|
ŁYSIEC
- zwany także Łysą Górą - drugi pod względem wysokości masyw w Łysogórach.
W przewodniku turystycznym wydanym trzydzieści lat temu napisano co
następuje:
Łysiec (Liszecz) jest najstarszą polską nazwą szczytu używaną w średniowieczu.
W dokumentach łacińskich Mons Calvus lub Mons Crucis, przekształcona
później na Łysą Górę, jedną z wielu na terenie kraju. Wydaje się celowy
powrót do pierwotnej nazwy wybitnie regionalnej.
To jak najbardziej słuszna uwaga. A jeszcze słuszniejsza by ona
była, gdyby zauważono pewien fakt o znaczeniu wybitnie ponadregionalnym:
Łysiec jest rodzaju męskiego, podczas gdy Łysica (czyli
ten największy masyw w Łysogórach położony na drugim końcu pasma) jest
rodzaju żeńskiego. A jeśli tak, to wtedy Łysogóry przestałyby
być bezwładnie rozciągniętym serdelkiem, czy wręcz jakimś monstrualnym
koprolitem, a nabrałyby charakteru dynamicznego, wręcz in-yangowskiego.
A skądinąd to bardzo zastanawiające, że nikt do tej pory nie podjął
tego tematu (to znacznie bezpieczniejsze spostrzeżenie niż "nikt
tego nie zauważył" - bo może i zauważył, tylko ja o tym nie wiem,
a skoro ja o tym nie wiem, to już wydaje mi się że nikt) - płciowość
gór, szczytów i wzniesień. Jak również to, dlaczego akurat ten masyw
jest męski, a tamten żeński, a nie na odwrót. Może to ze względu na
strony świata? Wschód - męski. Zachód - żeński. Nie jest to interpretacja
pozbawiona sensu. Natomiast to dlaczego właśnie na Łyścu a nie na Łysicy
postawiono falliczną wieżę telewizyjną jest, w świetle interpretacji
freudowskich, zupełnie jasne. Mniej jasne, choć wcale nie ciemne, jest,
w świetle interpretacji psychoanalityczno-antropologicznych, to dlaczego
na Łyścu jest klasztor męski, zaś pod Łysicą klasztor
żeński (bardzo ważne jest właśnie to na i pod) ..... Tak, to już są
jednak sprawy mętne i niebezpieczne. Grożą posądzeniem o nadinterpretację.
Zresztą interpretowanie ich straciło obecnie sens. Obecnie czyli
po właściwym (nareszcie!) zinterpretowaniu pojęcia i idei ekumenizmu
w wyniku czego oba szczyty zwrócono ich prawowitym bogom. Określenie
prawowitym powinno w zasadzie zostać zastąpione słowem pierwszym
- lecz te rozważania też możemy sobie darować i zaoszczędzić tym samym
sporo czasu i energii, albowiem ci prawowici (czy też pierwsi) bogowie
również bardzo przejęli się tą właściwą interpretacją i oddali Łysiec
Łyścowi. Dlatego nie musimy już zajmować się tymi bzdurami, a możemy
skoncentrować na konkretach:
Masyw zbudowany ze skał kambryjskich, głównie piaskowców kwarcytowych,
które tworzą słynne gołoborza
(niestety, tu znowu muszę przerwać; otóż, nazwa gołoborze
wydaje się kompletnie bezsensowna, w przeciwieństwie do nazwy Łysiec;
skoro cała góra pokryta jest borem, a tylko w pewnych miejscach owego
boru nie ma bo zastąpiony został potrzaskanymi skałami, to nie chodzi
tu o goły bór (cóż to zresztą miałoby znaczyć? na czym miałaby polegać
gołość boru: na braku liści? na braku gałęzi? na braku mgieł i chmur
otulających drzewa? na nieobecności ptaków i motyli?), lecz o gołą górę,
górę nie ubraną w las, nie okrytą borem - zatem powinny się te miejsca
nazywać gołogórza albo bezborza albo ..... )
I znowu przez chwilę możemy spokojnie wędrować dalej:
Wzniesienie dwuwierzchołkowe o stromym stoku północnym i łagodniejszym
południowym. Wyróżnia się od otoczenia ostrzejszym klimatem, na co zwracał
uwagę już Jan Długosz.
-
45 - |
|