamtych; a tym, którzy najpierw myślą według innych i swoją wiarę do tego stosują, a potem dopiero swoim rozumem na rzecz spoglądają, trudno od tego odstąpić, dlatego też większa część zgodna jest w potwierdzaniu tego fałszywego wyobrażenia. Mówiły potem, że prości wiarą i sercem nie maja takiego wyobrażenia o aniołach, lecz widzą je jako ludzi nieba, a to z tej przyczyny, iż nie zgasili uczonością tego, co im wrodzone i co z nieba pochodzi, i nie rozumieją niczego, co nie ma postaci. Dlatego anioły po kościołach, bądź rzeźbione, bądź malowane, nie inaczej są przedstawiane, jak tylko jako ludzie. O wrodzonym, które z nieba pochodzi, mówiły że jest Bóstwem, wpływającym na tych, którzy trwają w dobru wiary i życia.

 

75. Stosownie do całego doświadczenia, które obecnie jest już kilkuletnim, mogę mówić i twierdzić, że anioły, pod względem swej postaci są zupełnie ludźmi; że posiadają twarz, oczy, uszy, piersi, ramiona, ręce, nogi; że się wzajemnie widzą, słyszą, rozmawiają ze sobą; słowem, że im zupełnie niczego nie brak, co ludzkim jest, oprócz tego, że nie mają materialnego ciała. Widziałem je w światłości, która jest o wiele stopni jaśniejsza od tej, jaka na świecie panuje w południe, a w niej wszystkie przymioty ich twarzy, dokładniej i jaśniej niż twarze ziemskich ludzi, które widywałem. Pozwolono mi także widzieć anioła najbardziej wewnętrznego nieba; był on oblicza bardziej błyszczącego i jaśniejącego niż anioły niższych niebios. Przyglądałem się jemu. Posiadał postać ludzką w całej doskonałości.

 

76. Wypada jednak wiedzieć, że człowiek nie może widzieć aniołów oczyma swego ciała, lecz oczyma ducha, który jest w człowieku; duch to bowiem znajduje się w świecie duchowym, zaś wszystko, co do ciała należy, w przyrodzonym; podobne widzi podobne, ponieważ jest z podobnego. Prócz tego, narzędzie wzroku cielesnego, którym jest oko, jest tak niedoskonałe, że nawet nie widzi mniejszych przedmiotów przyrody inaczej, jak tylko za pomocą szkieł optycznych; a zatem jeszcze mniej dostrzega przedmioty, które znajdują się nad sferą przyrody, czym jest wszystko, co istnieje w świecie duchowym. Widzialne to przecież staje się dla człowieka, kiedy tenże odwiedziony jest od cielesnego wzroku, a wzrok ducha jego się otworzy, co też czasami się dzieje, kiedy spodoba się Panu, aby one przedmioty były przez niego widzianymi; a wtedy człowiek nic innego nie odczuwa, jak tylko, że widzi je cielesnymi oczyma. Tak Abraham, Lot, Manoach i prorocy widzieli anioły; tak również uczniowie widzieli Pana po zmartwychwstaniu, w podobny sposób i ja anioły widziałem; z tego powodu, że prorocy tak widzieli, nazwani są widzącymi i o otwartych oczach 1 Sam. IX: 9. 4 Mojżeszowe XXIV: 3; uczynić zaś to, aby tak widziano, nazywa się otworzeniem oczu, jak to uczyniono słudze Elizeusza, o którym czytamy: Modlił się tedy Elizeusz i rzekł: Jehowo, otwórz proszę oczy jego, żeby widział, i otworzył Jehowa oczy sługi onego, i ujrzał, a oto góra ona pełna koni i wozów ognistych około Elizeusza, 2 Król. VI: 17.

 

77. Dobre duchy, z którymi także o tej rzeczy rozmawiałem, bolały sercem, że taka niewiedza panuje wewnątrz kościoła o stanie nieba i o duchach i aniołach, i oburzone mówiły, abym koniecznie doniósł, że one nie są umysłami bez postaci, ani nadpowietrznymi oddechami, lecz że są ludźmi w obrazie, i że widzą, słyszą i czują równie tak, jak ci, którzy przebywają na świecie.

 

 

 

O TYM, ŻE NIEBO W CAŁOŚCI I W CZĘŚCI PRZEDSTAWIA CZŁOWIEKA,

ŻE POCHODZI OD BÓSTWA-CZŁOWIECZEŃSTWA PANA

 

 

78. To, że niebo w całości i w części przedstawia człowieka, że pochodzi od Bóstwa-Człowieczeństwa Pana, wypływa jako wynik z tego wszystkiego, co w poprzedzających ustępach powiedzieliśmy i pokazaliśmy, a mianowicie: I Że Pan jest niebios Bogiem. II Że Bóstwo Pana sprawia niebo. III Że niebo składa się z niezliczonych społeczeństw; i że każde społeczeństwo jest niebem w mniejszej postaci, a każdy anioł w najmniejszej. IV Że całe niebo w jednej objętości przedstawia jednego człowieka. V Że każde społeczeństwo w niebiosach przedstawia także jednego człowieka. VI Że stąd każdy anioł ma doskonałą ludzką postać. To wszystko prowadzi do wniosku, że Bóstwo, ponieważ sprawia niebo, jest Człowieczeństwem w postaci. Co to znaczy owo Bóstwo-Człowieczeństwo Pana jeszcze jaśniej , w skrócie można widzieć z tego, co jako dodatek z dzieła o Tajemnicach niebieskich wyjęliśmy i zebraliśmy. Że Człowieczeństwo Pana jest Bóstwem, nie zaś jak wierzą wewnątrz kościoła, że Człowieczeństwo Jego nie jest Bóstwem, widzieć można także z tego zbioru, a także z końca dzieła o Nauce Świętej Jerozolimy, gdzie mowa o Panu.

 

79. Przekonanie, że Człowieczeństwo Pana jest Bóstwem, stało się dla mnie niewątpliwe wskutek wielorakiego doświadczenia, o którym teraz nieco pomówimy. Wszystkie anioły, które znajdują się w niebiosach, nigdy Bóstwa pod inną postacią nie widzą jak tylko pod człowieczą, a co dziwne, te, które w wyższych niebiosach przebywają, inaczej nawet o Bóstwie myśleć nie mogą; do takiej konieczności myślenia wiedzie ich samo Bóstwo, które wywiera wpływ, a również i kształt nieba, do którego stosownie myśli ich naokoło się rozprzestrzeniają. Wszelka myśl bowiem, którą posiadają anioły, rozprzestrzenia się po niebie, a stosownie do tego rozprzestrzeniania się posiadają one rozum i mądrość. Stąd to pochodzi, że wszyscy tam uznają Pana, ponieważ Bóstwa-Człowieczeństwa nie ma gdzie indziej, jak tylko w Nim. O tym nie tylko powiedziały mi anioły, lecz także dozwolone mi było to widzieć, podczas gdy zostałem podniesiony do bardziej wewnętrznej sfery nieba. Stąd też widać, że im mądrzejsze są anioły, tym jaśniej to pojmują; i stąd to pochodzi, że Pan objawia się im; Pan objawia się bowiem w postaci bosko-anielskiej, która jest ludzką, tym, co Bóstwo uznają za widzialne i weń wierzą, nie zaś tym, co uznają i wierzą w Bóstwo niewidzialne; pierwsi bowiem mogą widzieć swoje Bóstwo, drudzy zaś widzieć go nie mogą.

 

80. Ponieważ anioły widzą, nie Bóstwo niewidzialne, które nazywają Bóstwem bez postaci, lecz Bóstwo widzialne w ludzkiej postaci, dlatego zwykle mawiają, że sam tylko Pan jest człowiekiem, one zaś są ludźmi pochodzącymi od Niego, i że każdy z nich o tyle jest człowiekiem, o ile przyjmuje Go. Pod przyjmowaniem Pana rozumieją przyjmowanie dobra i prawdy, które od Niego pochodzą, ponieważ Pan jest w ich dobru i w ich prawdzie. Nazywają to także mądrością i rozumem; mówią, iż każdy wie, że rozum i mądrość stanowią człowieka, nie zaś twarz bez nich. Można to także zaobserwować na aniołach bardziej wewnętrznych niebios; ponieważ od Pana w dobru i prawdzie trwają, a stąd też w mądrości i rozumie, posiadają najpiękniejszą i najdoskonalszą postać ludzką; zaś anioły niższych niebios mniej doskonałą i mniej piękną. Wręcz przeciwnie dzieje się w piekle; ci, którzy tam przebywają, wydają się w świetle niebieskim wcale nie jak ludzie, lecz jak potwory; trwają bowiem w złu i fałszu, nie zaś w dobru i prawdzie, a więc trwają w tym, co jest przeciwieństwem mądrości i rozumu; dlatego też życie ich nie nazywa się życiem, lecz śmiercią duchową.

 

81. Ponieważ niebo w całości i w części przedstawia człowieka, pochodzącego od Bóstwa-Człowieczeństwa Pana to anioły mawiają, że są w Panu, a niektóre, że są w Jego ciele, przez co rozumieją, że trwają w dobru miłości ku Niemu; jak też i Pan sam uczy mówiąc: Mieszkajcie we mnie, a ja w was. Jako latorośl nie może rodzić owocu sama z siebie, jeśli nie będzie trwać w winnej macicy, także ani wy, jeśli we mnie mieszkać nie będziecie; bo beze mnie nic czynić nie możecie; trwajcież w miłości mojej; jeśli przykazania moje zachowacie, będziecie trwać w miłości mojej. Jan XV: 4 do 10.

 

82. Ponieważ takie pojęcie o Bóstwie istnieje w niebiosach, to myśleć o Bogu pod ludzką postacią, wrodzone jest każdemu człowiekowi, który otrzymuje jakikolwiek wpływ z nieba; czynili to starzy, czynią i dzisiejsi, znajdujący się tak na zewnątrz, jak i wewnątrz kościoła; prości widzą Go myślą jako starca w bieli. Lecz wrodzoną tę myśl stłumili własnym rozumem i życiem zła ci wszyscy, którzy usunęli wpływ z nieba. Ci, którzy ją zgasili własnym rozumem, chcą Boga niewidzialnego; ci zaś, którzy to uczynili życiem zła, nie chcą żadnego Boga. Tamci i ci nie wiedzą, że taka wrodzona myśl użycza się ludziom, ponieważ nie ma jej u nich, gdy tymczasem ona to sama jest tym niebieskim Bóstwem, które na samym początku wpływa z nieba do człowieka, dlatego że człowiek jest zrodzony dla nieba i nikt tam nie dostaje się bez wyobrażenia o Bóstwie.

 

83. Dlatego kto nie posiada wyobrażenia o niebie, to znaczy wyobrażenia o Bóstwie, które stanowi niebo, ten nie może być podniesiony nawet do pierwszego progu niebieskiego; skoro tylko tam przychodzi, doznaje oporu i silnego wstrętu; przyczyną tego jest to, że wnętrze, które miało przyjąć niebo, zamknięte jest u niego, ponieważ nie posiada kształtu niebieskiego; co więcej, wnętrze to, im bardziej zbliża się on do nieba, tym mocniej zamyka się. Taki los przypada tym ze znajdujących się wewnątrz kościoła, którzy nie uznają Pana, i tym, którzy jak Socynianie, nie uznają Bóstwa Jego. Jaki zaś los spotyka tych, którzy poza kościołem są zrodzeni i Pana nie znają, bo nie posiadają Słowa, dowiemy się w dalszym ciągu.

 

84. To, że starzy mieli wyobrażenie o Bóstwie jako o Człowieczeństwie, widoczne jest w objawieniach się Bóstwa wobec Abrahma, Lota, Jozuego, Gwideona, Manoacha, jego żony i innych, którzy chociaż widzieli Bóstwo jako Człowieka, przecież Mu cześć oddawali jako Bogu wszechświata, nazywając Je Bogiem nieba i ziemi i Jehową. Że to Pan ukazał się Abrahamowi, sam On poucza u Jana w Rozdz. VIII: 56; że ukazywał się również innym, wynika ze słów Pana: „Że nikt Ojca ani osoby Jego nie widział, ani głosu Jego nie słyszał„. Jan I: 18. Rozdz. V: 37.

 

85. Tym, którzy o wszystkim sądzą według zewnętrznych zmysłów człowieka, trudno pojąć, że Bóg jest człowiekiem, bowiem ludzie posługujący się jedynie zmysłami nie są w stanie myśleć o Bóstwie według czego innego, jak według świata i tego, co się na nim znajduje, również o boskim i duchowym człowieku nie inaczej jak o cielesnym i przyrodzonym; wnioskuje on stąd, że gdyby Bóg był człowiekiem, byłby takiej wielkości jak wszechświat; a gdyby rządził niebem i ziemią, działoby się to z pomocą wielu, na sposób, jak to czynią królowie na świecie. Gdyby mu powiedziano, że w niebie nie istnieje taka rozległość przestrzeni jak na świecie, zupełnie nie pojąłby tego, bowiem myśli jedynie według przyrody i jej światła, ten nigdy inaczej nie myśli jak zaczynając od przestrzeni, jaką ma przed oczyma. Lecz mylą się ludzie jak najbardziej, mając takie o niebie wyobrażenie; przestrzeń, która tam istnieje, nie jest taka jak na świecie; na świecie istnieje przestrzeń określona, a zatem mogąca być mierzoną. W niebie natomiast istnieje przestrzeń nieokreślona, a więc nie dająca się zmierzyć. Lecz o przestrzeni w niebie pomówimy w następnych ustępach, gdzie będzie mowa o rozległości i czasie na świecie duchowym. Prócz tego każdy wie, jak daleko sięga wzrok, a mianowicie do słońca i do gwiazd, które tak bardzo są odległe; wie także, kto głębiej myśli, że wzrok wewnętrzny, który jest wzrokiem myśli, jeszcze szerzej się rozciąga, a zatem wzrok bardziej wewnętrzny, nieporównywalnie szeroko. Cóż powiedzieć o wzroku boskim, który jest ze wszystkich najbardziej wewnętrzny i najwyższy? Ponieważ myśli takie posiadają rozległości, wszystkie niebieskie rzeczy mają łączność z każdym, kto się tam znajduje, a zatem czynią to także wszystkie właściwości Bóstwa, które sprawia niebo i napełnia je.

 

86. Dziwili się ci, którzy są w niebie, że owi ludzie mają się za rozumnych, którzy, gdy o Bogu myślą, myślą o czymś niewidzialnym, to jest nie dającym się pojąć pod żadną postacią, i że tych, którzy inaczej postępują, nazywają nierozumnymi, a nawet prostaczkami, gdy tymczasem rzecz się ma odwrotnie. Mówią: niechby zbadali siebie samych ci, co dla tej to przyczyny mają się za rozumnych, czy też zamiast Boga nie widzą przyrody, jedni tej, która jest przed oczyma, drudzy tej, której nie ma przed oczyma; i czy nie są czasem na tyle ciemni, że nie widzą co Bóg, co anioł, co duch, co własna dusza, która ma żyć po śmierci, co życie niebieskie u człowieka i inne rzeczy, które do rozumu należą; gdy tymczasem wszystko to ci, których nazywają prostaczkami znają na swój sposób; posiadają wyobrażenie o swoim Bogu, iż jest Bóstwem w człowieczej postaci; wyobrażenie o aniele, że jest niebieskim człowiekiem; wyobrażenie własnej duszy, która ma żyć po śmierci, że jest jako anioł, i wyobrażenie o życiu niebieskim u człowieka, że znaczy ono życie według przykazań boskich; to tych właśnie anioły nazywają rozumnymi i przysposobionymi do nieba, tamtych zaś przeciwnie, nierozumnymi.

[…]

 kolejna część O niebie i piekle

 

                                                                                                                     [Do umieszczenia na stronie Gnosis wybrali Mariusz Dobkowski i L.R.]

powrót do poprzedniej czesci     powrót do strony Aurea Catena GNOSIS