eGNOSIS

O niebie i jego cudach. Również o piekle.
Według tego co słyszano i widziano  cz.III

Emanuel Swedenborg

Emanuel Swedenborg  (1688-1772). Szwedzki naukowiec, mistyk, na którego pismach  wyrosła duchowość Blake'a, Goethego, Słowackiego,  Mickiewicza, Dostojewskiego i wielu innych. Czerpali z niego Poe, Baudelaire, Balzac, Emerson. Wizjoner, tak niepokojący, że przez niektórych  posądzany o szaleństwo.
Szegółowe omówienie książki w eseju Barbary Smoleń.

Zamieszczone obok fragmenty zostały wybrane z O Niebie i jego cudach. Również o Piekle, książki wydanej przez Wydawnictwo Przedświt [patrz też: Księgarnia tCHu].

Oryginalny tytuł:
De coelo et ejus mirabilibus et de inferno ex auditis et visis
Londini 1758.

 

 

 

O SŁOŃCU W NIEBIE

 

 

116. W niebie nie pojawia się słońce świata, ani też nic takiego, co od tego słońca pochodzi, ponieważ wszystko to jest przyrodzone; przyroda pochodzi bowiem od tego słońca, a cokolwiek przez nie zostaje utworzone nazywa się przyrodzonym. Duchowość natomiast, w której znajduje się niebo, jest wyższą od przyrody i zupełnie różną od przyrodzoności, nie łączą się też one między sobą inaczej, jak za pomocą zgodności. Jaka różnica między nimi zachodzi, zrozumieć można z tego, co powiedzieliśmy wyżej o stopniach (38); jaka zaś łączność, z tego, co w dwóch poprzednich ustępach napisaliśmy o zgodności.

 

117. Chociaż jednak w niebie nie pojawia się słońce świata, ani nic takiego, co od tego słońca pochodzi, mimo to jest tam słońce, jest światło i ciepło i jest wszystko, co na świecie i nieskończenie więcej, jednak nie tego samego pochodzenia, albowiem rzeczy, które są w niebie, są rzeczami duchowymi, te zaś, co na świecie, są rzeczami przyrodzonymi. Słońcem nieba jest Pan, światłem jest tam boża prawda, a ciepłem, boże dobro, które pochodzą od Pana jak od słońca; tego też pochodzenia jest wszystko, co istnieje i pojawia się w niebie; ale o świetle i cieple, i o tym, co z nich istnieje w niebie, będziemy mówić dalej; w niniejszym ustępie powiemy jedynie o tamtym słońcu. Pan objawia się w niebie jak słońce, ponieważ jest boską miłością, z której istnieje wszystko co duchowe, tak jak wszystko, co przyrodzone istnieje za pośrednictwem słońca świata. Miłość Pana świeci jako słońce.

 

118. To, że Pan istotnie pojawia się w niebie jako słońce, nie tylko powiedziane mi było przez anioły, lecz dozwolone mi było widzieć kilkakrotnie; dlatego też chciałbym tu pokrótce opisać, co widziałem i słyszałem o Panu, jako słońcu. Pan pojawia się jako słońce nie w niebie, lecz wysoko ponad niebiosami i nie nad głową, ani u szczytu, lecz przed obliczem aniołów na średniej wysokości. Pojawia się w dwóch miejscach: w jednym przed okiem prawym, w drugim przed lewym okiem, w znamienitej odległości. Przed okiem prawym pojawia się zupełnie jak słońce, w podobnym jakoby blasku i podobnej wielkości, w jakich pojawia się słońce świata; przed lewym natomiast okiem nie pojawia się jako słońce, lecz jako księżyc w podobnej srebrzystości, tylko bardziej połyskującej i w podobnej wielkości jak księżyc naszej ziemi. Tamten pojawia się uwieńczony jakby kilkoma małymi księżycami, z których każdy jednakowo srebrzy się i połyskuje. Pan dlatego w dwóch miejscach pojawia się z taką różnicą, ponieważ pojawia się każdemu stosownie do tego, jak bywa przezeń przyjmowany i dlatego inaczej tym, którzy Go przyjmują dobrem miłości, a inaczej tym, którzy Go przyjmują dobrem wiary; tym, którzy Go przyjmują dobrem miłości, pojawia się jako słońce, ognisty i płomienisty; ci są w Jego królestwie niebieskim; zaś tym, którzy Go przyjmują dobrem wiary, pojawia się jako księżyc, srebrzysty i lśniący; ci są w Jego królestwie duchowym. Przyczyną tego jest ta okoliczność, że dobro miłości odpowiada ogniowi i stąd ogień w znaczeniu duchowym to tyle, co miłość, a dobro wiary odpowiada światłu i również światło w znaczeniu duchowym to tyle, co wiara. Pan pojawia się przed oczyma, dlatego że wnętrze, które należy do umysłu, widzi oczyma, według dobra miłości prawym okiem, a według dobra wiary lewym; albowiem wszystko, co się znajduje po prawej stronie u anioła, a także u człowieka, odpowiada dobru, z którego jest prawda, co zaś po lewej, odpowiada prawdzie, która jest z dobra; dobro wiary w swoim jestestwie jest prawdą z dobra.

 

119. Dlatego Pan pod względem miłości przyrównany bywa w Słowie do słońca, zaś pod względem wiary do księżyca; a również miłość ku Panu, pochodząca od Pana, oznaczona jest słońcem, zaś wiara w Pana, pochodząca od Pana, oznaczana bywa księżycem, jak w następujących miejscach Słowa: Światłość miesiąca będzie jako światłość słoneczna, a światłość słoneczna będzie w siedmiornasób, jako światłość siedm dni, Jezaj. XXX: 26. A gdy się zgaszę, zakryję niebiosa i ciemne uczynię gwiazdy ich; słońce obłokiem zasłonię, a księżyc nie da światła swego; wszystkie światła jasne na niebiosach zaćmię dla ciebie i przywiodę ciemność na ziemię twoję. Ezech. XXXII: 7. 8. Zaćmię słońce gdy wschodzić będzie, a miesiąc nie wyda światła swego Jezaj. XIII: 10. Słońce i miesiąc się zaćmi, a gwiazdy zawściągną jasność swoję; słońce obróci się w ciemność, a miesiąc w krew Joel II: 2. 10. 31. Rodz. IV: 15. Słońce się stało czarne, jako wór włosiany, i księżyc wszystek stał się, jako krew; a gwiazdy z nieba upadły na ziemię Apok. VI: 12. [13] A natychmiast po utrapieniu onych dni słońce się zaćmi, i księżyc nie da światłości swojej, a gwiazdy będa padać z nieba, Mat. XXIV: 29, i gdzie indziej; w tamtych miejscach słońcem oznacza się miłość, a księżycem, wiarę, zaś gwiazdami, znajomość dobra i prawdy, o których mówi się, że się zaćmiewają, że tracą światło i z nieba spadają, gdy ich już nie ma. Że Pan pojawia się w niebie jako słońce, wiadomo również z jego przemienienia w obliczu Piotra, Jakuba i Jana, Oblicze jego rozjaśniało jako słońce. Mat. XVII: 2; w taki to sposób Pana widzieli owi uczniowie, gdy wyprowadzeni byli z ciała i znajdowali się w świetle niebieskim. Dlatego też starzy, u których kościół był obrazowy, zwracali się twarzą na wschód ku słońcu, kiedy obrzędy boskie sprawiali; to jest także przyczyną, że świątynie zwracali ku wschodowi.

 

120. Jak wielka i jaka jest boska miłość, widoczne być może z porównania jej ze słońcem świata, a mianowicie, że jest najgorętsza, a jeżeli wierzyć zechcecie, o wiele gorętsza od słońca świata. Dlatego to Pan jako słońce, nie wpływa bezpośrednio na niebiosa, lecz żar miłości Jego mierzy się w drodze stopniami; stopnie gorąca wydają się jak promieniste kręgi wokoło słońca, a nadto anioły zasłaniane bywają cienkim, odpowiednim obłokiem, aby nie raził ich gorący wpływ. Niebiosa są więc odległe stosownie do przyjęcia; wyższe, ponieważ trwają w dobru miłości, są najbliższe Pana jako słońca; niższe zaś, ponieważ trwają w dobru wiary, są od Niego bardziej oddalone. Ci natomiast, którzy nie trwają w żadnym dobru, jak też ci, co znajdują się w piekle, są najbardziej oddaleni i tam o tyle są oddaleni, o ile trwają w sprzeczności z dobrem.

 

121. Kiedy zaś Pan pojawia się w niebie, co się często dzieje, nie pojawia się otoczony słońcem, lecz w postaci anielskiej, odróżniony od aniołów Bóstwem, które przebija się z twarzy; nie bywa On tam osobiście, Pan we własnej osobie bowiem nieustannie otoczony jest słońcem; lecz bywa obecny za pośrednictwem widoku; albowiem powszechną jest w niebie rzeczą, że niebianie wydają się jako obecni na miejscu, w którym utkwiony jest, albo na którym kończy się wzrok innych niebian, choćby to nawet bardzo daleko było od miejsca, w którym ci ostatni naprawdę się znajdują; obecność ta nazywa się obecnością wewnętrznego wzroku i o niej będzie mowa niżej. Widziałem także Pana w postaci anielskiej na zewnątrz słońca, nieco niżej od słońca na wysokości; widziałem Go także z bliska w podobnej postaci, z twarzą świetlną; raz nawet pośrodku aniołów jako gwiazdę płomienistą.

 

122. Słońce świata nieustannie wydaje się aniołom jako coś zaćmionego, w przeciwieństwie do słońca niebieskiego, a księżyc jako coś ciemnego w przeciwieństwie do księżyca niebieskiego. Przyczyną tego jest ta okoliczność, że ogień świata odpowiada miłości własnej, a światło od niego pochodzące, fałszowi płynącemu z tej miłości; miłość zaś własna jest zupełnie przeciwna miłości boskiej i fałsz, pochodzący z tej miłości, jest zupełnie przeciwny boskiej prawdzie, a co jest przeciwne boskiej miłości i boskiej prawdzie, to jest ciemnością dla aniołów. Oddawać cześć słońcu świata i księżycowi, kłaniać się im, oznacza w Słowie miłować siebie i fałsz, który płynie z miłości własnej i że ci, co to czynili, bywali wyniszczani, 5 Mojż. IV: 19. Rozdz. XVIII: 3. 4. 5. Jerem. VIII: 1. 2. Ezech. VIII: 15. 16. 18. Apok. XVI: 8. Mat. XIII: 6.

 

123. Ponieważ Pan wydaje się w niebie jako słońce ze względu na miłość boską, która jest w Nim i od Niego pochodzi, dlatego też wszyscy, którzy w niebie się znajdują, zwracają się nieustannie do Niego; mianowicie: ci, którzy są w królestwie niebieskim zwracają się do niego jako do słońca, ci zaś, którzy są w królestwie duchowym, jako do księżyca. Ci natomiast, którzy są w piekle, zwracają się do zaćmienia i ciemności, które znajdują się po przeciwnej stronie, a więc zwracają się w tył od Pana; przyczyną tego jest to, że wszyscy, którzy są w piekle trwają w miłości własnej i świata, a zatem przeciwni są Panu. Ci, którzy zwracają się do zaćmienia, które zajmuje miejsce słońca świata, są w piekłach z tyłu i nazywają się geniuszami; ci zaś, którzy zwracają się do ciemności, która zajmuje miejsce księżyca, są w piekłach z przodu i nazywają się duchami. Stąd to pochodzi, że o tych, co są w piekle, mówi się, iż są w ciemnościach, zaś o tych, którzy są w niebie, że są w światłościach; ciemności oznaczają fałsz płynący ze zła, a światłość znaczy prawdę z dobra pochodzącą. Przyczyną tego, że się w podobny zwracają sposób, jest fakt, że na drugim świecie wszyscy spoglądają na to, co panuje w ich wnętrzu, a więc na swoje miłości, zaś wnętrze stanowi oblicze anioła i ducha; a na świecie duchowym nie ma określonych okolic jak na świecie przyrodzonym, lecz określa je oblicze. Również i człowiek, pod względem swego ducha tak samo się zwraca; w tył od Pana ten, który trwa w miłości siebie i świata, do Niego zaś ten, który trwa w miłości ku Niemu i bliźniemu; człowiek nie wie jednak o tym, ponieważ przebywa na świecie przyrodzonym, gdzie okolice określają się stosownie do wschodu i zachodu słońca. Tę rzecz, ponieważ trudna jest do zrozumienia dla człowieka, objaśnimy niżej, kiedy mowa będzie o stronach, przestrzeniach i czasie w niebie.

 

124. Ponieważ Pan jest słońcem nieba i wszystko Nań spogląda, co jest od Niego, więc jest również wspólnym środkiem, od którego idzie wszelki kierunek i określanie go. I dlatego też wszystko, co się niżej Niego znajduje, tak to, co w niebiosach, jak to, co na ziemi, jest w Jego obecności i pod Jego dozorem.

 

125. Z tego jaśniej można teraz pojąć, co powiedzieliśmy i pokazaliśmy o Panu w poprzednich ustępach, a mianowicie: że On jest Bogiem nieba (2 do 6); że na Bóstwie Jego polega niebo (7 do 12); że Bóstwo Pana w niebie jest miłością ku Niemu i miłością bliźniego (13 do 19); że zachodzi zgodność wszystkich przedmiotów świata z niebem, a za pośrednictwem nieba z Panem; (87. 115); wreszcie, że słońce świata i księżyc są ze sobą zgodne (105).

 

 

 

O ŚWIETLE I CIEPLE W NIEBIE

 

 

126. Tego, że jest światło w niebie, nie mogą pojąć ci, którzy myślą jedynie według przyrody; gdy tymczasem w niebie tak wielka jest światłość, że o wiele stopni przewyższa światło południowe na świecie; widziałem ją często nawet w porach wieczornych i nocnych. Z początku dziwiłem się, gdy słyszałem anioły mówiące, że światłość świata niewiele różni się od cienia w porównaniu do światłości niebieskiej, lecz gdy ją zobaczyłem, to samo poświadczyć mogę; jasność i blask jej są takie, że nie sposób ich opisać. Co widziałem w niebie, w tym świetle widziałem, a więc jaśniej i wyraźniej jak to, co na świecie.

 

127. Światłość niebieska nie jest przyrodzona jak światłość świata, lecz duchowa, pochodzi bowiem od Pana jako słońca, a słońce jest boską miłością, jak to w poprzednim pokazaliśmy ustępie. Cokolwiek pochodzi od Pana jako słońca, nazywa się w niebiosach boską prawdą, w jestestwie swoim jest przecież boskim dobrem, zjednoczonym z boską prawdą. Stąd anioły mają światło i ciepło: z boskiej prawdy mają światło, a z boskiego dobra, ciepło. Widoczne zatem może być to, że światłość niebieska, ponieważ takiego jest pochodzenia, jest duchowa, nie zaś przyrodzona, podobnie zaś ciepło.

 

128. Boska prawda jest światłem dla aniołów, ponieważ anioły są postaciami duchowymi, nie zaś przyrodzonymi; duchowe jestestwo widzą według swego słońca, przyrodzone zaś według swego; a boża prawda jest tym, z czego anioły mają rozum, rozum zaś jest ich wzrokiem wewnętrznym, który wpływa na wzrok ich zewnętrzny i wytwarza go; stąd to, co w niebie pojawia się od Pana jako słońca, pojawia się w światłości. Ponieważ takie jest pochodzenie światłości w niebie, więc bywa ona tam odmienną, stosownie do przyjęcia bożej prawdy od Pana pochodzącej lub też, co jest jedno i to samo, stosownie do rozumu i mądrości, w której trwają anioły. Inna więc jest w królestwie niebieskim, niż w królestwie duchowym, inna także w każdym społeczeństwie. Światłość w królestwie niebieskim jest ognista, ponieważ anioły, które się tam znajdują, przyjmują światłość od Pana jako słońca; światłość zaś w królestwie duchowym jest srebrzysta, ponieważ anioły, które się tam znajdują, przyjmują światło od Pana jako księżyca; zobacz o tym wyżej (118). Nie taka sama bywa także światłość dla jednego społeczeństwa, jak dla drugiego; różni się również w każdym społeczeństwie: w większej światłości są tam ci, którzy są pośrodku, w mniejszej ci, którzy wokoło; zobacz o tym niżej (43). Słowem, w tym samym stopniu, w jakim anioły są przybytkami bożej prawdy, tj. w jakim stopniu trwają w rozumie i mądrości od Pana pochodzącej, w takim stopniu posiadają też światłość. Stąd anioły niebieskie nazywają się aniołami światłości.

 

129. Ponieważ Pan w niebiosach jest boską prawdą, a boża prawda jest tam światłem, to Pan w Słowie nazywa się światłością i również tak nazywa się wszelka prawda, która od Niego pochodzi, jak to widać w następujących miejscach: Jezus rzekł, jam jest światłość świata; kto za mną idzie, nie chodzi w ciemnościach, ale bedzie miał światłość żywota, Jan VIII: 12. Pókim jest na świecie, jestem światłością świata, Jan IX: 5. Rzekł Jezus, jeszcze do małego czasu jest między wami światłość; chodźcież, póki światłość macie, żeby was ciemności nie ogarnęły; póki światłość macie, wierzcież w światłość, abyście byli synami światłości; ja będąc światłością przyszedłem na świat, aby każdy, który wierzy w mię, w ciemności nie mieszkał, Jan XII: 35. 36. 46. Światłość przyszła na świat, a ludzie raczej umiłowali ciemności, niż światłość, Jan III: 19. Jan o Panu: Tenci jest światłością prawdziwą, która oświecia wszelkiego człowieka, Jan I: 4. 9. Lud, który siedział w ciemności ujrzał światłość wielką; i tym, którzy siedzieli w krainie cienia śmierci, weszła im światłość, Mat. IV: 16. Dam cię za przymierze ludowi i za światłość narodom, Jezaj XLII: 6. Dałem cię za światłość poganom, abyś był zbawieniem mojem aż do kończyn ziemi, Jezaj. XLIX: 6. A poganie będą chodzić w światłości jego, Apok. XXI: 24. Ześlij światłość twoję, i prawdę twoję, te mnie poprowadzą, Psalm XLIII: 3. W tych miejscach i w innych Pan nazywany jest światłością z bożej prawdy, która pochodzi z Niego; również i sama prawda nazywa się światłością. Ponieważ od Pana jako słońca pochodzi światłość, dlatego gdy przemienił się w obliczu Piotra, Jakuba i Jana, Oblicze jego rozjaśniło się jako słońce, a szaty jego jako światłość, jasne i bardzo białe jako śnieg, jakich nie może blecharz na ziemi wybielić, Marek IX: 3. Mat XVII: 2. Że szaty Pana takie się wydawały, brało się stąd, iż przedstawiały bożą prawdę, która w niebiosach od Niego pochodzi. Szaty w Słowie także znaczą prawdy, stąd mówi się u Dawida: Jehowo, przyodziewasz się światłością jako szatą, Psalm CIV: 2.

 

130. Że światłość w niebiosach jest duchowa i że tą światłością jest boża prawda, wnioskować można także z tego, że człowiek posiada również światło duchowe i że z tego światła płynie wyjaśnienie, ile trwa w rozumie i mądrości pochodzącej od boskiej prawdy. Duchowe światło człowieka jest światłem jego rozumu, którego przedmiotami są prawdy, które to człowiek analitycznie porządkuje, układa w przyczyny i z nich, zgodnie z porządkiem, wnioskuje o rzeczach. O tym, że rzeczywiste jest to światło, przy którym rozum takie rzeczy widzi, człowiek przyrodzony nie wie, ponieważ oczyma go nie widzi, ani też myślą go nie obejmuje; wielu jednak zna je przecież i także odróżnia je od światła przyrodzonego, w którym znajdują się ci, co po przyrodzonemu a nie po duchowemu myślą. Po przyrodzonemu myślą ci, którzy tylko na świat spoglądają i wszystko przypisują przyrodzie; po duchowemu zaś myślą ci, którzy spoglądają na niebo i Bóstwu wszystko przypisują. Kilkakrotnie pozwolono mi zrozumieć, a nawet widzieć, że prawdziwe jest światło, które oświeca umysł i zupełnie różne od światła, które nazywa się przyrodzonym. Wzniesiony zostałem wewnętrznie stopniami do tamtego światła i w miarę wznoszenia się, oświecał się rozum aż do tego stopnia, że pojmowałem, czego przedtem nie rozumiałem, a w końcu i takie rzeczy, których przy świetle przyrodzonym myślą nawet objąć nie mogłem; oburzałem się niekiedy, że nie obejmowałem ich, gdy je tymczasem przy świetle niebieskim jasno i dokładnie pojmowałem. Ponieważ rozum posiada światło, dlatego mówi się o nim podobnie jak o oku, mianowicie, że widzi i znajduje się w świetle, gdy coś pojmuje, że zaś ciemno mu i znajduje się w cieniu, gdy nie pojmuje czegoś.

 

131. Ponieważ światłość niebieska jest bożą prawdą, dlatego światłość ta jest także boską mądrością i rozumem; stąd to pod wyniesieniem do światłości niebieskiej rozumie się to samo, co pod wyniesieniem do rozumu i mądrości i pod oświeceniem; dlatego też anioły posiadają światło zupełnie w tym samym stopniu, w którym się znajduje ich rozum i mądrość. Ponieważ światłość niebieska jest boską mądrością, to wszyscy poznawani bywają przy świetle niebieskim, jacy są; wnętrze każdego widoczne jest tam na twarzy zupełnie takie, jakie ono jest i bynajmniej nie jest ukryte. Anioły wewnętrzne lubią nawet, żeby wszystko u nich było widoczne, ponieważ oprócz dobra niczego nie pragną. Inaczej ma się rzecz z tymi, co znajdują się pod niebem i dobra nie pragną; ci dlatego bardzo się obawiają o to, aby ich nie oglądano przy świetle niebieskim; i co dziwne, to to, że ci, którzy znajdują się w piekle, wydają się jeden drugiemu jak ludzie, jednak przy świetle niebieskim jak potwory o straszliwych twarzach i ciałach, każdy zupełnie w postaci zła swojego. Podobnie wydaje się człowiek co do swojego ducha, gdy spoglądają na niego anioły; jeżeli jest dobry, wydaje się jako człowiek piękny, stosownie do swego dobra, jeżeli zły, jak potwór, stosownie do swego zła. Stąd widać, że wszystko odkrywa się przy świetle niebieskim, a odkrywa się dlatego, ponieważ światłość niebieska jest bożą prawdą.

 

132. Ponieważ boża prawda jest światłością w niebiosach, dlatego wszystkie prawdy anioła są światłem, gdziekolwiek się znajdują, czy wewnątrz anioła, czy na zewnątrz niego, potem: czy wewnątrz niebios, czy poza nimi. Prawdy jednak znajdujące się na zewnętrzy niebios, nie świecą tak jak prawdy znajdujące się wewnątrz nich; prawdy na zewnątrz niebios świecą chłodno jak coś śnieżnego bez ciepła, ponieważ nie mają od dobra jestestwa, tak jak prawdy wewnątrz niebios; dlatego też chłodne światło przy pojawieniu się niebieskiej światłości, rozstrzela się, a jeżeli było trochę w nim złego, obraca się w ciemność. Widziałem to kilkakrotnie i jeszcze więcej rzeczy godnych wspomnienia, które dotyczyły świecących prawd, co tu wszakże pomijam.

 

133. Teraz pomówimy nieco o cieple niebieskim. Ciepło niebieskie w swoim jestestwie jest miłością; pochodzi ono od Pana jako słońca, o którym, że jest bożą miłością w Panu i od Pana, zobacz w poprzednim ustępie; stąd wynika, że ciepło niebieskie jest tak samo duchowe jak światłość niebieska, ponieważ ma to samo pochodzenie. Są dwie rzeczy, które pochodzą od Pana jako słońca, a mianowicie: boża prawda i boże dobro; boża prawda przedstawia się w niebiosach jako światłość, a boże dobro jako ciepło. Lecz boża prawda i boże dobro tak są zjednoczone, że nie są jak dwoje, lecz jak jedno; mimo to jednak bywają one rozdzielane u aniołów; są bowiem anioły, które bożą prawdę przyjmują bardziej niż boże dobro. Te, które bardziej boże dobro przyjmują, są w królestwie niebieskim Pana, te zaś, co bożą prawdę bardziej przyjmują, są w królestwie duchowym Pana. Najdoskonalsze są te anioły, które jedno i drugie przyjmują w jednakowym stopniu.

 

134. Ciepło niebieskie, podobnie jak światłość niebieska, inne jest w królestwie niebieskim, inne w królestwie duchowym i także inne w każdym społeczeństwie; różni się ono nie tylko stopniem, lecz także jakością; mocniejsze i czystsze jest w królestwie niebieskim Pana, ponieważ tam anioły w większym stopniu przyjmują boże dobro; mniej silne i czyste jest w królestwie duchowym Pana, ponieważ tam anioły bardziej przyjmują bożą prawdę; w każdym także społeczeństwie różni się ono stosownie do przyjęcia. Jest także ciepło w piekłach, lecz nieczyste. W niebie jest to ciepło, które rozumie się jako ogień święty i niebieski, ciepło zaś piekła jest to, które rozumie się jako ogień nieświęty i piekielny; pod obydwoma rozumie się miłość; pod ogniem niebieskim miłość ku Panu i miłość bliźniego, a również wszelkie uczucie należące do tych miłości; zaś pod ogniem piekielnym miłość własną i miłość świata oraz wszelką pożądliwość, która jest właściwa tym miłościom. To, że miłość jest ciepłem duchowego pochodzenia, widać z rozżarzania się człowieka stosownie do miłości; zapala się bowiem człowiek i rozżarza stosownie do jej wielkości i jakości, a żar jej objawia się, gdy się ją zwalcza; stąd także przyjęty jest sposób mówienia: zapalać się, rozżarzać, pałać, kipieć, rozogniać się, gdy mowa o uczuciach, które są właściwymi miłości dobra, a również o pożądliwościach właściwych miłości złego.

 

135. Że miłość, pochodząca od Pana jako słońca, daje się w niebie odczuwać jako ciepło, dzieje się dlatego, że wnętrza aniołów, utworzone według boskiego dobra, które jest od Pana, trwają w miłości. Z tej to przyczyny ich zewnętrzność, rozgrzewająca się tą miłością, znajduje się w cieple. Ciepło i miłość w niebie wzajemnie tak sobie odpowiadają, że każdy tam w takim jest cieple, w jakiej miłości, według tego, o czym przed chwilą było mówione. Ciepło świata w ogóle nie przenika do nieba, ponieważ jest bardziej gęste i przyrodzone, a nie duchowe. Inaczej rzecz dzieje się u ludzi, ponieważ ci znajdują się zarówno w świecie duchowym jak i przyrodzonym. Ludzie co do swego ducha rozgrzewają się adekwatnie do swoich miłości; zaś co do ciała rozgrzewają się z dwóch źródeł, tak ciepłem swego ducha, jak i ciepłem świata. Duch bowiem wpływa na świat, ponieważ sobie odpowiadają. Jaka zgodność zachodzi między tymi dwoma ciepłami zaobserwować można na zwierzętach, ponieważ ich miłości, z których najgłówniejszą jest pociąg do płodzenia potomstwa swego rodzaju, pojawiają się i działają wprost proporcjonalnie do obecności i wpływu ciepła, pochodzącego od słońca świata, które to ciepło istnieje jedynie wiosną i latem. Bardzo błądzą ci, którzy mniemają, że właśnie wpływ ciepła świata pobudza miłość; nie ma bowiem wpływu coś, co jest przyrodzone na coś, co jest duchowe, a wręcz przeciwnie istnieje tylko wpływ duchowości na przyrodzoność; ten ostatni układ jest według boskiego porządku, tamten zaś jest przeciwny boskiemu porządkowi.

 

136. Tak anioły jak i ludzie posiadają rozum i wolę; życie ich rozumu sprawia światło niebieskie, ponieważ światło niebieskie jest bożą prawdą a przez to boską mądrością; życie ich woli zaś sprawia ciepło niebieskie, ponieważ ciepło niebieskie jest boskim dobrem, a więc boską miłością. Najwłaściwsze życie aniołów wynika z ciepła, nie zaś ze światła, z tego ostatniego chyba o tyle, o ile w nim znajduje się ciepło. Wiadomo zresztą, że życie z ciepła wynika, albowiem życie zanika, gdy usuniemy ciepło. Podobnie rzecz się ma z wiarą bez miłości, czyli z prawdą bez dobra, ponieważ prawda, która nazywa się prawdą wiary, jest światłem, zaś dobro, które się nazywa dobrem miłości, jest ciepłem. Bardziej jest to jeszcze widoczne z ciepła i światła świata, którym odpowiadają ciepło i światło nieba; dzięki ciepłu świata połączonego ze światłem ożywia się i kwitnie wszystko, co się znajduje na ziemi, a łączy się wiosną i latem; zaś gdy światło oddzielimy od ciepła nic się nie ożywia, ani też nic nie kwitnie, przeciwnie, wszystko drętwieje i przymiera, a nie łączy się zimą, kiedy nie ma ciepła a światło istnieje. Ze względu na tę zgodność niebo nazywa się rajem, ponieważ tam prawda połączona jest z dobrem, czyli wiara z miłością jak światło z ciepłem w okresie wiosny na ziemi. Z tego jaśniej obecnie uwidacznia się prawda, o której wyżej we właściwym ustępie (13 do 19), a mianowicie, że Bóstwo Pana w niebie jest miłością ku Niemu i miłością względem bliźniego.

 

137. Powiedziano u Jana: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, Bogiem było Słowo; wszystko się przez nie stalo, a bez niego nic się nie stało, co się stało. W nim był żywot, a żywot był światłością ludzi. Na świecie był, i świat jest uczyniony przezeń. A Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami i widzieliśmy chwałę jego, Jan. I: 3. 4. 10. 14. Że to Pan jest Słowem widać, ponieważ powiedziano, że Słowo stało się ciałem. Co zaś dokładnie rozumie się pod Słowem, dotąd jeszcze nie wiadomo, dlatego więc powiemy: Słowo jest bożą prawdą, która jest w Panu i od Pana pochodzi; dlatego też nazywa się ono tam także światłością, która jest bożą prawdą, co pokazaliśmy w ustępach poprzedzających niniejszy. Obecnie objaśnimy, że wszystko zostało uczynione i stworzone przez bożą prawdę. Wszelka potęga w niebie należy do bożej prawdy, zaś niczym jest bez niej; wszystkie anioły pochodzące z bożej prawdy nazywają się potęgami, a mianowicie o ile przyjmują, czyli wchłaniają takową w siebie, o tyle są potęgami. Przez to mają moc nad piekłami i nad wszystkimi, którzy się sprzeciwiają; tysiąc nieprzyjaciół nie wytrzymuje tam jednego promienia światłości niebieskiej, którą jest boska prawda. Ponieważ anioły są aniołami dzięki przyjmowaniu bożej prawdy, to wynika stąd, że całe niebo nią jest, ponieważ niebo składa się z aniołów. W to, że w boskiej prawdzie tak wielka mieści się potęga, nie są w stanie uwierzyć ci, którzy o prawdzie nie mają wyobrażenia jak o myśli lub mowie, które same w sobie mieszczą potęgi, chyba że o tyle, o ile inni coś robią z posłuszeństwa dla nich. Boża prawda jednak sama w sobie posiada potęgę i to taką, że dzięki niej stworzone zostało niebo i stworzony został świat ze wszystkim, co w nich.

 

138. To, że taka potęga mieści się w bożej prawdzie, objaśnić można dwoma porównaniami, a mianowicie: potęgą prawdy i dobra w człowieku i potęgą światła i ciepła ze słońca na świecie. Potęgą prawdy i dobra w człowieku: wszystko cokolwiek człowiek czyni, czyni wedle rozumu i woli; wedle woli czyni za pomocą dobra, a wedle rozumu czyni za pomocą prawdy; wszystko bowiem, co jest w woli, odnosi się do dobra, wszystko zaś, co w rozumie, odnosi się do prawdy; według nich porusza człowiek również całe ciało i tysiączne tam rzeczy, które naraz dobrowolnie rzucaja się na ich skinienie i wedle ich upodobania; stąd to wynika, że całe ciało utworzone jest na usługi dobra i prawdy, a więc według dobra i prawdy. Potęgą światła i ciepła ze słońca na świecie: wszystko co na świcie rośnie, w więc: drzewa, zboże, kwiaty, trawy, owoce i nasiona, nie istnieje dzięki czemu innemu jak ciepłu i światłu słonecznemu. Stąd jasno wynika, jaka to potęga wytwarzania w nich się mieści; a cóż dopiero w boskiej światłości, która jest boską prawdą i w boskim cieple, które jest boskim dobrem. Z nich to przecież niebo istnieje, a więc i świat, przez niebo bowiem świat istnieje. Z tego można wnioskować, jak trzeba rozumieć, że przez Słowo wszystko się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało i że także świat stał się przezeń, a mianowicie przez boską prawdę od Pana. Stąd również pochodzi, że w księdze stworzenia najpierw mówi się o światłości, a następnie dopiero o tym, co jest ze światłości. 1 Mojż. I: 4. 4. Niemniej stąd pochodzi wniosek, że wszystko w całym niebie i na całym świecie odnosi się do dobra i prawdy, i do połączenia ich, ażeby jakiekolwiek miało znaczenie.

 

139. Wiedzieć wypada, że boże dobro i boża prawda, które w niebiosach od Pana jako słońca pochodzą, nie są w Panu, lecz od Pana; w Panu jest jedynie boska miłość, która jest istnością, z której tamte istnieją; istnieć z istności oddaje się przez wyraz pochodzić. I to także może być objaśnione przez porównanie ze słońcem świata; ciepło i światło panujące na świecie, nie są w słońcu lecz od słońca, w słońcu jest tylko ogień, a od niego istnieją i pochodzą ciepło i światło.

 

140. Ponieważ Pan jako słońce jest boską miłością, a boska miłość jest samym boskim dobrem, dlatego Bóstwo, które pochodzi od Niego i które jest Bóstwem Jego w niebie, dla odróżnienia nazywa się bożą prawdą, chociaż jest bożym dobrem z bożą prawdą połączone. Boża ta prawda jest właściwie tym, co nazywa się świętością od Niego pochodzącą.

 

 

 

O CZTERECH STRONACH W NIEBIE

 

 

141. W niebie jak i na świecie są cztery strony: wschód, południe, zachód i północ, tu i tam tak określane według swojego słońca, w niebie słońcem niebieskim, którym jest Pan, na świecie słońcem świata; mimo to jednak wielka między tymi i tamtymi stronami zachodzi różnica. PIERWSZA jest taka, że na świecie południem nazywa się to miejsce, gdzie słońce znajduje się w największej swej wysokości nad ziemią, północą zaś to, gdzie znajduje się z przeciwnej strony pod ziemią, wschodem, gdzie wstaje dniem, a zachodem, gdzie nocą; tym sposobem na świecie według południa określają się wszystkie okolice. W niebie natomiast wschodem nazywa się miejsce, gdzie Pan pojawia się jako słońce, po przeciwnej stronie znajduje się zachód, po prawej jest południe, a po lewej jest tam północ i to przy wszelkim obrocie twarzy i ciała niebian; tak zatem w niebie wszystkie okolice określane są według wschodu. To, że wschodem nazywa się miejsce, gdzie Pan pojawia się jako słońce, ma tę swoją przyczynę, że wszelki początek życia pochodzi od Niego jako słońca; a również, że mówi się, iż o ile anioły przyjmują ciepło i światłość, czyli miłość i rozum od Niego, o tyle Pan wschodzi w nich. Stąd także pochodzi to, że w Słowie Pan nazywa się wschodem.

 

142. DRUGA różnica polega na tym, że dla aniołów wschód zawsze bywa od strony oblicza, zachód z tyłu, południe po prawej, a północ po lewej ręce. Ponieważ to jednak niełatwo pojąć na świecie, dlatego że człowiek zwraca swoją twarz ku różnym okolicom, więc podamy krótkie objaśnienie. Całe niebo zwraca się ku Panu jako ku wspólnemu swemu środkowi, stąd też i wszystkie anioły ku tej zwracają się stronie. Wiadomo powszechnie, że i na ziemi, wszelki kierunek bywa ku wspólnemu środkowi. Kierunek jednak w niebie różni się od kierunku na ziemi tym, że podczas, gdy w niebie wznioślejsze przedmioty zwracają się ku wspólnemu swemu środkowi, na świecie czynią to niższe; na świecie kierunek związany jest z ruchem dośrodkowym oraz ciążeniem. Wnętrza aniołów w rzeczywistości są także zwrócone na przód, a ponieważ objawiają się na twarzy, dlatego też ona określa okolice.

 

143. To jednak, że dla aniołów wschód jest od strony oblicza przy wszelkim obrocie twarzy i ciała ich, trudniej jeszcze może być zrozumiałe na świecie, dlatego że dla człowieka, wszelka okolica określana jest według tego jak się obróci; a więc i to objaśnimy. Anioły podobnie jak ludzie obracają i naginają swoje twarze i swe ciała na wszystkie strony, mimo to jednak dla pierwszych wschód jest zawsze przed oczyma; ale obroty aniołów mimo, iż wydają się podobne, nie są jak obroty ludzi, mają bowiem inny początek;. Miłość panująca stanowi tu punkt wyjścia, do niej stosują się u aniołów i duchów wszelkie określenia, ponieważ, jak dopiero co powiedzieliśmy, ich wnętrza w rzeczywistości zwrócone są ku wspólnemu środkowi, a więc w niebie ku Panu jako słońcu. Z tej to przyczyny — ponieważ miłość jest ciągle przed ich wnętrzami, a oblicze z wnętrza powstaje, jest bowiem zewnętrzną jego postacią — zawsze przed obliczem znajduje się ta miłość, która panuje, więc w niebie Pan jako słońce, ponieważ od Niego to miłość oni posiadają. Ponieważ zaś sam Pan znajduje się u aniołów w swojej miłości, On to zatem sprawia, że spoglądają Nań, gdziekolwiek się obrócą. Jeszcze dokładniej objaśnić tego tu nie możemy, lecz w następnych ustępach, a zwłaszcza tam, gdzie wypadnie nam mówić o wyobrażeniach i uzmysłowieniach, jak też o czasie i przestrzeni w niebie, przedstawimy to bardziej zrozumiale. Z wielokrotnego doświadczenia dane mi było dowiedzieć się, że anioły nieustannie mają Pana przed obliczem. Ilekroć bowiem zdarzyło mi się obcować z aniołami, dostrzegałem obecność Pana przed moim obliczem, który chociaż nie był widzialny, dostrzegalny był przecież w światłości; że się rzecz tak ma, często to anioły poświadczały. Ponieważ Pan znajduje się nieustannie przed obliczem aniołów, to mówi się także na świcie, iż ci Boga przed oczyma i przed obliczem mają, Nań patrzą i widzą Go, którzy wierzą Weń i miłują Go; że człowiek w ten sposób mawia, pochodzi to ze świata duchowego, ponieważ stamtąd wiele rzeczy przechodzi do ludzkiej mowy, chociaż człowiek nie wie, że one stamtąd pochodzą.

 

144. To, że istnieje podobny obrót ku Panu, zalicza się do cudów nieba; kilku bowiem może się znajdować w jednym miejscu i jeden z nich gdzie indziej mieć zwróconą twarz i ciało, niż inny, a wszyscy przecież widzą Pana przed sobą i każdy ma po prawej stronie południe, po lewej północ, a z tyłu zachód. Do cudów należy i to, że chociaż wszelki widok aniołów jest na wschód, zawsze jednak posiadają one także widok na trzy inne okolice; lecz widok ich na te pozostałe bierze się z ich wzroku wewnętrznego, który jest własnością myślenia. Również do cudów należy to, że nigdy w niebie nikomu nie wolno stać z tyłu kogoś innego i patrzeć na jego tylną część głowy, i że w takim razie miesza się wpływ dobra i prawdy, który idzie od Pana.

 

145. Anioły inaczej widzą Pana i Pan inaczej widzi anioły; anioły widzą Pana oczyma, Pan zaś widzi je od czoła; przyczyną tego jest to, że czoło odpowiada miłości, a Pan przez miłość wpływa na ich wolę i sprawia , że Go widzą za pomocą rozumu, któremu odpowiadają oczy.

 

146. Różnią się jednak okolice, które stanowią królestwo niebieskie Pana, od okolic w niebie, które stanowią duchowe Jego królestwo, a to dlatego, że Pan wydaje się tym aniołom, które znajdują się w Jego królestwie niebieskim, jako słońce, zaś aniołom znajdującym się w duchowym Jego królestwie, jako księżyc; zaś wschód tam jest, gdzie się pojawia Pan; przestrzeń między słońcem i księżycem liczy tam trzydzieści stopni, stąd taka sama jest odległość między okolicami. Mimo podziału nieba na dwa królestwa, okolice niebieskie nie stają się przez to nieokreślone, ani też mimo to, że anioły duchowe nie mogą wznosić się do aniołów niebieskich, ani tamte spuszczać się do tych.

 

147. Stąd jasno wynika, jaka jest obecność Pana w niebiosach, a mianowicie, że jest On wszędzie i u każdego w dobru i w prawdzie, które pochodzą od Niego, a stąd zaś wynika fakt, że jest w swojej własności u aniołów, jak to wyżej powiedzieliśmy (12); dostrzeganie obecności Pana odbywa się w ich wnętrzu, według niego to widzą oczy, a więc widzą Go na zewnątrz siebie, ponieważ zachodzi tu ciągłość. Stąd widać jak mają być zrozumiane słowa, że Pan jest w nich, a one w Panu, stosownie do słów Jego: Mieszkajcie we mnie, a ja w was Jan XV: 4. Kto pożywa mego ciała a pije moją krew, we mnie mieszka a ja w nim Jan VI: 56; ciało Pana znaczy boskie dobro, a krew — boską prawdę.

 

148. Wszyscy w niebiosach mieszkają odróżnieni, stosownie do okolic; na wschodzie i na zachodzie mieszkają ci, którzy trwają w dobru miłości, na wschodzie ci, którzy trwają w jasnym tego dobra pojęciu, na zachodzie zaś ci, co w niejasnym; na południu i północy mieszkają ci, co trwają w mądrości pochodzącej z tego dobra; na południu ci, co w jasnej światłości tej mądrości, na północy, co w niejasnej. Anioły, które przebywają w duchowym królestwie Pana mieszkają podobnie, jak te, co przebywają w Jego niebieskim królestwie, z różnicą jednak stosownie do dobra miłości i światła prawdy z dobra pochodzącej, miłość bowiem w królestwie niebieskim jest miłością ku Panu, a światło prawdy z niej pochodzące jest mądrością; w królestwie zaś duchowym jest miłość bliźniego, która nazywa się przywiązaniem, a światło prawdy zeń pochodzące jest rozumieniem, które nazywa się także wiarą; zobacz o tym wyżej (23). Różnią się także niebianie co do zamieszkiwania okolic, ponieważ okolice w jednym i drugim królestwie oddalone są od siebie o trzydzieści stopni, jak dopiero co powiedzieliśmy.

 

149. Podobnie też mieszkają anioły między sobą w każdym społeczeństwie niebieskim; na wschodzie mieszkają tam te, które trwają w większym stopniu miłości Boga i miłości bliźniego, na zachodzie te, co w mniejszym; na południu te, co w większym świetle mądrości i rozumu, na północy, co w mniejszym. Fakt, że mieszkają tak odróżnione wynika stąd, iż każde społeczeństwo przedstawia niebo, a także jest niebem w mniejszym kształcie. Podobnie rzecz się ma w zgromadzeniach. Umieszczają się one w tym porządku według kształtu nieba, według którego każdy zna swoje miejsce. Ma też Pan pieczę, aby w każdym społeczeństwie były anioły wszelkiego rodzaju, a to dlatego, aby niebo co do kształtu wszędzie było sobie podobne. Mimo to wszakże urządzenie całego nieba różni się od urządzenia społeczeństwa, tak jak ogół od szczegółu; albowiem społeczeństwa, które są na wschodzie, przewyższają te, które na zachodzie, te zaś, które na południu, przewyższają te, które na północy.

 

150. Zatem okolice w niebiosach znaczą to, co się znajduje u tych, którzy w nich mieszkają, mianowicie wschód znaczy miłość i dobro w jasnym pojęciu, zachód to samo w pojęciu niejasnym; południe, mądrość i rozum w jasnym świetle, a północ to samo w świetle niejasnym. A ponieważ przez te okolice oznaczają się takie rzeczy, więc też takie same oznaczają się przez nie w wewnętrznym, czyli duchowym Słowa znaczeniu; albowiem wewnętrzne, czyli duchowe znaczenie Słowa w zupełności stosuje się do tego, co się znajduje w niebie.

 

151. Przeciwnie rzecz się ma z tymi, co są w piekłach; ci, którzy się tam znajdują nie spoglądają ku Panu jako słońcu lub jako księżycowi, lecz w tył od Pana, ku owemu zaćmieniu, które zajmuje miejsce słońca świata i ku tej ciemności, która zajmuje miejsce księżyca ziemi; mianowicie: ci, którzy nazywają się geniuszami, zwracają się ku temu zaćmieniu, które zajmuje miejsce słońca świata; ci zaś, którzy nazywają się duchami, ku tej ciemności, która zajmuje miejsce księżyca ziemi; o tym, że słońce świata i księżyca ziemi nie pojawiają się w świecie duchowym, lecz zamiast tego słońca coś zaćmionego z przeciwnej strony od słońca niebieskiego, a zamiast księżyca coś ciemnego z przeciwnej od niebieskiego księżyca strony, zobacz wyżej (122); dlatego też mają oni okolice przeciwne okolicom niebieskim; wschód jest dla nich tam, gdzie owo zaćmienie i owa ciemność, zachód tam, gdzie słońce niebieskie; południe mają po prawej, a północ po lewej stronie i to przy każdym obrocie ciała; inaczej też być nie może z tej przyczyny, że wszelki kierunek ich wnętrza, a stąd wszelkie określenie tam się zwraca i dąży. Miłości tych, którzy są w piekłach, są także przeciwne miłości ku Panu i miłości bliźniego; stąd to pochodzi, że się zwracają ku tym ciemnościom w tył od Pana. Różnie mieszkają ci, którzy są w piekłach, stosownie do swoich okolic; ci, którzy trwają w złu miłości własnej, zajmują miejsca od tamtejszego wschodu do zachodu; ci, którzy trwają w fałszu zła, od tamtejszego południa do północy; lecz o tym więcej niżej, kiedy mowa będzie o piekłach.

 

152. Kiedy jaki zły duch przychodzi między dobre, okolice zwykle tak się mieszają, iż dobre ledwie wiedzą, gdzie wschód ich jest; takie zdarzenie widziałem nieraz, a również słyszałem o nim od duchów, które pytałem o to.

 

153. Złe duchy wydają się czasem obrócone ku okolicom nieba i wtedy dostaje im się w udziale rozumienie i pojmowanie prawdy, lecz żadne przejęcie się dobrem; dlatego to jak tylko obrócą się w tył ku swoim okolicom, nie mają i żadnego rozumienia, i pojęcia prawdy; mówią wtedy, że prawdy, które słyszały i pojmowały, nie są prawdami, lecz fałszami i pragną nawet, aby fałszami były prawdy. Objaśniono mi to nawrócenie się, a mianowicie, iż rozum u złych może się w ten sposób nawrócić, ale nie wola i że to ustanowione zostało przez Pana w tym celu, aby każdy mógł widzieć i uznawać prawdy, lecz nikt nie mógł ich przyjmować, prócz tych, co trwają w dobru, ponieważ dobro jedynie przyjmuje prawdy, zła zaś nigdy. Objaśniono mnie również, że podobnie rzecz się ma u człowieka, a to dlatego, aby mógł być poprawiony przez prawdy, ale także zawsze jednak nie więcej zostawał poprawiany jak tylko o tyle, o ile trwa w dobru; dalej, że stąd to pochodzi, iż człowiek podobnie może się zwracać ku Panu, lecz, że jeżeli trwa w złu co do życia, natychmiast odwraca się w tył i umacnia w sobie fałsz swego zła przeciw prawdzie, którą zrozumiał i widział, i że tak się dzieje, kiedy nie myśli według swego wnętrza.

[…]

 kolejna część O niebie i piekle

 

                                                                                                                     [Do umieszczenia na stronie Gnosis wybrali Mariusz Dobkowski i L.R.]

powrót do poprzedniej czesci     powrót do strony Aurea Catena GNOSIS