eGNOSIS

O niebie i jego cudach. Również o piekle.
Według tego co słyszano i widziano  cz.IV

Emanuel Swedenborg

Emanuel Swedenborg  (1688-1772). Szwedzki naukowiec, mistyk, na którego pismach  wyrosła duchowość Blake'a, Goethego, Słowackiego,  Mickiewicza, Dostojewskiego i wielu innych. Czerpali z niego Poe, Baudelaire, Balzac, Emerson. Wizjoner, tak niepokojący, że przez niektórych  posądzany o szaleństwo.
Szegółowe omówienie książki w eseju Barbary Smoleń.

Zamieszczone obok fragmenty zostały wybrane z O Niebie i jego cudach. Również o Piekle, książki wydanej przez Wydawnictwo Przedświt [patrz też: Księgarnia tCHu].

Oryginalny tytuł:
De coelo et ejus mirabilibus et de inferno ex auditis et visis
Londini 1758.

 

 

 

O ŚWIECIE DUCHÓW

I O STANIE CZŁOWIEKA

PO ŚMIERCI

 

 

 

CZYM JEST ŚWIAT DUCHÓW

 

 

421. Świat duchów nie jest niebem, nie jest też i piekłem, lecz jest miejscem, czyli stanem średnim pomiędzy jednym a drugim; tu bowiem człowiek najpierw po śmierci przychodzi, a potem po upływie czasu stosownie do swego życia na ziemi, podnoszony jest albo do nieba, albo wrzucany do piekła.

 

422. Świat duchów jest miejscem pośrednim między niebem i piekłem, a także jest pośrednim stanem człowieka po śmierci; że jest miejscem średniem, widoczne się dla mnie stało z tego, że piekła są niżej a niebiosa wyżej; a że jest stanem średnim, z tego, że człowiek, jak długo się w nim znajduje, nie jest jeszcze ani w niebie, ani w piekle. Stanem nieba u człowieka jest połączenie się w nim dobra i prawdy, a stanem piekła jest połączenie się w nim zła i fałszu. Kiedy u człowieka-ducha połączone jest zło z fałszem, wtedy przychodzi on do piekła, ponieważ to połączenie się stanowi piekło u niego; to połączenie się odbywa się w świecie duchów, ponieważ wtedy człowiek znajduje się w stanie pośrednim. Jedno i to samo znaczy, czy powiesz połączenie się rozumu i woli, czy też powiesz połączenie się prawdy i dobra.

 

423. Na początku wypada coś powiedzieć o połączeniu się rozumu i woli, i o jego podobieństwie z połączeniem się dobra i prawdy, albowiem to połączenie odbywa się w świecie duchów. Człowiek posiada rozum, posiada także i wolę; rozum przyjmuje prawdy i kształtuje się na ich podstawie, a wola przyjmuje dobra i kształtuje się na nich, z której to przyczyny cokolwiek człowiek rozumie stąd i myśli, to nazywa prawdą, a czegokolwiek człowiek pragnie i myśli, to nazywa dobrem. Człowiek może myśleć według rozumu i stąd pojmować, że to jest prawdą i że jest dobrem, zawsze jednak nie myśli on tego według woli, chyba że chce tego i czyni to; gdy chce tego, a wedle chcenia także to czyni, tedy ono jest zarówno w rozumie, jak w woli, a zatem w człowieku, albowiem sam rozum nie stanowi człowieka, ani też sama wola, lecz rozum i wola razem, dlatego to, co jest w obydwóch, to też jest w człowieku i jest mu przywłaszczone. Co tylko jest w rozumie, to wprawdzie jest w człowieku, ale nie w nim, jest bowiem tylko własnością jego pamięci i własnością wiadomości w pamięci, o której może myśleć, gdy nie jest w sobie, lecz na zewnątrz siebie z innymi, a zatem o której może rozmawiać i rozumować, a również stosownie do której może udawać uczucia i gesty.

 

424. Ta okoliczność, że człowiek może myśleć według rozumu, a nie równocześnie według woli, ustanowiona jest w tym celu, aby człowiek mógł się odnowić; albowiem człowiek odnawia się przez prawdy, a prawdy, jak to powiedzieliśmy, należą do rozumu. Człowiek bowiem rodzi się ze wszelkim złem co do woli, dlatego sam z siebie dla nikogo dobra nie pragnie, lecz tylko dla siebie samego, a ten, co tylko dla siebie dobra pragnie, cieszy się z powodu siebie; pragnie bowiem skierować dobra wszystkich innych ku sobie, bądź to są zaszczyty, bądź bogactwa i o ile jest w stanie to uczynić, o tyle cieszy się w sobie. W celu, aby ta właściwość woli została naprawiana i odnowiona, dana jest człowiekowi sposobność rozumienia prawd i powściągania za ich pomocą złych uczuć, które ze zła płyną. Stąd to pochodzi, że człowiek może według rozumu obejmować myślą prawdy i również w mowie je przedstawiać i czynić, zawsze jednak nie może ich myślą obejmować według woli wcześniej, nim zostanie taki, aby sam z siebie, to jest od serca chciał ich i czynił je. Kiedy człowiek jest taki, wtedy to, co myśli wedle rozumu jest własnością jego wiary, a co myśli wedle woli jest własnością jego miłości, dlatego łączy się wtedy u niego wiara i miłość, jak się łączy rozum i wola.

 

425. O ile więc prawdy, które należą do rozumu, połączone są z dobrami, które należą do woli, a więc o ile człowiek pragnie prawd i stąd czyni takowe, o tyle niebo ma w sobie, ponieważ, jak to wyżej powiedzieliśmy, połączenie się dobra i prawdy jest niebem; o ile zaś fałsze, które należą do rozumu, połączone są ze złem, które należy do woli, o tyle człowiek posiada w sobie piekło, ponieważ połączenie się fałszu i zła jest piekłem; natomiast o ile prawdy, które należą do rozumu nie są połączone z dobrami, które należą do woli, o tyle człowiek znajduje się w stanie, aby mógł znać prawdy i wedle znajomości i rozumu obejmował je myślą i albo wiele czynił wedle nich, albo mało, albo też nic, lub też przeciw nim czynił z miłości zła, a stąd z wiary w fałsz. Dlatego to, aby mógł posiadać albo niebo, albo piekło najpierw po śmierci zaprowadzany jest do świata duchów i tam odbywa się połączenie dobra i prawdy dla tych, którzy mają być wyniesieni do nieba, i połączenie fałszu i zła dla tych, którzy mają być wtrąceni do piekła; albowiem nie wolno nikomu w niebie, ani w piekle posiadać rozdzielnego umysłu, mianowicie co innego rozumieć, a co innego chcieć, lecz czego chce, to będzie rozumiał, a co rozumie, tego będzie chciał; dlatego ten w niebie, kto chce dobra, będzie rozumiał prawdę, a w piekle, kto chce zła, będzie rozumiał fałsz; i stąd od dobrych oddalane są fałsze a daje się im prawdy odpowiednie i zgodne z ich dobrem, zaś od złych oddalane są prawdy i daje się im fałsze odpowiednie i zgodne z ich złem. Stąd jasno wynika, czym jest świat duchów.

 

426. W świecie duchów jest niezmierna ilość istot, ponieważ tam jest pierwsze zebranie się wszystkich i tam wszyscy są badani i przygotowywani; nie ma stale określonego czasu tamtejszego ich pobytu; niektórzy wstępują doń tylko i natychmiast unoszeni zostają do nieba, albo strącani do piekła; niektórzy pozostają tam tylko przez parę tygodni; niektórzy przez kilka lat, ale nie ponad trzydzieści; rozmaitość trwania pobytu powstaje ze zgodności i niezgodności wnętrza i zewnętrza człowieka. Lecz w jaki sposób człowiek w tym świecie jest wiedziony od jednego stanu do drugiego, i jakim sposobem przygotowywany , powiemy w ciągu dalszym. 427. Jak tylko ludzie po śmierci przychodzą do świata duchów, rozróżniani zostają jak należy przez Pana; źli natychmiast są przyłączani do tego społeczeństwa piekielnego, w którym się znajdowali na świecie ze względu na panującą miłość, a dobrzy natychmiast są przyłączani do tego społeczeństwa niebieskiego, w którym również byli na świecie ze względu na miłość Boga, miłość bliźniego i wiarę. Mimo to, że są tak rozróżniani, schodzą się razem w onym świecie i rozmawiają z sobą, kiedy tego pragną, wszyscy ci, co w życiu ciała byli znajomymi, przyjaciółmi, głównie żony i mężowie, a także bracia i siostry; widziałem ojca, który rozmawiał z sześcioma synami i poznał ich; i kilku innych rozmawiających ze swymi krewnymi i przyjaciółmi; ponieważ jednak za życia na świecie różnili się między sobą duchem, to po krótkim czasie zostali rozłączeni. Ci natomiast, którzy ze świata duchów przychodzą do nieba i ci, co do piekła, już się potem więcej nie widują, ani też nie znają, chyba tylko, gdy są podobnego ducha z podobnej miłości. Przyczyną tego, że się widzą w świecie duchów, nie zaś w niebie ani w piekle jest to, że ci, co się znajdują w świecie duchów, unoszeni są do podobnych stanów, które posiadali za życia ciała, od jednego do drugiego; później zaś przyprowadzani są wszyscy do stanu stałego, podobnego do stanu panującej w nich miłości, w którym jeden drugiego poznaje jedynie przez podobieństwa miłości, albowiem, jak to wyżej pokazaliśmy, podobieństwo łączy, a niepodobieństwo rozłącza.

 

428. Świat duchów, podobnie jak jest stanem pośrednim między niebem i piekłem u człowieka, tak też jest miejscem pośrednim; niżej znajdują się piekła, a wyżej są niebiosa. Wszystkie piekła zamknięte są od strony tego świata, rozwarte są tylko przez dziury i szczeliny jakby skał i poprzeczne otwory, które są strzeżone, aby nikt nie wychodził jak tylko za pozwoleniem, co też się dzieje, przy jakiejś niezbędnej potrzebie, o czym w ciągu dalszym. Niebo także jest ogrodzone ze wszystkich stron i żadna droga do żadnego społeczeństwa nie stoi otworem, prócz wąskiej drożyny, do której wstęp także jest strzeżony; owe to wyjścia i wejścia w Słowie nazywają się bramami i ujściami piekła i nieba.

 

429. Świat duchów wydaje się jak dolina między górami i skałami, tu i ówdzie zagięta i podniesiona. Bram i ujść wiodących do społeczeństw niebieskich nie widać, widoczne są one tylko dla tych, którzy przygotowani są do nieba, inni nie znajdują ich. Ze świata duchów do każdego społeczeństwa niebieskiego prowadzi jedno wejście, za którym leży jedna droga, która jednak podnosząc się rozgałęzia się na kilka. Bramy i ujścia wiodące do piekieł również są niewidoczne wyjąwszy tych, którzy doń wejść mają, i dla których wtedy otwierają się, a po ich otwarciu pokazują się jaskinie ciemne i dymiące, ukosem nakierowane w głąb na dół, gdzie również jest kilka ujść. Z tych jaskiń dobywają się czarne kłęby dymu spalenizny i smrody, od których dobre duchy uciekają, ponieważ czują do nich wstręt; zaś złe duchy ich pożądają, ponieważ rozkosz w nich budzą; jako bowiem kto na świecie upajał się swoim złem, tak też i po śmierci upaja się smrodem, któremu zło jego odpowiada; pod tym względem można ich porównać z ptakami i drapieżnymi zwierzętami, jak na przykład z krukami, wilkami, hienami, które przylatują i przybiegają do padlin i zgnilizn kierując się zapachem. Słyszałem pewnego ducha głośno wykrzykującego jakby z wewnętrznego udręczenia, gdy go uderzyła woń wypływająca z nieba, a spokojnego i wesołego, gdy uderzał go smród wychodzący z piekła.

 

430. Istnieją też u każdego człowieka dwie bramy, z których jedna stoi otworem do piekła i otwarta jest dla złego i płynących stąd fałszów, druga zaś do nieba i otwarta jest dla dóbr i płynących stąd prawd. Brama piekielna jest otwarta u tych, którzy trwają w złu, a stąd w fałszu i tylko przez szpary z góry wpływa nieco światła z nieba, za którego to wpływu pomocą człowiek jest w stanie myśleć, rozumować i mówić; brama zaś niebieska otwarta jest u tych, którzy trwają w dobru, a stąd w prawdzie. Istnieją bowiem dwie drogi, które prowadzą do rozumowego umysłu człowieka, droga wyższa, czyli wewnętrzna, przez którą wchodzi dobro i prawda od Pana i droga niższa, czyli zewnętrzna, przez którą wślizguje się zło i fałsz od piekła; sam umysł rozumowy znajduje się w środku, i do niego to zdążają drogi; stąd ile światła dopuszcza się z nieba, tyle człowiek jest rozsądny, ile go się zaś nie dopuszcza, tyle nie jest rozsądny, jakkolwiekby sam sobie się wydawał. Powiedzieliśmy to, aby wiedziano także, jaka zgodność zachodzi między człowiekiem a niebem i piekłem; umysł jego rozumowy, podczas gdy trwa w kształtowaniu się, odpowiada światu duchów; to co nad nim jest, odpowiada niebu, to co pod nim, piekłu; to, co się nad nim znajduje, otwiera się, a to co pod nim, zamyka dla wpływu zła i fałszu u tych, którzy są przygotowywani do nieba; natomiast to, co pod nim się znajduje, otwiera się, a co nad nim zamyka się dla wpływu dobra i prawdy u tych, którzy są przygotowywani do piekła; dlatego ci nie mogą inaczej spoglądać, jak tylko niżej siebie, to jest na piekło, a tamci nie inaczej, jak wyżej siebie, to jest do nieba; spoglądać wyżej siebie znaczy: spoglądać na Pana, ponieważ On jest wspólnym środkiem, ku któremu spoglądają wszystkie niebieskie przedmioty, zaś spoglądać niżej siebie znaczy: spoglądać w tył od Pana, ku środkowi przeciwnemu, ku któremu spoglądają i zwracają się wszystkie przedmioty piekła.

 

431. Ci, co przebywają w świecie duchów, w poprzedzających ustępach rozumiani są pod duchami, gdzie tak są nazwani, zaś pod aniołami ci, co przebywają w niebie.

 

 

 

O TYM, ŻE KAŻDY CZŁOWIEK JEST DUCHEM CO DO SWEGO WNĘTRZA

 

 

432. Ten, co się zastanawia jak należy, wiedzieć może, że ciało nie myśli, ponieważ jest materialne, lecz że czyni to dusza, ponieważ jest duchowa. Dusza człowieka, o której nieśmiertelności kilku pisało, jest jego duchem, ten bowiem jest nieśmiertelny co do wszystkich swoich właściwości; on to również myśli w ciele, albowiem jest duchowy, a duchowe przyjmuje duchowe i żyje duchowo, co znaczy myśleć i chcieć; zatem wszelkie życie rozumowe, które objawia się w ciele, do niego należy, nic zaś nie należy do ciała; ciało bowiem, jak to wyżej powiedzieliśmy, jest materialne, a materialność, która jest właściwością ciała, jest dorzucona i prawie jakby przyłączona do ducha, po to, aby duch człowieka mógł wieść życie i sprawiać użytki w świecie przyrodzonym, którego wszystkie przedmioty są materialne i same w sobie pozbawione życia; a ponieważ materialność nie żyje, lecz tylko duchowość, widoczne być może, że cokolwiek żyje u człowieka jest własnością jego ducha, i że ciało służy tylko temu ostatniemu, zupełnie tak jak narzędzie służy żywej, poruszającej sile. Mówi się wprawdzie o narzędziu, że działa, porusza lub uderza, lecz złudzeniem jest wierzyć, że jest to właściwością narzędzia, a nie tego, co działa za jego pomocą.

 

433. Ponieważ wszystko, cokolwiek żyje w ciele i dzięki życiu działa i czuje, należy jedynie do ducha nie zaś do ciała, stąd wypada wnioskować, że duchem jest sam człowiek; lub też, co prawie na jedno wychodzi, że człowiek sam w sobie rozważany jest duchem i także w podobnej postaci, ponieważ cokolwiek żyje i czuje w człowieku, należy do jego ducha, wszystko zaś w człowieku od stóp do głów żyje i czuje, stąd też pochodzi, że gdy ciało od jego ducha się oddziela, co nazywa się umieraniem, człowiek mimo to zostaje człowiekiem i żyje. Słyszałem z nieba, że niektórzy, co umierają, gdy leżą na śmiertelnym łożu, nim jeszcze zostaną wskrzeszeni, myślą także w swoim zimnym ciele i nic innego nie wiedzą, jak to, że jeszcze żyją, z tą wszakże różnicą, że żadnej cząsteczki materialnej, która jest własnością ciała, ruszyć nie są w stanie.

 

434. Człowiek nie może ani myśleć, ani chcieć, jeżeli nie ma podmiotu, którym jest istota i z którego, i w którym myśl i chcenie się odbywa; to, o czym mniemają, że istnieje bez podmiotu istotnego, jest niczym. Dowiedzieć się o tym można z tego, że człowiek nie jest w stanie widzieć bez organu, który jest podmiotem jego wzroku, ani słyszeć bez organu, który jest podmiotem jego słuchu, wzrok i słuch bez nich są niczym. Tak samo rzecz się ma również z myślą, która jest wzrokiem wewnętrznym i z pojęciem, które jest słuchem wewnętrznym; gdyby takowe nie istniały w istotach i nie były z nich, którymi to istotami są kształty organiczne, to jest podmioty, to zgoła nie istniałyby. Z tego widoczne być może, że duch człowieka posiada również postać, i że posiada postać ludzką; że nie mniej cieszy się zmysłami i czuciami, gdy oddzielony jest od ciała, jak kiedy w nim zostawał, i że każdy objaw życia widzialnego i słyszalnego słowem, każdy objaw życia zmysłowego, nie należy do ciała człowieka, lecz do jego ducha przebywającego w tych zmysłach i w najdrobniejszych ich właściwościach; za tym idzie to, że duchy widzą również, tak jak ludzie, słyszą i czują, lecz dzieje się to po rozłączeniu się z ciałem nie w przyrodzonym świecie, ale w duchowym. Że duch czuł po przyrodzonemu, kiedy zostawał w ciele, działo się z przyczyny materii, która była mu przydana, mimo to jednak czuł wtedy zarazem duchowo, myśląc i chcąc.

 

435. Przytoczyliśmy to dlatego, aby rozumny człowiek przekonał się, że człowiek, uważany sam w sobie jest duchem, i że cielesność dodana mu ze względu na funkcje na świecie przyrodzonym i materialnym, nie jest człowiekiem, lecz tylko narzędziem jego ducha. Więcej jednak znaczą potwierdzenia wzięte z doświadczenia, ponieważ wiele ludzi nie pojmuje rzeczy rozumowych i ci, co się utwierdzili w przeciwnym zdaniu, przemieniają je na rzeczy wątpliwe za pomocą rozumowań według błędów zmysłowych. Ci, co się utwierdzili w przeciwnym zdaniu, zwykli myśleć, że zwierzęta podobnie żyją i czują, a więc że i one posiadają taką samą duchowość jak człowiek, a przecież takowa umiera z ciałem. Lecz duchowość zwierząt nie jest taka, jaka jest duchowość człowieka; człowiek to bowiem, nie zwierzęta, posiada najwewnętrzniejsze wnętrze, na które Bóstwo wpływa i podnosi je ku sobie, a przez to łączy ze sobą; stąd to człowiek, nie zwierzę jest w stanie myśleć o Bogu i o rzeczach boskich, które należą do nieba i kościoła, z nich i w nich kochać Boga, i takim sposobem z Nim się łączyć; a co jest w stanie połączyć się z Bóstwem, to rozwiane być nie może; to tylko, co nie jest w stanie połączyć się z Bóstwem, bywa rozwiewane. O najwewnętrzniejszym wnętrzu, którym człowiek przewyższa zwierzęta mówiliśmy wyżej n: 39.

 

436. Że człowiek jest duchem pod względem swego wnętrza, dano mi sposobność dowiedzenia się za pomocą wielorakiego doświadczenia, które, gdybym je przytoczył w całości, napełniłoby, jak to mówią, całe tomy. Rozmawiałem z duchami jako duch, i rozmawiałem z nimi jako człowiek w ciele; a gdy rozmawiałem z nimi jako duch, nic innego nie wiedzieli, jak tylko to, że sam jestem duchem, jak one w ludzkiej postaci; tak objawiło się przed nimi moje wnętrze, albowiem kiedy rozmawiałem jako duch, moje materialne ciało nie objawiło się.

 

437. Że człowiek, pod względem swojego wnętrza jest duchem, widoczne stać się może z tego, iż po oddzieleniu ciała, co się dzieje, gdy umiera, zawsze potem, jak dawniej żyje jako człowiek. Abym się w tym utwierdził, dano mi sposobność rozmawiania prawie ze wszystkimi, których kiedykolwiek znałem za życia ich ciała; z niektórymi godzinami, z innymi przez całe tygodnie i miesiące, a jeszcze z innymi przez całe lata i to głównie dlatego, abym się utwierdził w tym i abym zaświadczył.

 

438. Do tego należy dodać, że każdy człowiek, nawet gdy żyje w ciele, zostaje pod względem swego ducha w towarzystwie z duchami, chociaż o tym nie wie; dobry człowiek przebywa dzięki nim w towarzystwie anielskim, a zły w towarzystwie piekielnym; i że do tego samego towarzystwa dostaje się po śmierci; to częstokroć było powiedziane i pokazane tym, którzy po śmierci dostawali się między duchy. Wprawdzie człowiek nie zjawia się w tym społeczeństwie jako duch, gdy żyje na świecie, a to dlatego, że wtedy myśli po przyrodzonemu; ci jednak, którzy myślą w oderwaniu od ciał, ponieważ myślą wtedy w duchu, zjawiają się niekiedy w swoim społeczeństwie; a gdy się zjawiają, są bezbłędnie rozpoznawani przez duchy, które się tam znajdują; kroczą bowiem w zamyśleniu, milkną i nie patrzą na innych; są, jakby nikogo nie widzieli i skoro tylko duch jaki do nich przemówi, znikają.

 

439 Aby objaśnić, że człowiek pod względem swego wnętrza jest duchem, chciałbym z doświadczenia przytoczyć, jak to się dzieje, kiedy człowiek odwodzony zostaje od ciała i jak, kiedy przez ducha unoszony jest w inne miejsce.

 

440. Co się tyczy pierwszego punktu, a mianowicie odwodzenia od ciała, rzecz ta ma się tak; człowiek doprowadzany jest do pewnego stanu pośredniego między snem a jawą, w którym to stanie gdy się znajduje, nic innego nie jest zdolny wiedzieć jak tylko to, że zupełnie jest na jawie; wszystkie zmysły są tak czujne, jak w największej czujności ciała, zarówno wzrok jak i słuch, a co jest godne podziwu to zmysł dotyku, który wtedy jest doskonalszy, jak to kiedykolwiek zdarzyć się może podczas czujności ciała. W tym stanie będąc, widziałem także duchy i anioły zupełnie jako żywe, a także słyszałem je i, co dziwne, dotykałem się do nich, i wtedy nie było prawie żadnej różnicy z ciałem. Ten to stan jest, o którym się mówi, być odwiedzionym od ciała i nie wiedzieć, czy się jest w ciele, czy zewnątrz ciała. Do tego stanu byłem tylko trzy- czy czterykroć dopuszczony, tylko po to abym wiedział jaki jest, i zarazem, że duchy i anioły cieszą się wszystkimi zmysłami, a także i człowiek, pod względem ducha, kiedy odwiedziony jest od ciała.

 

441. Co się tyczy drugiego punktu, to pokazano mi za pomocą żywego doświadczenia, czym jest bycie odwiedzionym przez ducha w inne miejsce i jakim sposobem to się dzieje, lecz tylko dwa czy trzy razy; chciałbym przytoczyć samo tylko doświadczenie. Idąc ulicami miasta i przez pola, równocześnie rozmawiając z duchami nic innego nie wiedziałem, jak tylko to, że tak samo byłem czujny i widzący jak w innych chwilach; idąc tak bez omyłki, miałem tymczasem widzenie: widziałem gaje, rzeki, pałace, domy, ludzi i wiele innych przedmiotów; lecz gdy takim sposobem szedłem przez kilka godzin, znalazłem się nagle w posiadaniu wzroku cielesnego i spostrzegłem, że znajduję się w innym miejscu, czym byłem mocno zdziwiony, pojąłem, że jestem w takim stanie, w jakim są ci, o których się mówi, iż uniesieni są przez ducha na inne miejsce; albowiem podczas gdy stan ten istnieje, człowiek nie zastanawia się nad drogą i to choćby była długa na kilka mil, ani też nie zastanawia się nad czasem, choćby ten trwał kilka godzin albo dni; nie odczuwa też żadnego znużenia; wówczas też człowiek bez omyłki wiedziony jest nieznanymi mu drogami, aż do przeznaczonego miejsca.

 

442. Lecz te dwa stany człowieka, które są jego stanami, kiedy się znajduje w swoim wnętrzu, czyli co na jedno wychodzi, kiedy się znajduje w duchu, są nadzwyczajne i pokazane mi zostały tylko w tym celu, abym wiedział, jakie są, ponieważ znane są one wewnątrz kościoła; zaś rozmawiać z duchami i być z nimi, jako jeden z nich, pozwolone mi także zostało przy zachowaniu wszelkiej czujności ciała i to obecnie już przez wiele lat.

 

443. Że człowiek, pod względem swego wnętrza jest duchem, dokładniej stwierdzone być może z tego, cośmy wyżej powiedzieli i pokazali, gdzie była mowa o tym, że niebo i piekło składają się z ludzkiego rodzaju.

 

444. Przez to, że człowiek jest duchem pod względem swego wnętrza, rozumie się, że jest duchem pod względem tego, co należy do jego myśli i woli, ponieważ one to stanowią właściwe wnętrze, które sprawia, że człowiek jest człowiekiem i takim człowiekiem, jakim jest pod względem przymiotów myśli i woli.

[…]

 kolejna część O niebie i piekle

 

                                                                                                                     [Do umieszczenia na stronie Gnosis wybrali Mariusz Dobkowski i L.R.]

powrót do poprzedniej czesci     powrót do strony Aurea Catena GNOSIS